Mieszkańcy Muszyny, Bobowej oraz Jodłownika na listach wyborczych znajdą tylko jedno nazwisko kandydata na burmistrza lub wójta. Natomiast w pięciu innych gminach powiatu nowosądeckiego, limanowskiego i gorlickiego gminne komisje wydłużyły czas rejestracji kandydatów. Konkurenci mają jeszcze tylko dwa dni.
- Termin wydłużono dlatego, że zarejestrowany został więcej niż jeden komitet wyborczy, uprawniony do zgłoszenia swojego kandydata na wójta - wyjaśnia Maria Zięba, dyrektorka Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Nowym Sączu. - Są jednak takie gminy, gdzie jest jeden kandydat i więcej już nie będzie - dodaje.
Zgodnie z ordynacją wyborczą, gdy zarejestrowany zostanie jeden kandydat na stanowisko wójta czy burmistrza, wybory wyglądają bardziej jak plebiscyt. Wyborca będzie musiał wyrazić aprobatę lub jej brak dla jedynego kandydata. - Musi on zdobyć co najmniej połowę głosów wyborców. Jeśli się tak nie stanie, to wójta lub burmistrza wskaże nowa rada gminy - dodaje Zięba.
Cztery lata temu Jan Golba, obecny burmistrz Muszyny, nie miał konkurenta. Weryfikację wyborców przeszedł, uzyskując najlepszy wynik w Polsce - 94,37 proc. głosów. - Trudno go będzie powtórzyć. Ale liczę na pozytywną ocenę mieszkańców, bo wydaje mi się, że przez ostatnie cztery lata naprawdę dużo dobrego udało się dla gminy zrobić - mówi Jan Golba.
Przed 4 laty w takiej samej sytuacji był Stanisław Kiełbasa, wójt gminy Nawojowa. Zdobył wtedy 87,29 proc. głosów. Dzisiaj pytany o to, jakiego wyniku się spodziewa, odpowiada, że nie chce "wróżyć z fusów".
Po raz pierwszy wyborczej weryfikacji podda się natomiast Wacław Ligęza rządzący Bobową. W tych wyborach bez konkurenta. - Mieszkańcy będą musieli zdecydować, czy nadal chcą mnie widzieć na stanowisku burmistrza. Liczę na ich poparcie. Gdyby było inaczej, nie zdecydowałbym się kandydować - mówi burmistrz.
W podobnej sytuacji mogą się jeszcze znaleźć trzej wójtowie innych gorlickich gmin. Na razie kontrkandydatów nie mają: Jerzy Wałęga z Moszczenicy, Jan Morańda z Ropy oraz Kazimierz Krok z Łużnej.
Gminą Jodłownik w powiecie limanowskim od 2001 roku rządzi Paweł Stawarz. Po raz pierwszy nie będzie miał wyborczego przeciwnika.
- Przejdę więc weryfikację i mam nadzieję, że mieszkańcy docenią to, co udało mi się zrobić przez 14 lat mojej pracy - podkreśla wójt Stawarz. - Czy brak konkurenta daje większy spokój? Myślę, że daje mi go systematyczna praca, bo pod tym względem nie mam sobie nic do zarzucenia - dodaje.
Na "TAK" mieszkańców liczy też wójt gminy Słopnice (powiat limanowski). Na razie i on nie ma konkurenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?