Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prace wstrzymane...

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Część szkoły już zburzono. Nie czekano na wyjaśnienie , czy jest ona zabytkiem
Część szkoły już zburzono. Nie czekano na wyjaśnienie , czy jest ona zabytkiem Fot. katarzyna hołuj
Kontrowersje. W wyniku rozpoczętej w ubiegłym tygodniu rozbiórki zniknęła już jedna trzecia budynku „starej szkoły” w Krzyszkowicach.

Po interwencji Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków prace zostały wstrzymane. Gminę i WUOZ różni pogląd na to, czy stara szkoła znajduje się pod ochroną konserwatorską, czy nie a zatem, czy gmina mogła bez uzgadniania z konserwatorem przystąpić do jej rozbiórki. - Gmina w kwestii rozbiórki szkoły w Krzyszkowi-cach działa zgodnie z prawem, na podstawie prawidłowej procedury zgłoszenia do starostwa. Ze strony burmistrza wszelkie formalności zostały dopełnione - twierdzi Mieczysław Kęsek, dyrektor UMiG w Myślenicach.

Na zabraniu wiejskim, gdy już było wiadomo o niespójności ewidencji gminnej z wojewódzką, i że stara szkoła objęta jest ochroną konserwatorską burmistrz mówił: „Wszelkie sprawy proceduralne, zwłaszcza jeśli chodzi o konserwatora zabytków będą dopilnowane, zgodnie z procedurą będą załatwione”. I dodał: „Budynek zostanie usunięty. Inwestycja w ten budynek nie ma sensu”.

Gmina od początku stała na stanowisku, że skoro starej szkoły nie ma w gminnej ewidencji, to wystarczy procedura na tzw. zgłoszenie (tj. nie przewidująca uzgodnień z konserwatorem). I do dziś, pomimo iż WUOZ poinformował UMIG, że budynku nie ma w gminnej ewidencji na skutek popełnionego błędu, ale podlega on ochronie, bo jest ujęty w wojewódzkiej ewidencji zabytków, gminni urzędnicy zdania nie zmienili. - Jeżeli zabytek jest w ewidencji to nie oznacza ze podlega procedurze. Starosta nie wydałby zgody na wyburzenie, gdyby procedura wymagała uzgodnień z konserwatorem zabytków. Chronione są tylko budynki wpisane do rejestru zabytków oraz te, które chroni miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego - mówi Mieczysław Kęsek.

W WUOZ powołują się jednak na art. 39 prawa budowlanego, wedle którego do obiektów budowlanych niewpisanych do rejestru zabytków, a ujętych w gminnej ewidencji zabytków, pozwolenie na budowę lub rozbiórkę wydaje właściwy organ w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

Na argument gminy, że przy uchwalaniu planu zagospodarowania dla Krzyszkowic w 2013 r. pracownicy konserwatora nie wnieśli uwag, WUOZ odpowiada, że nie mają dostępu do ewidencji gruntów, dlatego nie mogli tego błędu wyłapać. Teraz wyszedł na jaw, więc wystąpili do gminy o sprostowanie pomyłki w planie zagospodarowania. - W tekście planu słowo „szkoła” figurowało, ale na złej działce. Błąd popełniono na etapie sporządzania gminnej ewidencji zabytków - mówi Dorota Wojciaczyk-Bawoł z WUOZ. Dodaje, że przepisy każą sprawdzać dane zawarte w karcie, czyli m.in. numery działek i fotografie ze stanem faktycznym. Natomiast w gminnej ewidencji jako działkę pod szkołą, wpisano numer działki, na której stoi plebania z zabudowaniami. - Burmistrz działa metodą faktów dokonanych. Zgłoszenie rozbiórki to nie obowiązek, ale zamiar, wola, a od zamiaru można odstąpić. Burmistrz miał sygnały od nas, że budynek znajduje się pod ochroną konserwatorską - dodaje Dorota Wojciaczyk-Bawoł.

Mieczysław Kęsek twierdzi , że po spotkaniu przedstawicieli burmistrza i konserwatora zabytków okazało się, że budynek nie spełniana warunków o wpisie do rejestru. Co innego słyszymy w WUOZ, który wszczął postępowanie w sprawie wpisania starej szkoły do rejestru zabytków. - Postępowanie prowadzi WUOZ. Może się okazać, że ten budynek nie kwalifikuje się do wpisania do rejestru zabytków, ale gmina nie ma wiedzy by to oceniać - mówi Dorota Wojciaczyk-Bawoł .

Dyrektor UMIG twierdzi, że „nagonka” rozpoczęła się po podjęciu przez Radę Miejską uchwały o przekazaniu działki parafii w Krzyszkowicach na cele sakralne z 99-proc. bonifikatą i sugeruje, że jest inspirowana przez grupę mieszkańców, w tym jak pisze „lokalnych polityków” działających przeciwko parafii. Głosy, jakie wyrażali na zebraniu wiejskim mieszkańcy przeciwni rozbiórce, nie były głosami „przeciwko parafii” (choć też dziwiono się, po co jej kolejna działka, skoro swoich ma aż nadto), a raczej „za dziećmi” i tym, żeby w starej szkole urządzić miejsce dla nich (coś w rodzaju domu kultury).

">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski