Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Strażacy czasem płaczą. A nawet komendant...

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Zbigniewa Kacałę (z lewej) pożegnali wczoraj podwładni, druhowie z OSP i samorządowcy
Zbigniewa Kacałę (z lewej) pożegnali wczoraj podwładni, druhowie z OSP i samorządowcy Fot. Aleksander Gąciarz
Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Zbigniew Kacała o 16 latach i 5 miesiącach pracy na tym stanowisku przeszedł na emeryturę. Jego obowiązki przejął - na razie tymczasowo - dotychczasowy zastępca st. bryg. Robert Ogrodnik.

Chociaż strażacy to w zdecydowanej większości męskie towarzystwo, przebieg wczorajszego pożegnania zadał kłam opinii, że „chłopaki nie płaczą”.

- Długo zastanawiałem się co mam wam powiedzieć i... - zaczął Zbigniew Kacała, ale w tym momencie nastąpiła długa pauza, bo przechodzący na emeryturę komendant stracił na dłuższą chwilę głos.

Przerwały ją dopiero brawa podwładnych. - A miało być bez wzruszeń - dodał. Nie on jeden uległ nastrojowi chwili, bo zaraz potem wyraźnie rozkleił się jego zastępca (od 13 lat), a od dzisiaj następca, Robert Ogrodnik.

Zbigniew Kacała rozpoczął pracę w Proszowicach w 2000 roku. - Pamiętam jak pierwszy raz przyjechałem na rozmowę do starosty Krzysztofa Wilka ze skaleczonym palcem. Początki były trudne, zupełnie nie znałem Proszowic, musiałem się nauczyć tego środowiska. Jednak nigdy nie żałowałem tamtej decyzji. Po 16 latach mogę powiedzieć, że warto było - mówi.

W ciągu sprawowania swojej funkcji doprowadził m.in. do termomodernizacji obiektu remizy, przebudowy kotłowni, udało się też pozyskać dużo nowego sprzętu strażackiego, w tym kilka samochodów oraz podnośnik, którego brak był wielką bolączką jednostki.

Jego zasługi w tym zakresie podkreślił wczoraj zastępca małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP st. bryg. Marek Bębenek.

Sam zainteresowany nie ukrywa jednak, że czuje niedosyt. - Sanitariaty i garaże w naszym obiekcie nie przystają do obecnych standardów. Nie ukrywam, że boli mnie to, bo bardzo mi zależało, aby jeszcze tę sprawę załatwić. Niestety, nie udało się - przekonuje, a na pytanie dlaczego w takim razie zdecydował się odejść ze służby odparł: - 4 maja na placu Zwycięstwa w Warszawie otrzymałem Srebrny Krzyż Zasługi z rąk prezydenta Andrzeja Dudy ze słowami, że chciałby, aby tacy ludzie jeszcze pracowali. Dlaczego odszedłem? To nie była moja decyzja. Tyle mam do powiedzenia...

Strażacy jeszcze we wtorek spodziewali się, że wraz z zastępcą komendanta wojewódzkiego Markiem Bębenkiem przyjedzie wczoraj do Proszowic nowy szef powiatowy.

Ostatecznie okazało się, że te obowiązki zostały powierzone st. bryg. Robertowi Ogrodnikowi. Taka sytuacja może potrwać nawet do dwóch miesięcy. Potem zostanie komendantem pełnoprawnym lub zastąpi go osoba wyznaczona przez komendanta wojewódzkiego.

Robert Ogrodnik zapowiada, że rewolucja w jednostce nie jest potrzebna i na pewno takiej nie będzie. Potrzeba zmian dotyczy raczej infrastruktury.

- Wiemy, co trzeba uzupełnić, mamy swoje priorytety, a nawet harmonogram. Przebudowy wymagają sanitariaty i część socjalna, w garażach nie ma odciągów spalin. Na to w pierwszej kolejności potrzebujemy pieniędzy - mówi.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski