Podzielony PiS: wojna o powiat

Na liście PiS zabrakło (od lewej) Adama Szpaka, Sylwestra Gostka i Mieczysława Krasa. Cała trójka raczej nie widzi dla siebie miejsca w PiS. Fot. Mirosław Kowalski

To ludzie Zbigniewa Ziobry. Drugi to obóz z ulicy Sikorskiego . Tam mieszczą się biuro posła Jacka Pilcha, senatora Kazimierza Wiatra i eurodeputowanego Pawła Kowala. Cała trójka uważana jest za ludzi duetu: Adam Bielan i Michał Kamiński, znanych PiS-owskich spin doktorów. Trzeci obóz, tak zwany tuchowski, skupiony jest wokół posła Michała Wojtkiewicz i starosty Mieczysława Krasa. "Wolnym elektronem" jest Barbara Marianowska, która ma co prawda siedzibę na Wałowej w Tarnowie (tam, gdzie Edward Czesak i Józef Rojek), ale w innym, sąsiednim pomieszczeniu i gra na swoje nazwisko. Całe zamieszanie wywołały listy do rady Powiatu Tarnowskiego. Okazało się, że nie ma na nic starosty tarnowskiego Mieczysława Krasa oraz kilku najbardziej wpływowych samorządowców powiatu tarnowskiego: Adama Szpaka, członka Zarządu Powiatu Tarnowskiego, Sylwestra Gostka, przewodniczącego Rady Powiatu Tarnowskiego, Kazimierza Zająca, radnego powiatu, w poprzedniej kadencji przewodniczącego.

- Na jakieś pół godziny przed rejestracją listy, pani pełnomocnik Lucyna Malec piła kawę u mnie w gabinecie. Rozmawialiśmy o liście, wymienialiśmy uwagi na ten temat. Dopiero potem skojarzyłem, że nie zdjęła płaszcza i cały czas siedziała w nim, zapięta pod szyję. Jeden z członków Powiatowej Komisji Wyborczej powiedział mi, że zza paska spodni, wyjęła dokumenty. Miała dwie listy: jedną, dla mnie, na wszelki wypadek gdybym sobie jej zażyczył i drugą do rejestracji. Oszukała mnie i kilkanaście innych osób. Judasz, jak zdradzał Chrystusa, jak mówi Pismo Święte, patrzył w ziemię, a ona prosto mi w oczy. Mistrzyni gry i obłudy. Mistrzyni fałszu i zakłamania. Dlatego złożyłem zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez nią przestępstwa. Mam nadzieję, że niezależny sąd wyjaśni, że nie działała ona sama tylko w zmowie z kierownictwem partii w tarnowskim okręgu wyborczym -Nigdy nie sprzeniewierzyłem się ideałom Prawa i Sprawiedliwości. To tyle w tej sprawie. Niebawem zwołamy konferencje prasową i przedstawimy nasze stanowisko w tej sprawie. Wiem jedno: ta decyzja doprowadzi do gigantycznego osłabienia PiS-u w regionie, a w konsekwencji do oddania władzy ludowcom - mówi starosta Mieczysław Kras. Posłowie Jacek Pilch i Michał Wojtkiewicz i Barbara Marianowska nie ukrywają rozgoryczenia. Ten pierwszy zapowiedział, że zrezygnuje z szefowania sztabowi wyborczemu.

- To niepojęte, nikczemne, "wycięli" starostę Mieczysława Krasa i jego ludzi. Wbrew temu co było ustalone, mam na mailu te listy, Lucyna Malec zarejestrowała inne. To intryga i oszustwo. Pani Lucyna Malec prowadziła ludzi w błąd, po prostu oszukała. Na liście znalazła się jej córka, a "wycięto" z niej szanowanego i lubianego burmistrza Wojnicza, Zbigniewa Noska. Na "jedynce" pojawiła się jej córka. Na to mojego przyzwolenia nie ma i nie będzie - mówił poseł Wojtkiewicz. W samym PiS-ie zdania są podzielone. Jedni uważają, że to był cios w plecy i odbije się to na wyniku wyborczym, drudzy że dawno należało "oczyścić szeregi partii" z ludzi, którzy jedną nogą są w PiS-ie, drugą poza nim. - Ostatnio pojawiały sie pogłoski, że starosta chce tworzyć swój własny komitet. Najwyraźniej zapomniał, że to dzięki PiS-owi jest starostą. Rekomendował chociażby Tomasza Pilcha, byłego wójta gminy Szerzyny, który w latach 80. był, z rekomendacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, naczelnikiem gminy Szerzyny. W Wojniczu o mandat miał walczyć Zbigniew Nosek: burmistrz, który z naszą partią ma niewiele wspólnego - grzmią. Według posła Edwarda Czesaka, szefa struktur okręgowych PiS, zabrakło woli porozumienia. Lider partii mówi, że nie brał udziału w tych "przepychankach", chociaż zdaje sobie sprawę, że część wynikających z konsekwencji będzie musiał przyjąć na siebie.
- Oświadczam: j nie uczestniczyłem w konstruowaniu listy. Sygnałem niepokojącym był fakt utworzenia przez starostę swojego komitetu. Dokonując rejestracji własnego Komitetu "KWW Starosty Tarnowskiego Mieczysława Krasa, w dniu 4 października 2010 roku, Pan starosta zdefiniował swoje plany wyborcze. Próbę ich realizacji podjął znacznie wcześniej, skupiając wokół siebie konkretne osoby. Ze smutkiem stwierdzam, że nie było woli kompromisu i uzgodnienia wspólnej listy kandydatów, na której znaleźliby się, na uzgodnionych miejscach proponowani przez obydwie strony, akceptowani przez struktury terenowe PiS - napisał w swoim oświadczeniu. Inne zdanie ma poseł Michał Wojtkiewicz. - Taki kompromis był. Tylko pełnomocnik Lucyna Malec go nie dotrzymała. Stąd mój podpis pod wnioskiem do prokuratora - mówi. Dla działaczy partyjnych jest to kolejna odsłona walki ludzi Zbigniewa Ziobry z ludźmi Zbigniewa Wasermanna.

Mirosław Kowalski

[email protected]