18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna jest prostą grą

TOMASZ BOCHENEK
Lucjan Franczak jest szefem wyszkolenia Małopolskiego ZPN Fot. Andrzej Wiśniewski
Lucjan Franczak jest szefem wyszkolenia Małopolskiego ZPN Fot. Andrzej Wiśniewski
SYLWETKA. Przez siedem lat był tancerzem w Studiu Baletu Nowoczesnego "Kontrast", w "Śnie Nocy Letniej" w Starym Teatrze zagrał elfa. Ten sam człowiek wychował później dla Wisły i reprezentacji Kapkę, Nawałkę, Kustę oraz wielu innych znakomitych piłkarzy. A jako trener "Białej Gwiazdy" poprowadził ją do wicemistrzostwa Polski w 1981 r.

Lucjan Franczak jest szefem wyszkolenia Małopolskiego ZPN Fot. Andrzej Wiśniewski

Życie na trenerskiej ławce: LUCJAN FRANCZAK

- Kiedy obejmowałem w 1979 roku zespół po trenerze Lenczyku, powiedziano mi: "Drużyna ma być w czołówce, a pan musi sobie poradzić mając tych zawodników, którzy są". Dziś trenerzy, przychodząc do klubów, zaczynają rozmowę z działaczami od tego, jakich chcą transferów. Trudno o takich ludziach powiedzieć, że pracują. Oni wykonują zawód - uważa Lucjan Franczak.

Krakowianin, rocznik 1944, były piłkarz Prądnickiego i Wawelu. Po studiach w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego, w 1968 r. został trenerem młodzieży w Wiśle. W 1975 i 1976 roku juniorzy pod jego wodzą zdobywali mistrzostwo Polski, ale istotne było przede wszystkim to, że ci młodzi piłkarze chwilę potem stanowili o sile pierwszej drużyny.

- Juniorów mieliśmy do dyspozycji na treningach dwa razy dziennie. Zwracaliśmy uwagę i na wyszkolenie techniczne i na przygotowanie fizyczne. Kończąc wiek juniora, piłkarz był traktowany jako dorosły, gotowy do gry z seniorami. Kiedy patrzę na to, co dzieje się obecnie, ręce opadają. Młodzi zawodnicy traktowani są jak piąte koło u wozu, a oznaką dorosłości jest chyba tylko komunikowanie się z nimi za pomocą wulgaryzmów - mówi Franczak.

Z młodzieżowym futbolem ma stały kontakt obecnie. Jako szef wyszkolenia Małopolskiego ZPN trzyma pieczę nad reprezentacjami województwa. - Jeśli jestem na zgrupowaniach, to włączam się do prowadzenia zajęć i robię to w sposób inny niż młodzi trenerzy, z którymi często się nie zgadzam. Piłka nożna jest prostą grą i to się nie zmienia. Gra toczy się szybciej? Na to największy wpływ miała zmiana przepisu, która zabrania bramkarzowi łapania piłki zagranej przez kolegę z drużyny - uważa doświadczony szkoleniowiec. Dodaje: - Proszę pamiętać, z jakiego sprzętu dawniej się korzystało. Ile ważyły buty, ile namoknięte getry? Zawodnicy czasem mieli na sobie o kilka kilogramów więcej niż teraz, to wymagało odpowiedniego przygotowania.

Z utalentowanami nastolatkami Lucjan Franczak w latach 70. pracował nie tylko w klubie, ale i w reprezentacji Polski juniorów pionu gwardyjskiego (grał w tym zespole m.in. Dariusz Wdowczyk). Drużynę seniorów Wisły przejmował trzykrotnie, w międzyczasie przez półtora roku (na początku lat 90.) był trenerem Cracovii. Wyłączywszy pracę w Błękitnych Kielce i epizod w Jadowniczance, w zasadzie cały czas prowadził drużyny z Krakowa (m.in. Hutnik, Garbarnia) lub okolic (Proszowianka, Górnik Wieliczka). A wiele lat temu w jednym z wywiadów powiedział: "Żaden zespół, żadna klasa rozgrywkowa, nie są powodem do wstydu dla trenera".

- Satysfakcję miałem z pracy nawet w najmniejszych ośrodkach - jak Jadowniki, w których byłem przez trzy miesiące, przed Cracovią - bo spotkałem tam ludzi, którym zależało na tym, by na ich terenie była piłka nożna - mówi dzisiaj.

W tamtym wywiadzie dla "Tempa", w 1995 roku, Franczak powiedział też: "Zawodnik musi wiedzieć, czego w danym momencie się od niego wymaga. I musi być przekonany do postawionych przed nim zadań".
- Jeśli mamy pracować na treningu np. nad szybkością, muszę wytłumaczyć zawodnikowi, co będzie robił i dlaczego - podkreśla. - Nigdy natomiast nie prowadziłem dwugodzinnych odpraw. Nie puszczałem zawodnikom filmów motywacyjnych ani - rapu wtedy jeszcze nie było - patetycznych melodii. Przekazywałem piłkarzom informacje, dostawali zadania, ale ogromnie ważne było też to, co zawodnik może dodatkowo dać od siebie. Bo mając takich piłkarzy jak Kaziu Kmiecik można było liczyć, że dadzą wiele.

Za tydzień Ireneusz Adamus, były trener m.in. Wisły i Cracovii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski