18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą ciężarówek pod swoimi oknami

Redakcja
W kamieniołomie w Dębniku ma być wznowione wydobycie Fot. Wojciech Gałosz
W kamieniołomie w Dębniku ma być wznowione wydobycie Fot. Wojciech Gałosz
INTERWENCJE. Mieszkańcy protestują przeciwko wznowieniu prac w kamieniołomach w Dębniku. Urzędnicy natomiast czekają na opinię środowiskową.

W kamieniołomie w Dębniku ma być wznowione wydobycie Fot. Wojciech Gałosz

Mieszkańcy z Dębnika, Czatkowic oraz Krzeszowic obawiają się wznowienia wydobycia w kamieniołomie "Dębniki".

Pod protestem podpisało się w sumie 200 osób. Dodatkowo grupy mieszkańców złożyły swoje indywidualne skargi i uwagi, które trafiły do krzeszowickiego urzędu, Regionalnej Dyrekcji  Ochrony Środowiska, Starostwa Powiatowego, a część również do wojewody małopolskiego.

- Z raportu inwestora, z którym zainteresowani mogli się zapoznać wynika, że w związku z inwestycją zostaną bardzo przekroczone normy zapylenia i hałasu - alarmuje Joanna Zalewska-Gałosz, mieszkanka Krzeszowic i botanik z Uniwersytetu Jagiellońskiego, która zajmuje się m.in. przygotowywaniem raportów oddziaływania na środowisko takich inwestycji. - Pod moją opinią zgromadziłam kilkadziesiąt podpisów mieszkańców, lokalnego Stowarzyszenia Rynek oraz przyrodników i pracowników naukowych z Krakowa - dodaje.

Inwestor planuje bowiem wydobywać 200 tys. ton kamienia rocznie. Uruchomione mają zostać dwa kamieniołomy - "Dębnik" (znajduje się ok. 100 metrów od wsi) i "Dębnik 1". To oznacza, że przez sześć dni w tygodniu od godz. 8 do 18 gminnymi drogami z Dębnika do Krzeszowic przez Czatkowice zaczną jeździć wielkie, prawie 40-tonowe auta. - Według analiz, ma być ich 6-7 na godzinę. Nasze drogi nie są na to gotowe - podkreśla Joanna Zalewska-Gałosz.

Droga przebiega tuż obok domów, przez rynek oraz obok placu zabaw i boiska. Poboczem chodzą uczniowie i osoby starsze. - Na większości długości nie ma chodników, progów zwalniających, ani ekranów akustycznych. Wielkie auta będą zagrożeniem dla życia ludzi - podkreśla Bartosz Wilczyński, jeden z protestujących mieszkańców.

Dodatkowo zwraca uwagę, że auta będą wozić już rozkruszony surowiec. To oznacza, że duże ilości pyłu będą unosić się w powietrzu i negatywnie wpływać na zdrowie okolicznych mieszkańców.

Z kolei organizacje ekologiczne alarmują, że planowane wydobycie ma się odbywać na terenie Parku Krajobrazowego i w sąsiedztwie największego w Małopolsce rezerwatu przyrody "Dolina Racławki" ulubionego miejsca wypoczynku mieszkańców Krakowa.

- Nie jesteśmy przeciwni tej inwestycji. Chcemy tylko, aby nie naruszała praw do godnego i zdrowego życia mieszkańców, a także by nie oddziaływała negatywnie na okoliczną przyrodę - podkreśla Zalewska-Gałosz.

Mieszkańcy wnioskują między innymi o to, żeby inwestor wydobywał surowiec na mniejszą skalę, a kruszenie odbywało się poza Dębnikiem.

Warunki prowadzenia wydobycia w kamieniołomach mają określić krzeszowiccy urzędnicy. Teraz czekają jednak na opinię RDOŚ, gdzie nadal trwają analizy sprawy.

- Następnym etapem będzie wezwanie inwestora do uzupełnienia raportu - wyjaśnia Bogdan Połomski z RDOŚ.

Opinia zostanie wydana za 1-1,5 miesiąca.

Katarzyna Ponikowska

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski