Odbudować pułk

Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM

Po raporcie rzeczywiście wygląda na to, że wyszkolenie naszej załogi, jej dobór, i zachowanie podczas tamtego tragicznego lotu, delikatnie mówiąc pozostawały wiele do życzenia. Jest natomiast inne pytanie, na które nie znam niestety, odpowiedzi – czy w ogóle należało pułk rozwiązywać, czyli jak mówią wojskowi rozformować? Po pierwsze z tego co się dowiedziałem, w tym pułku zaszły w ostatnich miesiącach ogromne zmiany, i to zmiany na lepsze. Po drugie coś mi się wydaje, że rząd nie ma precyzyjnego planu w sprawie transportu ważnych osób.

Mówienie, że czarterowane od LOT Embraery jakoś sprawę załatwią, jest trochę niepoważne. Nie załatwią. Nie załatwią sprawy przede wszystkim przy lotach długodystansowych, ale nie załatwią też przy sprawach nagłych, a takie nagłe katastrofy typu wybuch w kopalni, katastrofa autokaru, dramat polskich turystów gdzieś w Afryce, zdarzają się i to dość często. Wtedy helikoptery nie załatwią sprawy, często są bowiem za małe, latają wolno, i muszą mieć lepszą pogodę niż samoloty. Może rozumniej byłoby jednak kupić kilka maszyn, odbudować pułk i się nie wygłupiać. Dodam, że w Europie nikt nie lata na takich zasadach jak proponuje dziś rząd. W Unii wszystkich VIP wozi wojsko.