Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijawki

Grzegorz Tabasz
Pijawki wróciły do łask. Nie chodzi o bankierów i windykatorów zaległych kredytów.

Chodzi o klasycznego, choć nieco zapomnianego pasożyta, czyli pijawkę lekarską. Pijawkę z europejskim certyfikatem sprzedają w internecie. Takie czasy.

Znalazłem chyba jedną z ostatnich osób, która pamięta, jak owego medykamentu kiedyś używano. Dawniej krwiopijców sprzedawano na sztuki w każdej aptece. Dla dobrej kondycji zwierzaki trzymano w przestronnym słoju pełnym źródlanej wody, ustawionym na parapecie północnego okna.

Pijawki stawiano wedle potrzeb. Na skronie przy uderzeniu krwi (czyli nadciśnieniu) lub na obolałe kończyny. Gdy były głodne, przysysały się chętnie i szybko. Ssały krew bezboleśnie.

Nażarte, same odczepiały się od skóry. Nim ranka zakrzepła, wypływało jeszcze parę łyżek krwi, a skutki zabiegu bardzo chwalono. Choć ówczesna wiedza o chorobach przenoszonych przez krew była bardziej skąpa niż dzisiaj, własnych pijawek nie pożyczano. Nowoczesna medycyna oficjalnie uznała leczniczy przydomek pijawek. Kiedy trafią na listę leków refundowanych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski