Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciągał ludzi na tani prąd

Sławomir Bromboszcz
Joanna Maciąga apeluje o dokładne czytanie wszystkich umów
Joanna Maciąga apeluje o dokładne czytanie wszystkich umów Fot. archiwum
Poręba Wielka. Adam Jarzyna jest jedną z 17 oszukanych osób. Otrzymał do zapłaty faktury za prąd na ponad 8 tys. zł. Nigdy nie podpisywał umowy z „Energią dla firm”, jednak komornik straszy go teraz wpisem do biura informacji kredytowej.

Adam Jarzyna, właściciel firmy z Poręby Wielkiej, nie spodziewał się tak dużych problemów, gdy w marcu 2015 r. odebrał telefon i usłyszał miły głos.

- Telemarketerka, bo chyba to była kobieta, zapytała mnie, czy chciałbym płacić mniej za prąd. Odpowiedziałem: „A kto by nie chciał?” - wspomina mężczyzna. Później jeszcze zapytała go, czy wie, ile miesięcznie płaci za prąd. Nie podał jednak żadnej kwoty, bo nie miał przy sobie faktur. Na tym ta rozmowa się zakończyła.

Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy tuż przed Bożym Narodzeniem otrzymał wezwanie na policję w Oświęcimiu ws. fałszowania dokumentów przez Daniela K., pracownika „Energii dla firm”. Policjant pokazał mu rzekomo podpisaną przez niego umowę.

- To nie był mój podpis, nie było też pieczątki firmowej - podkreśla mężczyzna. Jak dodaje, zostały tam podane złe dane: błędny e-mail oraz numer telefonu. Mężczyzna myślał, że na tym sprawa się zakończyła i nieważna umowa zostanie anulowana.

Tymczasem 4 stycznia br. otrzymał fakturę za prąd na kwotę ponad 4 tys. zł. Natychmiast zadzwonił do „Energii dla firm” z prośbą o wyjaśnienie sprawy oraz przesłanie dokumentów, na podstawie których obciążono go tak wysokim rachunkiem. Otrzymał cennik, umowę oraz pełnomocnictwo, pod którymi widniał jego sfałszowany podpis.

W lutym dostał kolejną fakturę na ponad 4 tys. zł. Podobnie jak za pierwszą, nie zapłacił. 25 lutego odłączono mu prąd na jednym z dwóch liczników w firmie. Produkuje tworzywa sztuczne.

- Nikogo nie interesowało, że umowa jest nieważna i nie muszę płacić tych faktur - mówi Adam Jarzyna.

Aby jego zakład działał bez zakłóceń, musiał zmodyfikować instalację. Przez to przekroczył ustalony limit poboru prądu na działającym liczniku i musiał zapłacić wyższy rachunek firmie, z którą ma umowę. W sumie kosztowało go to 1,5 tys. zł.

Po jego interwencji, po tygodniu, przywrócono mu prąd na drugim liczniku, jednak nie chce na razie z niego korzystać. Boi się, że dostanie kolejne wysokie faktury do zapłaty.

- Gdybym miał jeden licznik, to zakład stałby przez tydzień. Tak długa przerwa wiele firm mogłaby doprowadzić do upadku - podkreśla.

Po jego licznych interwencjach „Energia dla firm” skorygowała dwie niezapłacone faktury. Ponadto rozwiązał umowę, której tak naprawdę nigdy nie zawarł. Zrobił to, bo nie chciał otrzymywać już kolejnych faktur. W efekcie za dwa miesiące „współpracy” i tak zostało mu do zapłacenia 34,10 zł. Jest to ujęte w fakturze jako „opłata stała”.

- Nie są to duże pieniądze, ale dlaczego mam płacić? - podkreśla. „Energia dla firm” nie zamierzała jednak rezygnować ze ściągnięcia tych pieniędzy i przekazała sprawę firmie windykacyjnej.

- Straszą mnie teraz, że jak nie zapłacę, to nie dostanę w banku kredytu - mówi.

Biuro prasowe „Energii dla firm” przekonuje, że umowy zawarte przez Daniela K. nie są ważne. Obecnie trwa ich weryfikacja. Ma to zapobiec takiej sytuacji jak ta, w której znalazł się właściciel firmy z Poręby Wielkiej, gdzie pomimo anulowanej umowy zostały wystawione faktury lub uruchomiono proces windykacji.

- Na pewno osobiście odezwiemy się do pana Jarzyny, aby przeprosić za zaistniałą sytuację - zapewniają w biurze prasowym.

Postępowanie ws. fałszowania dokumentów przez Danie-la K. prowadzi prokuratura dla Warszawy Mokotowa. Do tej pory ustalono personalia 17 osób, których danymi miał się posłużyć przy podpisywaniu fikcyjnych umów. W wyniku jego działań straty miał ponieść wyłącznie jego pracodawca, którego oszukał na ponad 300 tys. zł.

Mężczyzna w „Energii dla firm” był zatrudniony od lipca 2013 r. do maja 2015. Wówczas, po ujawnieniu jego przestępczych działań, został zwolniony dyscyplinarnie w trybie natychmiastowym. Zwolnieni zostali także bezpośredni przełożeni mężczyzny oraz dyrektorzy sprzedaży.

Wynagrodzenia przedstawicieli handlowych w „Energii dla firm” składają się z podstawy oraz prowizji. Ich wysokość jest objęta tajemnicą handlową, ale prawdopodobnie zależy od wysokości podpisywanych umów. W firmie po skandalu zmieniono procedury weryfikacji umów, by w przyszłości uniknąć możliwości ich podrobienia.

***

Joanna Maciąga, rzeczniczka konsumentów
Uwaga na nieuczciwe firmy

- Czy przez telefon można zawrzeć umowę dotyczącą np. zakupu prądu ?

- Nie. Wyjątkiem są umowy przedłużenia usług telekomunikacyjnych. Taka rozmowa musi być nagrywana i przechowywana. Umowa na zakup prądu zawsze wymaga podpisu konsumenta.

- Co zrobić w przypadku zawarcia umowy z firmą podszywającą się pod znaną markę?

- W sytuacji zawarcia umowy poza lokalem firmy mamy prawo do odstąpienia od niej do 14 dni bez podania przyczyny. Późnej dopiero to sąd może rozstrzygnąć, czy faktycznie doszło do wprowadzenia w błąd. Często zanim zapadnie wyrok w tej sprawie, dług konsumenta kierowany jest do egzekucji komorniczej.

- Czy w regionie jest dużo takich przypadków?

- Bardzo dużo. Najczęściej ofiarami są osoby starsze. Obecnie najwięcej ludzi zgłasza się ws. umów zawartych z firmą telekomunikacyjną, która wprowadza w błąd.

- Na co należy zwracać uwagę?

- Trzeba dokładnie czytać umowy i to, co się podpisuje. Często nieuczciwi przedstawiciele prowadzą rozmowy w ten sposób, że wydaje nam się, iż jest to jedna z dużych, znanych firm.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski