MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najkrótszy kurs łaszenia się

Redakcja
Twoja sława nadreportera, bycie drugim Ryszardem Kapuścińskim, życie - wszystko zależy od szczura Samuela. Nie od ciebie.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Nie otworzył. Pan Stefan nigdy nie otwiera. Kto tam?... Widzisz rzęsy w judaszu. To ja, Krzyś, sąsiad z naprzeciwka... Czego?... Nic, chciałem tylko zapytać: co jest dla pana ciekawe na świecie?... Bryndza... Rzęsy znikają. W sumie nie zraża cię refleksja Stefana, przecież nie od wczoraj mieszkasz, gdzie mieszkasz. Masz lat trzynaście, może piętnaście. Wreszcie znalazłeś cel, już wiesz, co chciałbyś robić. W kajecie notujesz więc: Bryndza. Idziesz dalej. Idziesz w dół, piętro po piętrze, przez parter do piwnic. Poza Stefanem - wszyscy otwierają. Pani Hela: Mnie najbardziej ciekawi moja kotka Isia. Gienek parkieciarz: Futbol, Krzysiu, futbol. Bezrobotna Jadzia: Bo ja wiem, chyba to, w którym roku mój Zdzich chlać przestanie. Emerytowany profesor polonistyki Edward: Niewątpliwie futbol, młodzieńcze. Euzebiusz, co jest barmanem w agencji "Różowy flaming": Interesuje mnie nadzwyczajnie, kiedy profesor Edward zawita do nas ponownie. Dorodna Agata - ekspedientka w mięsnym: Bryndza. Znowu? Cóż począć - notujesz...

Idziesz tak, pukasz, pytasz, notujesz, gdyż postanowiłeś zostać znanym polskim reportażystą, a w drukowanym w Wyborczej z 27 października samouczku "Najkrótszy kurs świata, jak napisać reportaż" autor Mariusz Szczygieł mówi wyraźnie: "Tematem na reportaż może być wszystko, ale pod jednym warunkiem: musi być ciekawe dla innych". A niby skąd masz wiedzieć, co ciekawi innych, jeśli nie zapytasz innych? No właśnie. Więc by nie błądzić - zagadujesz. Pytasz, kajet zapełniasz, trud twórczy ku końcowi się ma, przed tobą już tylko piwnice - a tu klops. Na schodku przysiadasz, tabele sprawdzasz, rachujesz - i remis wychodzi. Remis fatalny w kajecie! Z jednej strony dwie bryndze, z drugiej - dwa futbole. Chryste Panie - co robić?! Piwnice są w połowie przewidywalne. Wiadomo, co rzeknie szczurek Adam. Od lat gada wciąż to samo: Mnie ciekawi tylko ser gouda, niech będzie 30 deko. Ale co powie szczur Samuel? W stronę bryndzy czy futbolu szalę przechyli? A gdy, Boże uchowaj, palnie coś trzeciego, dajmy na to: Madagaskar? Jeśli reportaż musi być ciekawy dla innych, a w dziedzinie "ciekawości" gust ludzkości na remisie pozostanie - jakże ty, biedaku, reportaż napiszesz? Monetę rzucisz? Możesz, lecz w efekcie sporą część kamienicy obrazisz. Ciekawe, co profesor Szczygieł by uczynił w tej trudnej sytuacji. Samuela za ogon na klamce by powiesił i kozik o kamień ostrząc rzekłby: Albo bryndza, albo futbol - wybieraj, wszarzu jeden? Sprawa nie jest błaha, Krzysiu. Sprawa jest fundamentalna.

Pamiętaj, co w pewnym filmie obywatel polski mówi: Ja lubię tylko te piosenki, które znam. I pamiętaj: masa, większość, słupki oglądalności, słuchalności oraz czytelnictwa - niechaj to będzie twą alfą i omegą. Łaś się! "Wyborcza" donosi, iż rośnie nam naród, który Beethovena będzie kojarzył wyłącznie z amerykańskim psem-aktorem. Dlaczego? Ano dlatego, że Beethoven buńczucznie nie pytał innych, jakie nuty ich ciekawią. Wzgardził zasadą, że masa lubi to, co zna - i przegrał. Już się nie liczy. A tabloidy, opery mydlane, kapela "Łzy", "Taniec na lodzie", "Jak oni śpiewają", "Masz talent" oraz Ludwik van Szczygieł? Chyba nie muszę mówić. Tak, rzecz jest fundamentalna. Spełnienie twoich marzeń, przyszła sława nadreportera, bycie drugim Ryszardem Kapuścińskim i Gabrielem Garcią Marquezem, całe twoje życie - po prostu wszystko zależy od szczura Samuela. Nie od ciebie. Wstajesz więc ze schodka zalękniony, biedny, jakby zlany deszczem. Kulisz ramionka, robisz maślane oczy sarenki, skromnie merdasz kością ogonową, kładziesz uszy po sobie. Kajet drży w pobladłych palcach. Idziesz ostrożnie, tak by nikogo nie urazić. Z pokorą wiejskiego ministranta notujesz w kajecie starą śpiewkę szczurka Adama: Tylko gouda, 30 deko! Jeszcze krok - i jest. Samuel. Słyszysz jego głos spokojny. Wyobraź sobie, Krzysiu, że mnie nie ja, lecz ty interesujesz. Rad bym się dowiedzieć, co ciekawi ciebie, nie mnie. Co mnie ciekawi - to ja wiem i nie muszę tego słyszeć od ciebie. Za to nie wiem, kim jesteś ty. Jak brzmisz? Rzecz w tym, że bez brzmienia tego, choćby i najmniejsze pod słońcem było, uboższy jestem, niepełny. Więc?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski