To od dających pieniądze zależy, czy żebracy będą mieli po co wychodzić na ulice FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
AKCJA. W okresie letnim zwiększa się liczba osób żebrzących. Kraków znów startuje z programem przeciwdziałania takim praktykom. Pomoc społeczna kategorycznie odradza dawania datków, bo to nie rozwiązuje problemu ludzi na ulicach.
Przychodzą prosić o pieniądze nie tylko do restauracji i ogródków kawiarnianych. Widać ich w pojazdach komunikacji miejskiej, na rondach, gdy wymuszają na kierowcach, że umyją szyby w aucie. Inni nękają sprzedawaniem kartek czy kwiatów.
- Żebractwo jest sposobem na życie i łatwy zarobek. Dając pieniądze, nie pomagamy tym osobom, ale skazujemy je na dalsze wykluczenie społeczne - ostrzega Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej w Krakowie. W ubiegłym roku straż miejska z tego powodu wystawiła 81 mandatów karnych na łączną kwotę ponad 4 tysięcy złotych, a 520 osób zostało pouczonych. To nie pokazuje jednak skali problemu. Żebractwo nie jest nawet wykroczeniem, jeżeli nie jest natarczywe.
Najwięcej kontrowersji budzą żebrzące na ulicach dzieci. Na szczęście w Krakowie jest ich coraz mniej. Od 2007 r. gmina prowadzi kampanię "Dając pieniądze, odbierasz dzieciństwo" i już widać jej efekty.
- Sześć lat temu tylko w obrębie Rynku Głównego żebrało blisko 200 dzieci. Działały w zorganizowanych grupach. Teraz, jak widać na ulicach, są to pojedyncze przypadki - uważa ks. Andrzej Augustyński, społeczny doradca prezydenta Krakowa ds. młodzieży.
Streetworkerzy przez wiele miesięcy pracowali z tymi dziećmi, żeby skończyły z zarobkiem na ulicy. Okazało się, że wcale nie zbierają pieniędzy dla chorej matki, na podręczniki czy wakacje. Łatwo zdobyte pieniądze przeznaczali na używki (np. papierosy i alkohol) i grę na automatach. W ciagu jednego dnia potrafili wyżebrać nawet kilkaset złotych.
- Jak widać były to duże kwoty, a sami żebrzący wyglądali coraz gorzej. Nauczyli się już, że pieniądze najprościej zdobywa się litością. Byli więc zaniedbani, wychudzeni, niektórym brakowało zębów - opisuje ks. Andrzej Augustyński.
Zaznacza jednak, że akcja musi być kontynuowana. - Jeśli zaniedbamy problem przez miesiąc, wróci stary porządek - stwierdza ks. Augustyński.
Pod hasłem "Nie dawaj pieniędzy na ulicy. Pomagaj naprawdę", rozpoczyna się więc w Krakowie akcja edukacyjno-informacyjna w środkach komunikacji miejskiej. Jej celem jest dotarcie z przesłaniem do tych, którzy dają pieniądze. Od nich zależy przecież, czy żebrzące osoby będą miały po co wychodzić na ulice. Akcji towarzyszy spot na ekranach w tramwajach i autobusach.
Jak podkreślają pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, od wspierania osób potrzebujących są odpowiednie instytucje. Pracownicy socjalni reagują na każde zgłoszenie o żebrzących i próbują rozeznać ich sytuację życiową. Najczęstszą reakcją jest ucieczka, wyzwiska, rzadko rozmowa o problemie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?