Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni koją rany ubóstwa

Barbara Ciryt
Uczestnicy koncertu charytatywnego i aukcji dzieł krzeszowickich artystów hojnie wspierali idee zespołu interwencyjnego
Uczestnicy koncertu charytatywnego i aukcji dzieł krzeszowickich artystów hojnie wspierali idee zespołu interwencyjnego Fot. Barbara Ciryt
Krzeszowice. Interwencyjny Zespół Pomocy Międzyludzkiej pomaga nieustannie – zimą, wiosną i latem. Kilkanaście osób, zawsze gotowych nieść wsparcie najuboższym mieszkańcom miasta działa od 23 lat. Rozdali już setki zapomóg, zakupili i rozwieźli ponad 40 ton żywności.

Wielodzietnym rodzinom otwierają konto w sklepie, żeby dzieciom nie zabrakło chleba i mleka. Zadłużonym płacą rachunki. Ubogim kupują opał na zimę. Przed świętami robią ponad sto paczek żywnościowych i rozwożą do najbiedniejszych. Podczas wakacji organizują półkolonie dla dzieci.

Spontanicznie przytoczyli kamień węgielny

Ludzie z tej organizacji pomagają ofiarnie, bezinteresownie i po cichu. A jednak zna ich całe miasteczko, bo pracują skutecznie. W grudniu kwestują przy kościele, w karnawale organizują spotkania charytatywne dla sponsorów. Właśnie podsumowali tegoroczny koncert charytatywny z aukcją dzieł przekazanych przez krzeszowickich artystów.

– Zebraliśmy rekordową kwotę 14 950 zł na organizację letniego wypoczynku dla dzieci z ubogich rodzin, których nie stać na wyjazdy, kolonie – mówi Teresa Piekara, prezes Interwencyjnego Zespołu Pomocy Międzyludzkiej.

Pani prezes siedem lat temu przejęła stery tej organizacji. Wcześniej wspierała ją swoimi datkami. Inicjatorem i pomysłodawcą powołania zespołu jest dr Stanisław Kozioł, dziś ciężko chory człowiek. Nie bierze już udziału w pracach charytatywnych, ale jego idea wciąż służy potrzebującym. Stanisław Kozioł zakładał IZPM z Józefem Kukułą. Obaj przed laty mówili, że to miała być doraźna pomoc dla kilku najbiedniejszych mieszkańców.

– Nie wiem, czy podjęlibyśmy to wyzwanie w 1992 r., gdybyśmy wiedzieli, że akcja potrwa całe dziesięciolecia. Może każdy machnąłby ręką i powiedział, że nie podołamy temu, by nieść długofalową pomoc – zastanawia się Józef Kukuła. Wtedy nie zastanawiali się.

– Przytoczyliśmy kamień węgielny pod budowę tej idei i trwamy przy niej. Mamy satysfakcję, że dzięki naszej pracy ktoś ma radośniejsze święta, komuś łatwiej przetrwać kryzysowy czas w swoim życiu – mówi.

Lokalny konwój wyruszał z niewielkiego garażu

Akcja pomagania zaczęła się od paczek świątecznych: bożonarodzeniowych i wielkanocnych. Jej inicjatorzy najpierw musieli zorganizować pieniądze, więc kwaterowali przy kościele. Zapraszali do tego władze miasta, szefów ważnych instytucji, przedsiębiorców, artystów. A mieszkańcy chętnie wspierali przedsięwzięcie.

– Przez lata zespół zdobył zaufanie społeczeństwa. W tej organizacji działają ludzie, którzy we krwi mają chęć pomagania biedniejszym, słabszym – tym, którzy zrządzeniem losu znaleźli się w trudnej sytuacji albo po prostu są niezaradni – mówi Teresa Piekara.

Przygotowanie dwa razy w roku ponad stu paczek, z których każda waży ponad 7,5 kg, wymaga sprawnej organizacji. Teraz robi to zaprzyjaźniona hurtownia, kiedyś członkowie zespołu sami musieli uporać się ze wszystkim. Nie szczędzili czasu, sił i dobrej woli. Kupowali żywność, dźwigali setki kilogramów, sami pakowali i swoimi samochodami rozwozili. Początkowo pakowanie odbywało się w garażu inicjatora przedsięwzięcia Stanisława Kozioła.

Jego córka Anna Miga wspomina, jak ojciec wyprowadzał samochód i garaż zamieniał w hurtownię. – Pakowanie, a potem rozwożenie paczek do ubogich rodzin trwało tydzień. Każdego popołudnia i wieczora wyruszały stąd samochody z żywnością – wspomina.

Wskazuje ogrom tej pomocy, z którą spieszy IZPM. – Jeśli z Polski jedzie konwój z darami do pokrzywdzonych za granicą, na innych kontynentach – nie kwestionuję, że z bardzo potrzebną pomocą – to towarzyszą jej media: prasa, radio, telewizja. A tu ludzie co roku rozdają dwie tony żywności i robią to bez rozgłosu – mówi Anna Miga, kurator wystaw w krzeszowickiej Galerii Pałacu Vauxhall należącej do krzeszo­wic­kiego Centrum Kultury i Sportu.

Wakacje pod skrzydłami hojnych darczyńców

Centrum kultury również włącza się w akcję IZPM, współorganizując koncert charytatywny i licytację dzieł sztuki. – Zaprosiliśmy krzeszowic­kich artystów. Nikt nie odmówił – zaznacza pani Anna.

Muzycy koncertowali bezinteresownie, malarze, graficy przekazali swoje prace, a nawet na miejscu rysowali gości, którzy wylicytowali swoje portrety. Uczestnicy aukcji: przedsiębiorcy, samorządowcy, mieszkańcy pokazali hojność. Niektórzy od lat zasilają konto IZPM.

Dzięki temu dzieci z ubogich rodzin znów będą mogły ciekawie spędzić wakacje. Jak zwykle zespół „niestrudzonych ludzi” zorganizuje półkolonie, wynajmie wychowawców i organizatorów zabaw. Będą konkursy, warsztaty, wyjazdy na basen, na wycieczki i każdego dnia przygotują posiłek dla uczestników letniego wypoczynku.

To tylko część pomocy, z jaką spieszy IZPM. Jego członkowie organizują też pomoc finansową dla potrzebujących. Płacą rachunki za kogoś, komu elektrownia grozi odcięciem prądu. Kupują węgiel osobom, których nie stać na taki wydatek. Wielodzietnym rodzinom płacą za codzienne zakupy.

Kropla pomocy działa jak lekarstwo

– Zanim przekażemy pieniądze robimy wywiady środowiskowe, zastanawiamy się, czy wydane pieniądze trafiają we właściwe miejsce. Zdarza się, że wspieramy rodziny patologiczne, bo są tam dzieci, których sytuację chcemy poprawić choćby na chwilę – mówi Józef Kukuła. Czasem zespół wypłaca najuboższym zapomogi po 200 lub 300 zł.

– Wiemy, że ta pomoc, to kropla w morzu, znikomy procent rocznych wydatków rodziny – dodaje. Jednak te kilkaset złotych jest traktowane także jako wparcie psychiczne, bo potrzebujący ludzie uświadamiają sobie, że nie są sami, że mogą się zwrócić do kogoś, kto rozwiąże część ich problemów.

Było i tak, że przychodził kryzys, darczyńców ubywało, interwencyjny zespół nie miał pieniędzy. Jego członkowie zastanawiali się czy nie zakończyć akcji pomocowych. Józef Kukuła wspomina, że w takiej sytuacji nagle ktoś zrobił przelew. – Na koncie pojawiły się pieniądze i trzeba było je rozdać. Znów wychodziliśmy z kryzysu obronną ręką i z nową siłą ruszaliśmy do akcji.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski