Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przebojowa żółtlica i niecierpek dominator

PSZ
Żółtlica drobnokwiatowa opanowała krakowskie ogródki Fot. Anna Kaczmarz
Żółtlica drobnokwiatowa opanowała krakowskie ogródki Fot. Anna Kaczmarz
Uczep amerykański - ładna roślina o żółtych kwiatach - przywędrował do nas po II wojnie światowej, a rozprzestrzenił się głównie wzdłuż szlaków kolejowych oraz rzek i potoków.

Żółtlica drobnokwiatowa opanowała krakowskie ogródki Fot. Anna Kaczmarz

Rośliny Krakowa

Na terenach nadrzecznych zdążył już nawet wyprzeć naszego rodzimego uczepa trójlistkowego, którego przypomina wyglądem, ale jest od niego bardziej... denerwujący. Nasionka uczepu amerykańskiego mają bowiem po dwa haczyki i łatwo wbijają się w odzież. Niezwykle trudno jest je potem usunąć, szczególnie np. z wełnianych swetrów.

Uczep amerykański jest tylko jednym z bardzo wielu obcych gatunków roślin, które zadomowiły się w Krakowie i mają się świetnie. Sporo z tych przybyszy jest tu już tak długo, że ludzie uważają je za gatunki rodzime. Inne z kolei przywędrowały do nas całkiem niedawno. Warto im się przyjrzeć bliżej - tym bardziej, że flora obcego pochodzenia jest równie bogata i zróżnicowana jak rodzima flora Krakowa.

- Obcych gatunków, które się tu zadomowiły, mamy ponad 100. Niektóre zostały sprowadzone celowo, inne przywleczono nieświadomie (np. wraz z transportem produktów roślinnych). Zdecydowana większość obcych przybyszy pochodzi z Ameryki Północnej, a to z uwagi na podobne warunki klimatyczne i silne związki gospodarcze Europy z Ameryką - wyjaśnia związany z krakowskim Instytutem Botaniki PAN Janusz Guzik, który od 30 lat zajmuje się badaniem roślin obcego pochodzenia.

Podręcznikowym przykładem ekspansji obcego gatunku na nowe tereny jest moczarka kanadyjska, która dotarła do Polski pod koniec XIX wieku. Pierwotnie sprowadzana była do ogrodów botanicznych, ale szybko stamtąd "uciekła" i rozprzestrzeniła się, opanowując wody stojące i wolno płynące w całej Europie. Obecnie jest jedną z najpospolitszych roślin wodnych, a w Krakowie można ją spotkać np. w Rudawie czy w stawach w Przylasku Rusieckim.

Równie pospolita jest żółtlica drobnokwiatowa pochodząca z Andów. To także uciekinier z ogrodów botanicznych, który rozprzestrzenił się w nowym środowisku, stając się uporczywym chwastem. - Żółtlica drobnokwiatowa została odkryta w Krakowie w połowie XIX wieku, ale jest też żółtlica owłosiona, która pojawiła się u nas dopiero 60 - 70 lat temu i okazała się nawet bardziej przebojowa. Występuje praktycznie w całym mieście. Zachwaszcza przydomowe ogródki, uprawy roślin okopowych itd. - wymienia Janusz Guzik.

Żółtlica jest uciążliwym chwastem, gdyż bardzo szybko rośnie i się rozmnaża (w ciągu roku może wydać 2 - 3 pokolenia). Przez to jest praktycznie niemożliwa do wytępienia. Ma też jednak bardzo ciekawą cechę: jest wrażliwa na niskie temperatury, a więc służyć może jako doskonały wskaźnik jesiennych przymrozków. Liście żółtlicy marzną w temperaturze 0 stopni, a szczytowe części rośliny przy -1, -1,5 st.

Nie brakuje też w naszym mieście amerykańskich drzew. To np. dąb czerwony, czeremcha amerykańska czy wreszcie klon jesionolistny, który w krakowskim Ogrodzie Botanicznym rósł sobie już w XIX wieku, a potem był sadzony w mieście jako drzewo szybko rosnące. - Potem okazało się, że ten klon bardzo szybko się rozsiewa, a dziś jest on najczęściej występującym drzewem w mieście. Rośnie na wszelkiego rodzaju nieużytkach, nad rzekami, na terenach kolejowych - wymienia przyrodnik.
Z kolei na terenach fortecznych można spotkać północnoamerykańską robinię akacjową. Ona również była w mieście często sadzona (od połowy XVIII wieku), gdyż jest odporna na zanieczyszczenia i szybko rośnie. - W Krakowie sadzono robinię szczególnie na gruntach fortecznych (w obrębie Twierdzy Kraków), gdzie służyła do maskowania. Obsadzano nią też drogi prowadzące do fortów - w razie potrzeby można było drzewa ściąć i zwalić na drogę; wtedy tworzyły one naturalne zasieki, utrudniając dostęp do fortu - opowiada Janusz Guzik.

Prócz roślin amerykańskich zadomowiło się też w Krakowie wielu przybyszy ze wschodu. Takim obcym gatunkiem, pochodzącym z Azji środkowej, jest niecierpek drobnokwiatowy. Odkryto go w naszym mieście już w połowie XIX wieku, a obecnie jest on częstszy niż nasz rodzimy niecierpek pospolity. - Niecierpek drobnokwiatowy zdominował naszego niecierpka. Nie tylko zajął jego siedliska, ale nawet rozprzestrzenił się znacznie szerzej - przyznaje Janusz Guzik.

Już sto lat temu ze wschodu przybyły do nas również m.in.: szczaw omszony i rukiewnik wschodni. Ten pierwszy upodobał sobie tereny na międzywalu Wisły (rośnie np. w sąsiedztwie mostu Grunwaldzkiego), zaś drugiego można spotkać głównie na gruntach kolejowych. - Bardzo ciekawe było pojawienie się rukiewnika na trawnikach przy ul. Kopernika - w sąsiedztwie wiaduktu kolejowego. Roślina wykorzystała ten wiadukt, by opanować nowe tereny - wskazuje przyrodnik.

Całkiem niedawno pojawił się w Krakowie kolejny azjatycki przybysz: groźny chwast trawników - przetacznik nitkowaty z Kaukazu i Azji Mniejszej. To niska, delikatna roślina o bladoniebieskich kwiatkach, która od kilkunastu lat porasta trawniki w Ogrodzie Botanicznym. Kilka lat temu odkryto ją również na trawnikach miejskich m.in. w Czyżynach, na os. Teatralnym i innych osiedlach w Nowej Hucie, w Chełmie i na Zakrzówku. - To uciążliwy chwast, bo gdy już raz się gdzieś pojawi, jest nie do wytępienia. Jest agresywny, występuje w zwartych płatach i "dusi" trawę, przez co niekorzystnie wpływa na wygląd trawnika - wyjaśnia Janusz Guzik.

(PSZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski