Slawik głosuje Fot. Tomasz Kułakowski
REPORTAŻ. Slawik nie wie, kto zostanie prezydentem Ukrainy, ale większość kandydatów jest dla niego bezwartościowa.
Towarzyszę mu w drodze do urny wyborczej, zagłosuje pierwszy raz w życiu. Niedziela w Żytomierzu mroźna, rano pada gęsty śnieg, przez chmury przebija się słońce.
Punkty wyborcze już od 7 rano naszego czasu wypełniały się ludźmi. Jest godzina dziewiąta rano, Slawik jeszcze nie wie, na kogo zagłosuje. Wchodzimy do punktu wyborczego. Mieści się w jego szkole. W komisji siedzą dawne nauczycielki Slawika. Proszą go, by wysłał im zdjęcia, które pstryka. Wiaczesław otrzymuje biuletyn i głosuje.
- Jednak na Tihipkę - mówi po wrzuceniu białej karty do urny. Serhij Tihipko przez niektórych ekspertów jest nazywany "czarnym koniem" wyborów. To multimilioner z Dniepropietrowska, miasta położonego na wschodzie Ukrainy. Stamtąd też pochodzi premier Julia Tymoszenko, lecz w Dniepropietrowsku właśnie Tihipko był liderem przedwyborczych sondaży. Tihipko nie jest w polityce nowy, ale wykreował się w kampanii wyborczej na człowieka spoza układów.
Zaczynał karierę w latach 90. jako założyciel jednego z najprężniej działających banków na Ukrainie - Prywatbanku. Później doradzał prezydentowi Leonidowi Kuczmie w sprawach polityki pieniężnej. Był wicepremierem w rządzie Pawła Łazarenki, mafiosa odsiadującego w USA wyrok za pranie brudnych pieniędzy. W XXI wieku Tihipko zdążył być szefem Narodowego Banku Ukrainy, ministrem gospodarki i szefem sztabu wyborczego Wiktora Janukowycza w 2004 roku. W okresie "pomarańczowej rewolucji" wycofał się z polityki i zniknął. Powrócił kilka miesięcy temu, by spróbować sił w wyborach.
- Tihipko jest świeżym kandydatem. Mimo to mój głos i tak nic nie będzie znaczył dla Ukrainy. Żaden z 18 kandydatów nie będzie mógł zrobić niczego dobrego - mówi Slawik. I chyba ma rację, bowiem po rozregulowaniu ukraińskiej konstytucji w trakcie "pomarańczowej rewolucji", realną władzę przeniesiono z urzędu prezydenta na rząd. To był warunek Leonida Kuczmy, by prezydentem mógł zostać Wiktor Juszczenko. Dlatego młody fotoreporter z Żytomierza uważa, że fotel prezydenta jest niewiele wart, a w tych wyborach chodzi o to, kto będzie premierem.
- Mimo to chciałbym, aby do drugiej tury dostali się Wiktor Janukowycz i Serhij Tihipko. Wtedy mój głos nie będzie zmarnowany, a Tihipko pokona Janukowycza. Z Julią Tymoszenko mógłby mieć problem - wyznaje Slawik.
Na Żytomierszczyźnie powinna zwyciężyć Julia Tymoszenko. Nikt nie prowadził badań opinii społecznej dla obwodu, ale po moich rozmowach z tutejszymi ekspertami można zaryzykować taką prognozę. Zresztą Blok Julii Tymoszenko zdecydowanie zwyciężył tu w 2007 roku podczas wyborów parlamentarnych.
Na drugim miejscu znajdzie się pewnie lider opozycyjnej Partii Regionów Wiktor Janukowycz, trzecie miejsce powinien zająć wywodzący się z Żytomierszczyzny Wołodymyr Łytwyn, przewodniczący ukraińskiego parlamentu.
Przed jednym z punktów wyborczych spotykamy ze Slawikiem jednego z jego zwolenników. Wołodymyr Łytwyn startuje po to, by ugruntować swój elektorat i powalczyć o przedłużenie przewodnictwa w Radzie Najwyższej. W skali kraju nie zdobędzie zapewne więcej niż kilka procent głosów, ale na Żytomierszczyźnie powinien być trzecią siłą.
- Zagłosowałem na niego, bo w niego wierzę. Jest taki sam, jak ja, pochodzi z żytomierskiej wsi, mieszkają tam jego rodzice, których kocha i szanuje. Tak jak ja swoich - podkreśla jego zwolennik. I dodaje, że Łytwyn jest szczery, a do tego ma ogromne doświadczenie polityczne. W latach 2002-2006 był przewodniczącym ukraińskiego jednoizbowego parlamentu. Od ponad roku ponownie przewodzi Radzie Najwyższej. Sam o sobie mówi, że jest w polityce po to, by ukraiński parlament pozostawał ostoją demokracji. To dosyć ciekawy pogląd jak na dawnego człowieka Leonida Kuczmy, od 1994 r. pracującego w sekretariacie byłego prezydenta, a także szefa administracji prezydenta Kuczmy w latach 1999-2001.
- W drugiej turze zagłosuję przeciwko wszystkim - mówi Slawik. Ukraińska ordynacja wyborcza pozwala na to. Na karcie wyborczej jest opcja "proty wsich", czyli "przeciwko wszystkim". Młody fotoreporter podkreśla, że Janukowycz i Tymoszenko niczym się od siebie nie różnią. - No może tylko tym, że 5 lat temu to Janukowycz był kandydatem Kremla, dziś jest nim Julia Tymoszenko. Było to widać podczas rozmów gazowych z Rosją. Władimir Putin nie uwzględnił w nich Janukowycza, negocjował wyłącznie z premier Tymoszenko - dodaje Slawik. Premierzy obu krajów radzili, co uczynić, by nie było kolejnego kryzysu gazowego. Udało się.
Niedziela była dla Slawika ważnym dniem, bowiem po raz pierwszy w życiu mógł zrobić coś dla Ukrainy.
A miało być inaczej. Slawik, gdy miał 16 lat, pojechał na kijowski Majdan. Jak dziesiątki tysięcy ubranych na pomarańczowo Ukraińców wykrzykiwał "Juszczenko - tak". Dziś jest zawiedziony prezydentem, podobnie jak cała Ukraina. Mimo to Juszczenko kandyduje, mając w przedwyborczych sondażach poparcie oscylujące wokół błędu statystycznego.
- Juszczenko zawiódł. Nie zainicjował reform, nie zbliżył Ukrainy do Zachodu. Jednak nie był złym prezydentem. Zrobił bardzo wiele dobrego dla odrodzenia kultury i narodowości ukraińskiej. Przypominanie o sztucznie wywołanym przez Stalina wielkim głodzie w latach 30. to wielkie dzieło Juszczenki - mówi Slawik.
Jeszcze bardziej jest zawiedziony Julią Tymoszenko i Wiktorem Janukowyczem, oboje już dwukrotnie zdołali być premierami Ukrainy. Dla Slawika "mniejszym złem" jest Julia Wołodymyriwna. Jak mówi, Janukowycz to zwykły bandzior, który siedział w więzieniu za rozbój i pobicie. - Jak taki człowiek może być prezydentem Ukrainy? - zastanawia się.
Idziemy do kolejnego punktu wyborczego. Slawik robi fotoreportaż z wyborów w Żytomierzu. Przed punktem wyborczym kłóci się z milicjantką. Chce uczestniczyć w głosowaniach w domach dla osób, które nie mogą przyjść samodzielnie. Szefowa komisji wyborczej zgadza się. Milicjantka jest jednak nieugięta i grozi rozbiciem na głowie aparatu.
Slawik rezygnuje ze wspólnej wyprawy do pobliskich domostw. I tak spieszy się do redakcji, ponieważ musi zgrać zdjęcia i wrzucić na stronę internetową.
Kto przejdzie do drugiej tury wyborów, będzie wiadomo w ciągu najbliższych dni.
Tomasz Kułakowski, Żytomierz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?