MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść o Krecie

Redakcja
Antony Beevor "Kreta. Podbój i opór", przeł. Mirosław Bielewicz, wydawnictwo Znak, Kraków 2011
Antony Beevor "Kreta. Podbój i opór", przeł. Mirosław Bielewicz, wydawnictwo Znak, Kraków 2011
20 maja 1941 r. blisko 25-tysięczne niemieckie oddziały desantowe, w tym cała 7. Dywizja Spadochronowa, dokonały desantu na grecką wyspę Kretę, na której schroniły się ewakuowane z kontynentu resztki brytyjskich sił ekspedycyjnych i oddziały greckie.

Antony Beevor "Kreta. Podbój i opór", przeł. Mirosław Bielewicz, wydawnictwo Znak, Kraków 2011

Lektury opinii

Niemiecki atak na kluczową w tej części Morza Śródziemnego wyspę był czymś, czego nie widziały dotąd europejskie i światowe pola bitew. Po raz pierwszy wojsk desantowych użyto w takiej ilości i takiej skali. Po raz pierwszy spadochroniarze mieli opanować tak duży i ważny obszar. Rok wcześniej, latem 1940, ten nowy rodzaj wojsk sprawdził się świetnie podczas ataku na Belgię i Holandię. Tam żołnierze gen. Studenta (to on był twórcą i propagatorem tego rodzaju broni) sprawnie zajęli holenderskie mosty i słynną belgijską twierdzę Eben-Emael. Sukces sprawił, że Hitler dał zielone światło dla rozbudowy sił spadochronowych, a chwila ich egzaminu na naprawdę dużą skalę przyszła w maju 1940 r. podczas kampanii greckiej.

O tym właśnie epizodzie II wojny światowej opowiada wydana przez krakowski Znak książka Antony Beevora pt. "Kreta. Podbój i opór". Autor to znany brytyjski historyk wojskowości (notabene były żołnierz), autor głośnych książek o II wojnie światowej - "Stalingrad" i "Berlin" (w Polsce również wydane przez Znak). To właśnie od "Stalingradu" Beevora zaczęła się w Wielkiej Brytanii popularność książek historycznych i wojennych na naprawdę dużą skalę. Beevor znany jest też ze świetnego stylu łączącego historyczne fakty z celnymi portretami uczestników wydarzeń, dialogami i licznymi ciekawostkami. Wszystko to sprawia, że jego prace czyta się z zapartym tchem, a on sam jest wzorcem i punktem odniesienia dla innych historyczno-wojskowych pisarzy.

"Kretę" autor podzielił na trzy główne części. W pierwszej przedstawił końcowy etap przegranej przez aliantów kampanii greckiej oraz gorączkową i dramatyczną ewakuację wojsk alianckich na Kretę - wyspę kluczową dla panowania nad całym wschodnim regionem Morza Śródziemnego. Zasadniczej bitwie o Kretę poświęcony został rozdział drugi. W nim historyk szczegółowo opisał przygotowania obu stron do starcia oraz przebieg samej bitwy, trwającej od 20 maja do 1 czerwca 1941 roku. W popularnych podręcznikowych ujęciach II wojny światowej zdobycie Krety przedstawiano jako błyskawiczną operację świetnie użytych przez Niemców oddziałów spadochronowych. Tymczasem prawda była nieco bardziej złożona. Opanowanie wyspy nie było dla Niemców wcale takie łatwe, walki były ciężkie i nie od początku było oczywiste, że atakujący odniosą sukces. Tylko wyjątkowej niekiedy indolencji Brytyjczyków Niemcy mogą zawdzięczać powodzenie. Zdarzały się też przypadki mordowania jeńców i to wcale nie po hitlerowskiej stronie...

Interesujące dla polskiego czytelnika może być także to, co działo się po bitwie. Beevor pisze o tym w ostatnim rozdziale książki, dotyczącym okupacji Krety. Kreteńczycy rozwinęli tam dość dobrze zorganizowany i zdeterminowany ruch oporu, w dodatku działający już od pierwszego dnia inwazji. Na ruch ten niemieccy okupanci odpowiadali terrorem i przemocą. Polski wydawca uciekł się nawet do interesującego stwierdzenia, że dramat kreteńskiej ludności cywilnej porównywalny był z tragedią Powstania Warszawskiego. W dodatku w ruchu nastąpił w pewnym momencie rozłam, wywołany konfliktami politycznymi między komunistami a nacjonalistami w Grecji kontynentalnej.
Co ciekawe, po uwieńczonej sukcesem operacji kreteńskiej, niemieccy spadochroniarze nie wykonali już nigdy działań desantowych o tej skali, a im cięższa stawała się sytuacja na frontach, tym częściej wykorzystywano ich w roli zwykłej piechoty.

Lektura interesującej książki Beevora niewątpliwie zmienia widzenie kampanii kreteńskiej, pokazując ją w całej złożoności, ale i barwności. Szkoda, że u nas nikt nie pisze takich książek. A przecież byłoby tyle tematów: kampania wrześniowa, ruch oporu, Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, "ludowe" Wojsko Polskie...

Paweł Stachnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski