Nie wiedziała, że ma firmę

KONTROWERSJE. NFZ i ZUS żądają od położnej 120 zaległych składek. Plus odsetki.

Od trzydziestu lat jest położną w jednym z małopolskich szpitali. W latach 90. jej mąż założył firmę handlującą autami i częściami samochodowymi. Została jego wspólniczką, nie zrezygnowała jednak ze szpitalnego etatu. Spółka działała siedem lat, ale ponieważ nie przynosiła zysków, w 2005 roku mąż udał się do Urzędu Gminy i Miasta w Miechowie i złożył wniosek o wykreślenie jej z ewidencji działalności gospodarczej.

Lokal, w którym firma była zarejestrowana, należał do Danuty i jej męża. Postanowili wynająć go zewnętrznej firmie i czerpać zyski z wynajmu. Podatek dochodowy regularnie odprowadzali do Urzędu Skarbowego. Po śmierci męża Danuta była przekonana, że pozamykał on wszystkie urzędowe sprawy. ZUS i NFZ dopatrzyły się jednak nieścisłości w dokumentach.

NFZ twierdzi, że małżonkowie faktycznie wykreślili w 2005 roku z ewidencji spółkę cywilną, ale cztery lata wcześniej Danuta zarejestrowała (równolegle z tamtą spółką) działalność jednoosobową. Formalnie zamknęła ją dopiero dwa lata temu, gdy dowiedziała się z pisma NFZ, że musi zapłacić zaległe składki.

Jolanta Pulchna z Małopolskiego Oddziału Funduszu potwierdza, że Danuta została objęta składkami zdrowotnymi "z dwóch wpisów do działalności gospodarczej".

Dodaje, że gdyby wiedziała o konieczności regulowania składek z tego tytułu, na pewno by to robiła. Przez długie lata nikt jej tego jednak nie powiedział. Od znajomych przedsiębiorców słyszała, że ZUS celowo dopada ewentualnych dłużników tuż przed 10-letnim terminem przedawnienia należności - żeby "wyhodować" możliwie potężne odsetki od zaległych składek.

Robert Kordaszewski, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału ZUS, przekonuje jednak, że "Zakład nie ma możliwości informowania na bieżąco o ewentualnym zadłużeniu, jeżeli strona nie dokona zgłoszenia do ZUS-u"; a tak miało być z ową jednoosobową firmą pani Danuty.

- Jeżeli urząd poweźmie informacje o fakcie prowadzenia działalności gospodarczej, zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych, jest zobowiązany dokonać objęcia ubezpieczeniem i dochodzić z tego tytułu składek - wyjaśnia Kordaszewski.

Zwraca uwagę, że osoby zakładające własną działalność gospodarczą mogą uzyskać informacje w każdej jednostce terenowej ZUS. Jego zdaniem, gdyby Danuta zwróciła się o taką poradę, "mogłoby to ją uchronić od błędnego przekonania, że skoro pracuje na etacie, to nie ma w ogóle obowiązku zgłaszać ZUS-owi faktu, że zaczęła prowadzić własną firmę". Teraz wszystkie zaległości Danuta musi obliczyć sobie sama. Oznacza to, że powinna wypełnić 120 wniosków, bo przez tyle miesięcy, zdaniem urzędników, nie odprowadzała składek.

Kolejnym problemem jest to, że wynajmem lokalu innej firmie zajmowała się u schyłku swego istnienia spółka Danuty i jej męża. Po jej wyrejestrowaniu małżonkowie odprowadzali podatki od dochodu uzyskiwanego z wynajmu do Urzędu Skarbowego - jako osoby fizyczne. NFZ twierdzi jednak, że po likwidacji spółki obowiązek informowania o przychodach z tytułu najmu przejęła owa jednoosobowa firma Danuty o której istnieniu zainteresowana, jak twierdzi, dowiedziała się po latach - z pisma NFZ-u.
Kobieta odwołała się do prezesa NFZ, ale ten podtrzymał decyzję krakowskiego oddziału funduszu. Sporem zajmie się na dniach Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

JUSTYNA RYCHLICKA