MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie dawaj pieniędzy żebrakom. Łatwo zdobyte - krzywdzą.

PAULINA POLAK
To od dających pieniądze zależy, czy żebracy będą mieli po co wychodzić na ulice FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
To od dających pieniądze zależy, czy żebracy będą mieli po co wychodzić na ulice FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
- Z jednej strony jest ich żal. Z drugiej, robią się coraz bardziej bezczelni. Trudno ich wyprosić z pubu. Odstraszają klientów, robią awantury - mówi o żebrakach Jakub Adamczyk,właściciel pubu Harris Piano Jazz Bar.

To od dających pieniądze zależy, czy żebracy będą mieli po co wychodzić na ulice FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ

AKCJA. W okresie letnim zwiększa się liczba osób żebrzących. Kraków znów startuje z programem przeciwdziałania takim praktykom. Pomoc społeczna kategorycznie odradza dawania datków, bo to nie rozwiązuje problemu ludzi na ulicach.

Przychodzą prosić o pieniądze nie tylko do restauracji i ogródków kawiarnianych. Widać ich w pojazdach komunikacji miejskiej, na rondach, gdy wymuszają na kierowcach, że umyją szyby w aucie. Inni nękają sprzedawaniem kartek czy kwiatów.

- Żebractwo jest sposobem na życie i łatwy zarobek. Dając pieniądze, nie pomagamy tym osobom, ale skazujemy je na dalsze wykluczenie społeczne - ostrzega Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej w Krakowie. W ubiegłym roku straż miejska z tego powodu wystawiła 81 mandatów karnych na łączną kwotę ponad 4 tysięcy złotych, a 520 osób zostało pouczonych. To nie pokazuje jednak skali problemu. Żebractwo nie jest nawet wykroczeniem, jeżeli nie jest natarczywe.

Najwięcej kontrowersji budzą żebrzące na ulicach dzieci. Na szczęście w Krakowie jest ich coraz mniej. Od 2007 r. gmina prowadzi kampanię "Dając pieniądze, odbierasz dzieciństwo" i już widać jej efekty.

- Sześć lat temu tylko w obrębie Rynku Głównego żebrało blisko 200 dzieci. Działały w zorganizowanych grupach. Teraz, jak widać na ulicach, są to pojedyncze przypadki - uważa ks. Andrzej Augustyński, społeczny doradca prezydenta Krakowa ds. młodzieży.

Streetworkerzy przez wiele miesięcy pracowali z tymi dziećmi, żeby skończyły z zarobkiem na ulicy. Okazało się, że wcale nie zbierają pieniędzy dla chorej matki, na podręczniki czy wakacje. Łatwo zdobyte pieniądze przeznaczali na używki (np. papierosy i alkohol) i grę na automatach. W ciagu jednego dnia potrafili wyżebrać nawet kilkaset złotych.

- Jak widać były to duże kwoty, a sami żebrzący wyglądali coraz gorzej. Nauczyli się już, że pieniądze najprościej zdobywa się litością. Byli więc zaniedbani, wychudzeni, niektórym brakowało zębów - opisuje ks. Andrzej Augustyński.

Zaznacza jednak, że akcja musi być kontynuowana. - Jeśli zaniedbamy problem przez miesiąc, wróci stary porządek - stwierdza ks. Augustyński.

Pod hasłem "Nie dawaj pieniędzy na ulicy. Pomagaj naprawdę", rozpoczyna się więc w Krakowie akcja edukacyjno-informacyjna w środkach komunikacji miejskiej. Jej celem jest dotarcie z przesłaniem do tych, którzy dają pieniądze. Od nich zależy przecież, czy żebrzące osoby będą miały po co wychodzić na ulice. Akcji towarzyszy spot na ekranach w tramwajach i autobusach.

Jak podkreślają pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, od wspierania osób potrzebujących są odpowiednie instytucje. Pracownicy socjalni reagują na każde zgłoszenie o żebrzących i próbują rozeznać ich sytuację życiową. Najczęstszą reakcją jest ucieczka, wyzwiska, rzadko rozmowa o problemie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski