Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja trzęsie Platformą

Andrzej Skórka
Zaskoczona przez opozycję zmianami w budżecie Platforma gorączkowo naradzała się w przerwie obrad rady miasta. Ostatecznie na wniosek PO zarządzono przerwę w sesji do następnego poniedziałku
Zaskoczona przez opozycję zmianami w budżecie Platforma gorączkowo naradzała się w przerwie obrad rady miasta. Ostatecznie na wniosek PO zarządzono przerwę w sesji do następnego poniedziałku FOT. ANDRZEJ SKÓRKA
Tarnów. „Tarnowianie” i PiS forsują obniżenie cen śmieci i ograniczenia swobody finansowej p.o. prezydenta. Najbardziej burzliwa od lat sesja rady miejskiej została przerwana aż na 10 dni.

Nudne i przewidywalne dotąd sesje tarnowskiej rady miejskiej to już przeszłość. Po tym jak opozycja zwarła szeregi, rządy osamotnionej Platformy Obywatelskiej nie będą sielankowe. „Tarnowia­nie” i PiS zamierzają na początek obniżyć stawki śmieciowe w mieście, a potem założyć p.o. prezydentowi gorset ograniczający jego swobodę podejmowania decyzji finansowych. Bez zgody całej rady Henryk Słomka- -Narożański nie będzie w stanie dysponować samodzielnie kwotami przekraczającymi 100 tysięcy złotych.

Pierwszą oznaką ofensywy opozycji było zgłoszenie projektu uchwały ograniczającej opłatę za odbiór śmieci segregowanych z 9,9 zł od osoby miesięcznie do 8,5 zł. Pod projektem uchwały podpisało się 12 radnych. Pomysłodawcy mogli być spokojni o większość gwarantującą im sukces podczas głosowania. Poparcie dla obniżki deklarowało bowiem też SLD.

Do przyjęcia śmieciowych stawek nie doszło jednak podczas ostatniej sesji. Rządzący skorzystali z wybiegu formalnego. Okazało się, że prawnicy urzędu nie przygotowali opinii prawnej do uchwały. Mieli na to 7 dni roboczych, sesja zaś odbywała się w szóstym. – Nie udało się tych prac przyspieszyć. Sprawa wymaga analiz, które pozwolą stwierdzić, czy proponowane zapisy są zgodne z przepisami czy nie – stwierdził Słomka-Narożański.

– Nie wiem, co prezydent kombinuje. Siedem lat pracuję w tej radzie i jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego! – irytował się Tadeusz Mazur, który złożył projekt uchwały.

Propozycja zmian budżetowych zgłoszona na sesji była już dla rządzących kompletnym zaskoczeniem. Według poprawki zgłoszonej też przez Mazura, prezydent nie mógłby samodzielnie decydować o zaciąganiu kredytów na sfinansowanie przejściowego deficytu do kwoty 25 mln zł. Pułap ten opozycja chce ograniczyć do 5 mln. Co więcej, zmierza do ograniczenia p.o. prezydentowi prawa do jednoosobowego decydowania o przesuwaniu pieniędzy np. na nowe inwestycje.

Według obecnie obowiązujących przepisów, może on dysponować w ten sposób kwotami do 2,5 mln zł. Opozycja chce limit ograniczyć do symbolicznych 100 tys. zł. – To zagraża funkcjonowaniu miasta – protestowali radni PO. Na wyjście z impasu nie pozwoliła nawet kilkudziesięciominutowa przerwa w obradach. – Jeśli to przejdzie, sesje będą się musiały odbywać minimum co dwa tygodnie – przetrzegał Henryk Słomka- -Narożański.

– W imieniu mieszkańców chcemy mieć pełną kontrolę nad każdą złotówką wydawaną z budżetu miasta – odpowiadał radny Mazur.

„Tarnowianie” w kwestiach finansowych liczyć mogą na poparcie radnych z klubu PiS. – Te propozycje nikomu nie zagrażają, a jeśli już to swobodzie wydawania i przesuwania pieniędzy przez osobę zastępującą prezydenta – podkreślała Kazimierz Koprowski z PiS. – Skoro Henryk Słomka-Narożański nie jest prezydentem z wyboru, powinien mieć ograniczone kompetencje w tym zakresie, które określa właśnie rada.

– Bez zasięgnięcia opinii komisji rady wprowadzenie takich rozwiązać mogę nazwać tylko karkołomnym wybrykiem – grzmiał Sławomir Kolasiński, skarbnik miasta.

Chcąc zyskać na czasie, radni PO zażądali ogłoszenia aż 10-dniowej przerwy w obradach. Przewodniczący rady z PO przystał na takie rozwiązanie.

– Wnioski opozycji są tak daleko idące, że powinny zostać w tym czasie przedyskutowane przez komisje ekonomiczną i rozwoju – wyjaśnia Grzegorz Światłowski.

Rekordowo długa przerwa niekoniecznie cokolwiek zmieni. „Tarnowianie” mają w radzie 6 głosów. Na pewno poprze ich PiS i niezależny radny z Solidarnej Polski Jacek Łabno. 13 głosów wystarczy, by przyjąć forsowaną uchwałę.

– To będzie dopiero początek większych zmian – zapowiada opozycja.

FAKTY
Co oznaczałyby zmiany

* Pełniący obowiązki prezydenta może w tej chwili w drodze zarządzenia przesuwać pieniądze przeznaczone w budżecie np. na inwestycje drogowe. W praktyce możliwe jest np. przeniesienie 2-milionowej sumy z remontu ulicy X na nieujętą wcześniej w planach inwestycję na ul. Y. W efekcie zmian proponowanych przez opozycję musiałby na to uzyskać zgodę rady.

* Większość tarnowian płaci w tej chwili za śmieci 9,9 zł za osobę miesięcznie. W projekcie uchwały opozycja zakłada obniżenie stawki do poziomu 8,5 zł. Mieszkańcy mieliby taniej, ale miasto musiałoby dopłacić do systemu odbioru śmieci ponad milion złotych. W ramach autopoprawki pomysłodawcy będą chcieli jeszcze bardziej obniżyć stawkę – do 7,9 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski