Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie opłaca się oceniać sędziego

Redakcja
Właściciel Polonii Józef Wojciechowski (z lewej) i nowy człowiek w zarządzie klubu - wiceprezes Włodzimierz Lubański Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Właściciel Polonii Józef Wojciechowski (z lewej) i nowy człowiek w zarządzie klubu - wiceprezes Włodzimierz Lubański Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
10. KOLEJKA. Do zdobycia było już 30 punktów, najlepsi mają po 19. Zanosi się na to, że zamiast wyścigu o mistrzostwo Polski będziemy świadkami, tak jak w ubiegłym sezonie, człapania po tytuł. Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0-1 (0-1)

Właściciel Polonii Józef Wojciechowski (z lewej) i nowy człowiek w zarządzie klubu - wiceprezes Włodzimierz Lubański Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

0-1 Ljuboja 45+2.

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Lewczuk, Szyndrowski, Lisowski, Abbott - Borysiuk, Gol. Widzów 8500.

Ruch: M. Pesković - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - W. Grzyb (66 Smektała), P. Lisowski (79 Grzelak), M. Malinowski, Zieńczuk - Jankowski (71 Abbott) - Piech.

Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Vrdoljak, Borysiuk - Żyro (66 Gol), Radović (84 Manu), Rybus (90 Kucharczyk) - Ljuboja.

Najważniejsza akcja meczu nastąpiła w doliczonym czasie I połowy. Michał Żyro dośrodkował z lewej strony w pole karne, a Danijel Ljuboja celnie uderzył głową. Obrońcy Ruchu myślami byli już chyba w szatni, bo zupełnie odpuścili krycie serbskiego snajpera.

- W całym spotkaniu dominowała taktyka, przez co zawodnikom ofensywnym nie grało się łatwo - ocenił Waldemar Fornalik, trener Ruchu. Gospodarze najbliżej wyrównania byli w 81 min, gdy z 10 m strzelał Arkadiusz Piech, ale Dusan Kuciak wybił piłkę poza boisko. Za chwilę po drugiej stronie boiska huknął Ljuboja, a Rafał Grzelak głową zablokował piłkę na linii bramkowej. - To był dla nas jeden z trudniejszych meczów - stwierdził Maciej Skorża, szkoleniowiec Legii. - Zakładałem, że będziemy narażeni na duet Jankowski - Piech. Na szczęście Ariel Borysiuk i Ivica Vrdoljak przerwali wiele akcji, chociaż w końcówce było bardzo gorąco - dodał.

Do ostatniego gwizdka z bandażem na głowie dotrwał Jakub Wawrzyniak, choć jeszcze w I połowie mocno ucierpiał. - Z moją głową wszystko jest w porządku - w przerwie założono mi cztery szwy na łuk brwiowy - mówił po meczu obrońca reprezentacji Polski.

PGE GKS Bełchatów - Śląsk Wrocław 3-0 (2-0)

1-0 Buzała 6, 2-0 Buzała 22, 3-0 Bożok 65.

Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Baran, Tanevski, Bożok, Sapela - Fojut, Pawelec, Socha, Pietrasiak. Widzów 1300.

Bełchatów: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Lacić, Tanevski - Fonfara, G. Baran - Wróbel, Bożok (86 Sawala), Kosowski (90+1 Kuświk) - Buzała (63 D. Nowak).

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Fojut (38 S. Dudek), Pawelec - Pietrasiak, Elsner - Cetnarski (46 Voskamp), Mila, Madej - C. Diaz (76 Gikiewicz).

Śląsk był liderem, Bełchatów do soboty oglądał ekstraklasę z perspektywy przedostatniego miejsca. - Zawsze po rundzie jest mecz najgorszy i najlepszy. Mam nadzieję, że ten był najgorszy - skwitował fatalny występ wrocławian ich trener Orest Lenczyk. - W zasadzie nie mogę wymienić zawodnika, z którego gry byłbym zadowolony. W dodatku gole powodowały, że GKS grał coraz lepiej, a my coraz słabiej - dodał szkoleniowiec, który w 2007 roku poprowadził GKS do największego sukcesu w historii bełchatowskiego futbolu, czyli wicemistrzostwa Polski.

