Ojciec Pio - odbicie Chrystusa na ziemi

Niedziela z ojcem Pio w Zawadzie Fot. Wojciech Chmura

Zbierają się w Bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu na wspólne modlitwy w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Schodzą się, by wspólnie doznać głębokiego przeżycia duchowego, skupienia, pociechy, a czasami pomocy świętego.

- Ludziom nie wystarcza telewizja, dorywcze spotkania, powierzchowne przeżycia - mówi jedna z animatorek największej światowej grupy czcicieli ojca Pio Maria Ross.

Nie wiadomo, skąd się bierze fenomen kultu. Przecież tylu mamy polskich świętych. Dlaczego więc ojciec Pio?

- Mam szczególny kult dla tego świętego - wyznaje ks. Andrzej Liszka, były wikary sądeckiej bazyliki, obecnie przebywający w Tarnowie. - Jemu zawdzięczam, że żyję. Postanowiłem, że będę szerzył kult ojca Pio. Sądecka grupa to moje dziecko.

Dzieci przybywa. Następna sądecka grupa powstała przy parafii Matki Boskiej Bolesnej w Zawadzie. To tutaj na miejscowych obiektach sportowych od kilku lat odbywają się jesienią festyny dedykowane świętemu pod nazwą "Niedziela z ojcem Pio".

Od wczesnego popołudnia trwają imprezy sportowe, występy muzyczne, licytacje i wielka loteria zbieranych cały rok fantów, w której każdy los wygrywa. Dochód trafia do potrzebujących, na stypendia dla młodzieży, misje. Festyn, to także zabawy dla dzieci, stoiska z posiłkami. Wieczorem niebo roz- błyska sztucznymi ogniami.

"Niedziela z ojcem Pio" gromadzi tysiące członków grup z całej diecezji. Jest ich już kilkadziesiąt. - Wielu ludzi starszych pamięta jeszcze ojca Pio, który zmarł pod koniec lat sześćdziesiątych - tłumaczy Maria Ross. - Wieści o jego cudach szybko się rozchodziły. W ciągu dwunastu lat istnienia naszej formacji zebrało się mnóstwo świadectw niezwykłych łask. Ojca Pio nazywają odbiciem Chrystusa na ziemi.