Polskie matki na szwedzkich urlopach

Agnieszka Maj: EDYTORIAL

Rząd i tak poszedł na rękę młodym rodzicom, ponieważ roczny urlop mógł przysługiwać tylko tym kobietom, które urodzą po 1 września tego roku, czyli wtedy, kiedy wejdzie w życie ustawa. Skorzystają z niego jednak także młode matki, które 1 września będą już na urlopach macierzyńskich. Ta uprzywilejowana grupa już więc została powiększona.

Jeśli roczny urlop ma być rozszerzony na cały rocznik dzieci urodzonych w 2013 roku – jak domagają się protestujący – to dyskryminowane powinny się poczuć kobiety, które stały się matkami 31 grudnia 2012 roku. O żalu i poczuciu krzywdy mogą także mówić matki dzieci z poprzednich roczników, które korzystały tylko z czteromiesięcznego urlopu macierzyńskiego.

Ruch Matek I Kwartału nie zostawia jednak na rządzie suchej nitki. "Już nigdy nie pójdę na wybory” zarzeka się jedna z nich na Facebooku. Inna na pytanie, skąd rząd ma wziąć 500 mln zł, aby spełnić ich postulaty, odpowiada: "Nie obchodzi mnie to. Na nagrody dla siebie mają, więc niech znajdą pieniądze na to”. Ich oburzenie nie zmienia jednak faktu, że zwiększenie urlopów z sześciu miesięcy na rok to naprawdę radykalna zmiana. Teraz młode matki będą mogły zostać w domu z dzieckiem tyle czasu, co ich rówieśniczki w Wielkiej Brytanii czy Szwecji, a więc w krajach nieporównanie bogatszych od Polski. Oburzenie ok. 80 tys. rodzin jest tak wielkie, że posłowie mogą im pójść na rękę i wprowadzić poprawkę do ustawy.

Nawet jednak jeśli tak się nie stanie, to nie ma się co oburzać. Wydłużenie urlopów to naprawdę duży ukłon w stronę polskich rodzin.