W sobotę błysnął Paweł Buzała. Napastnik, który w Bełchatowie jest od początku roku, zdobył pierwsze swoje gole dla GKS. Na 1-0 po świetnym podaniu Kamila Kosowskiego, na 2-0 po akcji stopera Macieja Szmatiuka (który odebrał piłkę Sebastianowi Mili). - Śląsk próbował, ale nie wynikało z tego nic. My mieliśmy z osiem bardzo dobrych sytuacji do strzelenia bramki - podsumował mecz Buzała.

Polonia Warszawa - Górnik Zabrze 1-1 (1-0)

1-0 Cani 32, 1-1 Nakoulma 90+1.

Sędziował Wojciech Krztoń (Olsztyn). Żółte kartki: Trałka - Pazdan. Widzów 2500.

Polonia: Gliwa - Todorovski, Jodłowiec, Sadlok, Cotra - Ł. Piątek, Trałka - Przybecki (69 Sikorski), Sultes (62 Wszołek), Bonin - Cani (85 Tosik).

Górnik: Skorupski - Bemben, Danch, Pazdan, Marciniak - Thomik (54 Olkowski), Przybylski, Kwiek, K. Mączyński, Gasparik (44 Nakoulma) - Milik (80 Jonczyk).

- Nie będę oceniał pracy sędziego w tym spotkaniu, bo podejrzewam, że dostałbym z pięć razy większą karę niż on za ten błąd - gorzko stwierdził kapitan Polonii Łukasz Trałka. Arbiter zabrał zwycięstwo jego drużynie, uznając gola dla Górnika. Bo Prejuce Nakoulma strzelił go dzięki temu, że zagrał piłkę ręką.

Sędziowie schodzili z boiska w wianuszku ochroniarzy, odgradzającym ich od wściekłych polonistów. Trener Jacek Zieliński na konferencji prasowej westchnął: - Sędzia techniczny potrafił mnie wyrzucić w Białymstoku na trybuny. Tutaj, mając monitor dwa metry od siebie, nie potrafił wydukać, że była ręka...

Z pozycji wiceprezesa Polonii po raz pierwszy patrzył na to Włodzimierz Lubański. Legenda Górnika przy Konwiktorskiej ma nadzorować pracę Zielińskiego. Aż prosi się dopisać - i jego następcy... W sobotę Polonia kiepsko zagrała w II połowie, jej bramkarz Michał Gliwa dwa razy wygrał pojedynki z Nakoulmą. Po drugiej stronie w 88 min wymarzoną okazję miał Daniel Sikorski. Spudłował, po przejściu z Górnika do Polonii pozostaje bez zdobytego gola.

KGHM Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 0-1 (0-1)

0-1 Pietrowski 45+1.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Żółte kartki: Woźniak - Nowak, Pietrowski, A. Traore. Widzów 6500.

Zagłębie: Isailović - Kowalczyk, Reina, Horvath, Nhamoinesu - Abwo (77 J. Gancarczyk), Rachwał, Hanzel (46 S. Pawłowski), Sernas (77 M. Traore), Wilczek - Woźniak.

Lechia: W. Pawłowski - Janicki, Vućko, Kożans, Andriuskevicius - Pietrowski, Surma, P. Nowak (72 Wiśniewski), A. Traore (90 Dawidowski), Hajrapetjan - Tadić (63 Benson).

W czterech poprzednich meczach Lechia nie zdobyła gola. Marcin Pietrowski w ekstraklasie nie trafił nigdy dotąd, ale to właśnie jego strzał zza pola karnego zakończył złą passę gdańszczan i pogrążył Zagłębie. - Trudno wytłumaczyć to, że podarowaliśmy (rywalom) pierwsze 45 minut. Byliśmy sparaliżowani, graliśmy niedokładnie i nie radziliśmy sobie z presją. Szkoda, że straciliśmy bramkę "do szatni", bo to zawsze motywuje przeciwnika - przyznał Jan Urban, trener lubinian.

MECZE PIĄTKOWE

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1-0 (0-0)

1-0 Patejuk 66 karny.

Lech Poznań - Korona Kielce 1-0 (0-0)

1-0 Wojtkowiak 64.

Dziś: Widzew Łódź - ŁKS Łódź (18.30).

Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski