Szare, brązowe pióra pełne stonowanych plam i pasków. Na pniu drzewa dosłownie znika z oczu. I byłbym zapomniał: żadnego czerwonego okrycia głowy prócz szarej palmy na potylicy. Ornitologiczną rzadkość wypatrzyłem przypadkiem w Gorcach w usychającej świerczynie. Dzięcioł zdradził swoją obecność sypiąc na śnieg drewniane resztki. Nie wykuwał w drewnie otworów, lecz zgrabnie, w skupieniu odrywał kawałki kory. Miałem go zaledwie dziesięć metrów nad głową nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi.
Wcale się nie dziwię, gdyż pod korą tkwiły larwy i poczwarki korników, których jest smakoszem. Każdego dnia jeden ptak może pochłonąć ze trzy tysiące owadów. Zimą pewnie więcej. Tyle tylko, iż dla lasu zysk z tej czynności jest niewielki. Dzięcioł trójpalczasty wbrew utartym poglądom drzew nie leczy. Interesują go głownie martwe lub umierające okazy opadnięte przez owady.
Proszę mi wybaczyć, iż podważałem czy może nawet zniszczyłem miły naszym wyobrażeniom mit, ale dzięcioły tak już mają. W każdym razie, spotkanie z trójpalczastą rzadkością wykorzystałem do syta. Zapełniłem aparatem dwoma setką zdjęć z czego jestem niewymownie zadowolony!
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?