Pogranicznicy dadzą schronienie 800 uchodźcom. Ale tylko na chwilę

Kiedy w Nowym Sączu istniał jeszcze Karpacki Oddział SG, to były biura. Po jego likwidacji wojewoda przekazał je do dyspozycji Państwowej Straży Pożarnej i policji, ale dotychczas nie zostały zagospodarowane na nowo. Dlatego w sytuacji kryzysowej będzie możliwe umieszczenie w nich imigrantów, którzy dotrą do nas przez południową granicę, ze Słowacji. To element planu przygotowywanego przez zespół zarządzania kryzysowego wojewody.

- Zamiast w porze jesiennej rozstawiać namioty, będziemy w stanie zapewnić imigrantom dach nad głową. Ale nie chodzi o organizowanie zamkniętego czy otwartego ośrodka dla uchodźców, ale o przyjęcie ich tylko na czas wykonania niezbędnych procedur administracyjnych - tłumaczy kpt. Dorota Kądziołka z Karpackiego Ośrodka Wsparcia.

Jak podkreśla kpt. Kądziołka, w razie potrzeby wyposażenie pomieszczeń, m.in. łóżka i materace, dostarczą służby wojewody. A Karpacki Ośrodek Wsparcia SG będzie odpowiadał za zabezpieczenie tego miejsca. Nie jest to trudne, bo pomieszczenia znajdują się na terenie ogrodzonych koszar, gdzie stacjonują m.in. funkcjonariusze Wydziału Zabezpieczenia Działań. To antyterroryści SG. Ci sami, którzy już teraz wspierają pograniczników ze Śląsko-Małopolskiego Oddziału SG w Raciborzu w patrolach przy granicy ze Słowacją. Patrole takie prowadzone są z większą częstotliwością od początku września, kiedy okazało się, że uciekinierzy z Bliskiego Wschodu będą mogli próbować przedostać się przez Słowację i Polskę na Zachód. Początkowo SG wypierała się wzmocnienia granicy południowej, ale potwierdziła to szefowa MSW Teresa Piotrowska.

Przypomnijmy. Lista potencjalnych ośrodków dla uchodźców powstała w ub.r., kiedy zaostrzał się konflikt na wschodzie Ukrainy. Teraz zweryfikowały ją służby wojewody. Ostatnio wicewojewoda Wojciech Szczepanik przyznał, że w 2016 r. Małopolska przyjmie 320 legalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu. Ale szykujemy się na to, że pojawią się również nielegalni.