Namioty i bankierzy

Ks. Jacek Wiosna Stryczek: WIOSNA BIZNESU

Po pierwsze, wiadomo od początku, o co w tym chodzi – każdy walczy o siebie. Po drugie uznano, że nie ma silniejszego motywatora rozwoju niż właśnie egoizm. Ostatni kryzys pokazał jednak, że na egoizmie wolny rynek daleko nie zajedzie. Pal sześć, jeśli egoista gra w małą grę biznesową. Gorzej, jeśli zarządza dużą strukturą i odpowiada za wielu ludzi. Jeśli zawładnie nim egoizm, to traci z oczu wszystkie inne sprawy. Przecież tak właśnie padały banki. Osoby na stanowiskach kierowniczych pracowały na swoje premie, a nie w interesie banku. Jeśli np. ich premie były związane z liczbą udzielonych kredytów, przekraczali normę. Dawanie kredytów było wyścigiem po osobiste zyski.

Jeden egoista potrafi w ten sposób zniszczyć życie wielu ludzi. Pracując w środowisku biznesowym, muszę stwierdzić, że spotykam takich ludzi nadmiernie często. Za każdym razem jest to dla mnieszokujące. Zadaję sobie pytanie: jak można żyć w tak małym świecie własnego egoizmu i myślenia tylko o sobie? Ile można przejeść zysków? Jak taki człowiek czuje się, gdy niszczy innych ludzi?

Nawet ja, choć znam reguły biznesu, zadaję sobie pytanie, czy istnieje sąd Boży nad takimi osobami? Zadziwia mnie ich ślepota i myślenie, że wygrać można tylko wtedy, gdy myśli się jedynie o sobie. Więc – wolny rynek zakłada również to, że ludzie, którzy na nim grają, są źli. Ale jak wolny rynek powinien sobie radzić z tymi, którzy mają władzę "dawać życie lub śmierć”, niszczyć lub rozwijać innych? A nawet niszczyć samych siebie. Przecież egoizm za każdym razem jest jedynie formą samozniszczenia.