Wernisaż, w którym wzięła udział m.in. córka artysty Małgorzata Antończak i jego syn Tomasz Szostak, odbył się w gdowskiej hali sportowej, przed uroczystym koncertem, wieńczącym jubileuszowe obchody miejscowości.
- O wystawie poświęconej Mieczysławowi Szostakowi myślałam od dawna. Lata temu widywałam go przechadzającego się po Gdowie, tworzącego witrynę czy szyld sklepu, niosącego jakieś zwoje pod pachą. Wyglądał tajemniczo... Samo zorganizowanie wystawy zajęło mi rok – trzeba było pozyskać plakaty, obrazy, wycinki prasowe, archiwalne fotografie i przygotować je do eksponowania – opowiada Anna Suchoń z Centrum Kultury w Gdowie.
Było warto, bo wystawa jest wyjątkowo urozmaicona i interesująca. Jest nie tylko prezentacją twórczości artystycznej Mieczysława Szostaka, ale też świadectwem czasów, w których przyszło mu żyć.
Urodził się w 1932 roku w Bilczycach (zmarł w 2001). Jego ojciec Jan wyrzeźbił figury do ołtarza w gdowskim kościele, Mieczysław miał więc po kim odziedziczyć plastyczny talent. Dostrzegł go jeden z nauczycieli i namówił na edukację w tym kierunku. I tak, pochodzący z niezamożnej rodziny mieszkaniec Bilczyc znalazł się w Krakowie, gdzie ukończył najpierw Liceum Plastyczne, a w 1958 roku – Akademię Sztuk Pięknych.
Wyspecjalizował się w projektowaniu i wykonywaniu plakatu, co z czasem stało się jego głównym zajęciem. Tworzył też m.in. dekoracje Krakowa na państwowe święta. Choć dziś treść niektórych prac może być szokiem dla młodego pokolenia, ich poziom artystyczny jest znakomity.
Poza nurtem plakatowym był jeszcze inny, bardziej przyziemny i codzienny – prace wykonywane na rodzimym gruncie, w Gdowie, dla lokalnych sklepów czy instytucji – szyldy, wystawy itp. Najważniejszym dziełem, które pozostało w rodzinnej miejscowości, jest pomnik na gdowskich plantach, poświęcony pamięci poległych, przy którym po dziś dzień obchodzone są państwowe święta i rocznice.
- Ojciec najwięcej osiągnął w dziedzinie plakatu społecznego i politycznego. Zdobył za te prace bardzo dużo nagród - to wszystko jest udokumentowane w notatkach prasowych i pismach, które można je obejrzeć na wystawie. Udzielał się w życiu artystycznym Krakowa i wielu instytucji, o czym z kolei świadczą pisma z podziękowaniami. Po roku 1989, kiedy nie robiło się już dekoracji miasta na pochody itp., zajął się malowaniem obrazów. Były to kwiaty, widoki, portrety, konie – opowiada córka artysty Małgorzata Antończak.
Zachowały się też między innymi humorystyczne rysunki z kroniki gdowskiego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, ponieważ pan Mieczysław brał udział w życiu kulturalnym swojej miejscowości i bardzo lubił sport.
Wernisaż uświetnił swym występem inny gdowski artysta związany z Gdowem, Janusz Gajec, który grał na Fletni Pana.
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Czadoman i Ewelina Lisowska w Wieliczce. Koncertowy jubileusz 150-lecia OSP
- Wielki horoskop na jesień. To będzie czas pełen zawirowań!
- Rok utrudnień drogowych pod Krakowem. Rusza przebudowa ważnej trasy
- Szykują nowy wariant przebiegu S7? Mieszkańcy mają obawy, samorządowcy ucinają temat
- Dożynkowe witacze w Gdowie: rolnicy, młyn, wóz drabiniasty. Jest i Tadeusz Kantor!
Najpiękniejsze jarmarki świąteczne w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?