Nie wiem jak nazwać parę krogulców i jednego jastrzębia, które odwiedzają okolice mojego karmnika. Kłusownicy? Współbiesiadnicy? Goście? W każdym razie, korzystają z nagromadzenia licznych ptaków. I to bardzo skutecznie.
Po całym trawniku poniewierają się pióra powyrywane z ogona i skrzydeł kilku sikorek. Tych jest najwięcej, więc para krogulców najczęściej w nie uderza. Potem cierpliwie skubie zdobycz z piór siedząc na gałęzi drzew.
Na konarach drzew skubanie nie jest specjalnie wygodne, lecz na pewno bezpieczniejsze. Za to jastrząb wybiera bardziej okazałe ofiary. Ptaszki wielkości wróbla to dla niego zbyt mało.
Na jego szczęście do karmnika zagląda stadko synogarlic tureckich zwanych też sierpówkami. Niedawno przeprowadziły się na wieś z miasta, więc nie są specjalnie ostrożne. Za to wielkość ptaków jest wprost idealna do potrzeb jastrzębia. Ot, mniejsza wersja zwyczajnych gołębi, która dopiero uczy się technik wypatrywania napastnika.
Już znalazłem dwa stosy piórek w kolorze słabego kakao. Wrócę do tytułowej kwestii nazwy. Tak po prawdzie, to stworzyłem klasyczny łańcuch pokarmowy o bogatych ogniwach. Obfitość jedzenia wabi licznych konsumentów nasion słonecznika czyli sikorki. Te zaś w nieodparty sposób przyciągają drapieżców czyli krogulce i jastrzębie.
Wszyscy pospołu mają znakomitą pamięć, jak trafić do pewnego źródła pokarmu.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?