MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nad przepaścią

Redakcja
Byłem w Rzymie na finale Ligi Mistrzów. Nie powiem, jak bardzo i jak wielu kolegom zepsułem tym nie tylko środę, ale cały tydzień, bo to w końcu nie jest najważniejsze. O wiele bardziej pouczające jest to, co widać tam było na każdym kroku. A widać było przepaść.

Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM

Że jest ona na boisku, to wiemy od lat. W końcu mecze są pokazywane w telewizji, i każdy, kto zobaczył transmisję spotkania Barcelona - Manchester United, wie, że jesteśmy piłkarskim zaściankiem Europy, chociaż ten mecz nie stał wcale na jakimś niebotycznym poziomie, a raczej był spektaklem jednej drużyny. Mnie jednak poruszyła przepaść w tej sferze, której telewizje nie transmitują, czyli w tym wszystkim, co mecz otacza.
Po pierwsze: kibice. Byłem na kilku ważnych imprezach z udziałem polskiej reprezentacji, a więc z obecnością polskich kibiców. Nie chcę powiedzieć, że były to spotkania niemiłe, nie, polscy kibice jeżdżący za granicę nie są zadymiarzami ani kibolami. Są to najczęściej stosunkowo młodzi ludzie, niezwykle hałaśliwi i najczęściej odurzeni alkoholem, im bliżej meczu tym bardziej. W Rzymie widziałem tłumy kibiców, przede wszystkim w barwach Barcelony. Czasami były to grupki wiekowo podobne do naszych, ale spokojne, niewpadające w amok na widok innej grupy kibiców w tych samych albo innych barwach. Widziałem też bardzo dużo grup rodzinnych, to znaczy mama, tata i dwójka dzieci, którzy być może tydzień temu wybrali się wspólnie do kina, a w środę skoczyli sobie do Rzymu. Ot, normalka.
Jeszcze większa przepaść dzieli nas w warstwie organizacyjnej. To, co widziałem w Rzymie, było imponujące. Perfekcyjna organizacja, która wygląda tak, jakby nie wymagała żadnego wysiłku. Myślę, że gdyby odpowiedzialni za organizację Mistrzostw Europy w polskich miastach przyjrzeli się uważnie takiej imprezie jak ta w Rzymie to być może żałowaliby, że podjęli się tego wysiłku. To ostatnie zdanie dedykuję tym wszystkim w Krakowie, którzy nie mogą przeboleć tego, że Euro 2012 prawdopodobnie przeszło im, a właściwie nam, koło nosa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski