MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Daj szansę na nowe życie!

Redakcja
Alicja Bachleda-Curuś rejestruje się jako dawca szpiku Fot. Anna Kaczmarz
Alicja Bachleda-Curuś rejestruje się jako dawca szpiku Fot. Anna Kaczmarz
Oczy całej Polski kilka dni temu były zwrócone na krakowski magistrat. To właśnie tam znana aktorka Alicja Bachleda-Curuś zarejestrowała się w bazie fundacji DKMS Polska jako potencjalny dawca szpiku. Była to zapowiedź akcji, która będzie miała miejsce jutro w Krakowie.

Alicja Bachleda-Curuś rejestruje się jako dawca szpiku Fot. Anna Kaczmarz

AKCJA. Jutro na Rynku Głównym "Dzień Dawcy Szpiku". Inicjatorką tego wydarzenia jest aktorka Alicja Bachleda-Curuś.

- W naszym kraju co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma nowotwór krwi, czyli białaczkę. Im liczniejsza jest baza potencjalnych dawców, tym większą szansę na powrót do zdrowia i normalne życie mają pacjenci - przypomina Kinga Dubicka, dyrektorka Fundacji DKMS Baza Dawców Komórek Macierzystych Polska. Dodaje, że w tym roku fundacja zamierza zarejestrować w sumie 90 tysięcy nowych dawców.

Każdy może pomóc

Polskie rejestry liczą w sumie ponad 300 tys. potencjalnych dawców, z czego ponad 200 tys. osób zapisało się w bazie Fundacji DKMS Polska. Dzięki temu w ciągu trzech lat działalności fundacji aż 145 osób oddało swoje komórki macierzyste, dając nadzieję na nowe życie osobom chorym - zarówno w Polsce, jak i na świecie.

We wtorek, tuż przed rejestracją w bazie dawców, Alicja Bachleda-Curuś wyjaśniała, dlaczego zdecydowała się promować działania na rzecz walki z białaczką. - Moje oczy zostały skierowane na problem białaczki, ponieważ dotknął on jedną z bliskich mi osób. Będąc za oceanem, nie miałam świadomości, że ten problem jest tak wielki - powiedziała aktorka Alicja Bachleda-Curuś.

Studenci połączyli siły

W drugiej połowie stycznia w Klubie Akademickim Uniwersytetu Rolniczego, mimo wczesnych godzin przedpołudniowych, przy drzwiach tłoczyła się grupa studentów. Tym razem jednak tłum młodych ludzi nie przyszedł na koncert, spotkanie podróżnicze czy dyskotekę. Wieść o pierwszej akcji rejestracji dawców szpików na UR rozeszła się błyskawicznie. Plakaty, ulotki, tysiące maili rozesłanych przez Facebooka przyniosły efekt.

- Muszę przyznać, że tak wielu chętnych dawno nie widziałem. W naszej bazie potencjalnych dawców mamy już kilka tysięcy krakowian, a każda nowa osoba cieszy, gdyż jest szansą by uratować komuś życie - mówił wówczas Tomasz Oćwieja, koordynator ds. rekrutacji dawców Fundacji DKMS Polska.

Przy każdym stanowisku rejestracyjnym czekało przynajmniej kilku chętnych. Tylko w ciągu pierwszych czterech kwadransów zarejestrowano niemal 50 dawców. - Ostatecznie zgłosiło się 245 osób. To rekord takich studenckich akcji w naszym mieście. Możemy śmiało powiedzieć, że nasza uczelnia wolontariatem stoi - stwierdził Robert Łoś, przewodniczący Akademickiego Koła PCK i Klubu Honorowych Dawców Krwi przy Uniwersytecie Rolniczym. Dodał, że coraz więcej młodych ludzi ma świadomość, jak niewiele trzeba, by komuś pomóc.

Studenci przekonali się do idei dawstwa szpiku. W jutrzejszej akcji na Rynku Głównym ponad stu wolontariuszy to właśnie żakowie z Uniwersytetu Rolniczego. - Od kilku dni trwa wielka mobilizacja. Biegamy po mieście, rozklejamy tysiące plakatów, a jutro z ankietami ruszymy do ludzi. Większość z nas jest już w bazie dawców. Mam nadzieję, że uda nam się przekonać do rejestracji kolejne tysiące osób - mówi z nadzieją Robert Łoś.

Szpik z Nowego Sącza trafił do Anglii

Była w klasie maturalnej, gdy w jej szkole pojawił się Tomek z fundacji DKMS. Propagował wśród młodzieży ideę dawstwa szpiku, odpowiadał na pytania, obalał stereotypy. Klaudii nie trzeba była długo namawiać. Wypełniła formularz rejestracyjny i oddała cztery mililitry krwi. Wszystko zajęło zaledwie kilka minut.

- Wtedy jeszcze nie wierzyłam, że znajdzie się bliźniak genetyczny, który będzie potrzebował mojego szpiku. Szansa przecież jest tak niewielka. Decyzja była spontaniczna, ale od razu czułam, że być może kiedyś odbiorę telefon z fundacji - wspomina Klaudia Kalisz, studentka Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Telefon zadzwonił kilka miesięcy później. Pojawiło się elementarne pytanie - "Czy nadal podtrzymuje Pani decyzję o chęci oddania szpiku kostnego?". Nie zawahała się nawet przez chwilę. Wiedziała, że nie może teraz odebrać nadziei swojemu bliźniakowi genetycznemu.

Ruszyła cała procedura. Badania, konsultacje, testy. Wszystko trwało jakieś pół roku. Z rodzinnego Nowego Sącza pojechała do Warszawy. Po ustaleniach wielu specjalistów dowiedziała się, że miejscem pobrania będzie klinika w Dreźnie.

- Na krótko przed moim wyjazdem w telewizji wyemitowano materiał, w którym negatywie przedstawiono fundację. Wtedy mama zaczęła wyrażać swoje obiekcje w kwestii mojego uczestnictwa w całej akcji. Ja się nie zraziłam. Pojechałam do Drezna - mówi Klaudia Kalisz.

Sam pobyt w Niemczech wspomina dobrze. Miała zapewniony przejazd, pobyt w hotelu, tłumacza. Ani wtedy, ani teraz nie żałuje swojej decyzji. Śmieje się dzisiaj, że oddała szpik, oglądając telewizję. Bo tak było w rzeczywistości. Metoda, która została zastosowana, polegała na pobraniu komórek macierzystych z krwi obwodowej. Cały zabieg trwał cztery godziny. Od tamtej pory ten dzień, czyli 16 stycznia 2011 roku, już zawsze będzie niezapomnianą datą w jej życiu. Po oddaniu szpiku spała dwie godziny. Gdy się obudziła, poszła zwiedzać miasto z przewodnikiem.

Na razie o osobie, której pomogła, wie niewiele: 25-letnia kobieta z Anglii. Takie są przepisy. Dopiero po dwóch latach od zabiegu, jeśli obie strony będą chciały się poznać, fundacja pomoże w organizacji takiego spotkania. - Jeśli tylko kobieta, która otrzymała mój szpik, będzie chciała mnie poznać, bardzo chętnie odpowiem na takie zaproszenie - deklaruje Klaudia Kalisz. Jak dotąd do takiego spotkania w dziejach fundacji doszło tylko raz: w listopadzie ubiegłego roku. To był ważny dzień. Naprzeciw siebie stanęli 10-letni biorca Przemek Bogacki i 23-letni dawca Oktawian Popławski, obok nich 25-letni biorca Wojtek Niewinowski i 40-letnia dawczyni Urszula Michałyk.

W przypadku Klaudii na takie spotkanie trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej rok. Póki co krakowska studentka wróciła do swojego normalnego życia i sportu, który jest jej największą pasją. W tygodniu jej czas zajmują studia i treningi na AWF-ie. W weekendy wraca w rodzinne strony.
- Gram w klubie KS Starówka Nowy Sącz i - jak widać - oddanie szpiku w niczym mi nie przeszkodziło. Kilka dni po pobraniu wróciłam do treningów. W Polsce niestety cały czas pokutuje wiele mitów, a ludzie są niedoinformowani, jak wygląda proces pobrania, dlatego trzeba nieustannie o tym mówić - przekonuje Klaudia.

Lepiej, ale daleko za Europą

Choć na przestrzeni ostatnich lat sytuacja chorych na białaczkę w Polsce znacznie się poprawiła, daleko nam jeszcze do poziomu światowego. Łączna liczba transplantacji w naszym kraju na 10 mln osób wynosi zaledwie 210 i jest niemal dwukrotnie niższa niż w krajach Europy Zachodniej.

W ciągu ostatnich 15 lat transplantacja szpiku doprowadziła do przełomu w terapii nowotworowych chorób krwi. Dawniej większość chorych, zwłaszcza z ostrymi białaczkami, umierała w ciągu średnio trzech lat, mimo leczenia. Kiedyś można było uratować jedną na 10 osób. Teraz udaje się wrócić do zdrowia siedmiu, ośmiu osobom. Tylko w krakowskiej Klinice Hematologii Collegium Medicum UJ od 1998 do 2012 roku udało się przeprowadzić 695 zabiegów przeszczepu komórek macierzystych.

Jutro zostań dawcą

Już jutro, w godzinach 11 - 19, na Rynku Głównym w Krakowie będzie mógł zarejestrować się każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, ważący minimum 50 kg (bez dużej nadwagi). Rejestracja polega na pobraniu 4 ml krwi i zajmuje tylko chwilę. Na podstawie pobranej krwi zostaną określone cechy zgodności anty- genowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wtedy dochodzi do przeszczepu. Wszyscy, którzy chcą się zarejestrować, powinni mieć ze sobą dokument tożsamości z numerem PESEL.

Marcin Warszawski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski