Przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu stanął były dyrektor sądeckiego Zakładu Południowego PKP Cargo Jacek F., któremu Państwowa Inspekcja Pracy zarzuciła złamanie ustawy o związkach zawodowych. Według PIP, bezpodstawnie zwolnił on w lipcu ub. roku przewodniczącego „Solidarności” Józefa Wilka i dwóch innych działaczy.
Jacek F. twierdzi, że inaczej nie mógł postąpić, bo w jego odczuciu w firmie powstał groźny układ. Oskarżył Wilka o to, że jako pomocnik maszynisty pobierał wynagrodzenie, choć nie stawiał się w pociągu. Były dyrektor mówi wprost, że przez takie działanie nie tylko narażał spółkę na straty, ale przede wszystkim mógł doprowadzić do katastrofy w ruchu kolejowym.
– Józefa Wilka tytułowano prezesem i wszystkie istotne decyzje dotyczące zakładu były podejmowane w sposób nieformalny przez niego – mówił Jacek F. Jego zdaniem, dyrekcja, kierująca przed nim zakładem, była ściśle związana z tamtejszym związkiem zawodowym „Solidarność”.
Jacek F. oskarżony został także przez PIP o jednostronne zerwanie umowy ze związkami w sprawie rozdysponowania funduszu socjalnego. Były dyrektor na ten zarzut również odpowiedział atakiem.
– W __zakładzie sytuacja była zdumiewająca. Faworyzowane były pewne osoby, którym przyznawano pożyczki mieszkaniowe – tłumaczył Jacek F.
W trakcie rozprawy rykoszetem dostał senator Stanisław Kogut. Były dyrektor sądeckiego PKP Cargo zastanawiał się nad powiązaniami kierowanej przez senatora Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach ze związkowcami PKP Cargo. Przekonywał, że fundacja wynajęła „Solidarności” obiekt fundacji na dziwnych zasadach. – _W radzie nadzorczej ośrodka w Muszynie, który wynajęto na imprezę, zasiadał Marian Kogut, członek komisji z ramienia związków, brat senatora Stanisława Koguta. Ośrodek wynajęto za __2 tys. zł miesięcznie _– dowodził Jacek F.
Senator Kogut twierdzi, że to pomówienia. – Nasz ośrodek rehabilitacyjny nigdy nie był przez Cargo wynajmowany – mówi senator Kogut. – To nadaje się do __sądu.
Józef Wilk, zwolniony szef „Solidarności”, przekonuje tymczasem, że padł ofiarą nagonki.
– Negocjowałem z dyrekcją pakt gwarancji pracowniczych i naraziłem się mocno pracodawcy – mówi Józef Wilk. – Dyrektor Jacek F. trzy godziny po rozpoczęciu urzędowania miał gotowy wniosek o moje zwolnienie. Wcześniej robiono mi zdjęcia, mające dowodzić, że nie było mnie w _ pracy _– przekonuje Wilk. W sądzie przedstawił faktury na urządzenia podsłuchowe, jakie miała zakupić centrala Cargo.
–_ Nakłaniano mnie, bym zeznał, że 2 i 9 czerwca Józefa Wilka nie było pracy, to nie zostanę zwolniony. Zaprzeczyłem i też straciłem robotę _– zeznał maszynista, drugi z oskarżycieli posiłkowych na rozprawie.
Ogółem zwolniono 6 osób. Wszystkie złożyły pozwy do sądu pracy. Jedna ma już pomyślny wyrok i zasądzone odszkodowanie w wysokości 80 tys. zł.
PIP domaga się, by Jacek F. zapłacił 30 tys. zł grzywny. Kolejna rozprawa za 2 tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?