Poziom bezczelności

Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM

Poziom pierwszy to oczywiście ten, który pokazuje jak posłowie, i w ogóle rządzący są przygotowani do tworzenia prawa.

Poziom ten jest dramatycznie niski. Gdyby prześledzić sposób w jaki tworzono tę najbardziej ostatnio dyskutowaną ustawę, to okazałoby się, że po pierwsze z pierwotnego projektu niewiele zostało, i stało się tak za sprawą samych autorów dokumentu, po drugie, na końcu nikt do końca nie wiedział co uchwalono. Rozmawiałem ze znajomym lekarzem, i on stwierdził, że w jego specjalności, a jest nią psychiatria, kontrola NFZ może doprowadzić do tego, że zostanie mu wlepiona drakońska, wielotysięczna kara. I decyzja będzie należała do urzędnika, który będzie miał prawo zakwestionować diagnozę specjalisty! Poziom drugi to poziom arogancji władzy, która przedstawia listę leków refundowanych 23 grudnia, dając firmom farmaceutycznym czas na odwołanie do 7 stycznia, a potem przedstawiając nową listę 29 grudnia dając czas na odwołanie do 13 stycznia. A co się będzie działo między Nowym Rokiem a 13? To już władzy nie obchodzi. No i poziom trzeci, to zwykła bezczelność pana ministra Arłukowicza, który daje do zrozumienia, że ci dziennikarze, którzy krytykują sposób w jaki to wszystko zrobiono, zapewne biorą w łapę od firm farmaceutycznych. Życzenie zdrowia jest w tych dniach jak najbardziej na czasie.