Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy zapewniają, że polskie wędzonki są smaczne i zdrowe

Paweł Chwał
Stanisław Jarosz (Taurus), Roman Dudek (Laskopol), Henryk Kołdras (Proszówki), Fryderyk Kapinos (Taurus), Roman Motak (Iwkowa), Andrzej Kurek (Dulcza Wlk.) po spotkaniu z ministrem Sawickim
Stanisław Jarosz (Taurus), Roman Dudek (Laskopol), Henryk Kołdras (Proszówki), Fryderyk Kapinos (Taurus), Roman Motak (Iwkowa), Andrzej Kurek (Dulcza Wlk.) po spotkaniu z ministrem Sawickim FOT. PAWEŁ CHWAŁ
Tarnów. Minister rolnictwa Marek Sawicki uważa, że można produkować wędzonki według zaostrzonych unijnych norm. Jednak badania, które wykonano na Podkarpaciu, wykazały, że aż 60 procent wyrobów norm tych nie spełnia.

Producenci tradycyjnie wędzonych wędlin z Małopolski i Podkarpacia nasilają ofensywę w sprawie zablokowania unijnego rozporządzenia, które skazuje wiele zakładów na zamknięcie. Niedawno do swoich racji próbowali w Tarnowie przekonać ministra rolnictwa.

8 maja jadą 40 autokarami do Warszawy, pod Sejm, aby przekonywać, że – wbrew unijnym zakazom – polskie wędzonki są smaczne i zdrowe.

Na spotkanie z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim do tarnowskiej delegatury urzędu wojewódzkiego przyjechała liczna delegacja zawiązanego kilka tygodni temu w Ładnej Stowarzyszenia Producentów Wyrobów Wędzonych Tradycyjnie.

150 próbek

– Na Podkarpaciu pobraliśmy 150 próbek wędzonek z różnych zakładów. W 86 z nich wyniki na zawartość benzoapirenu przekraczały 2 mikrogramy na kilogram, a to pokazuje czarno na białym, że ponad 60 procent naszych produktów nie spełnia nowych norm, które mają wejść w życie 1 września – wylicza Fryderyk Kapinos, prezes Stowarzyszenia.

Skupia ono 120 zakładów z Małopolski i Podkarpacia. Niektóre z nich to typowe firmy rodzinne, zatrudniające kilka osób, ale są i tacy potentaci wśród wędzonek, jak Taurus czy Szubryt, w których pracuje po kilkaset osób.

– Jeżeli podczas kontroli okaże się, że benzoapirenu jest w danej szynce czy kiełbasie nieznacznie, ale jednak więcej niż 2 mikrogramy, to firma będzie musiała zapłacić 10 procent rocznego obrotu, a to rozłoży każdą, nawet największą na łopatki. Jeżeli odstępstw od unijnego rozporządzenia nie będzie, przedsiębiorcy zaczną zwijać interes, a ludzie stracą pracę. Nikt nie będzie ryzykował narażania się na tak dotkliwe kary – twierdzi Stanisław Jarosz, właściciel Tau­rusa.

Poniżej „dwóch”

Marek Sawicki obawy producentów wędzonek uważa za niepotrzebne.

– To prawda, że nie wszystkie badania wyszły poniżej „dwóch”, ale jednak jest też spora część producentów, którzy mimo wszystko mieszczą się w nowych normach. Czyli można to osiągnąć – twierdzi minister rolnictwa Marek Sa­wicki.

Podczas spotkania w Tarnowie minister wyjaśniał niezadowolonym producentom wędzonek, że zwrócił się już do ministra zdrowia, aby ten wystąpił do Komisji Europejskiej o zachowanie dotychczasowych norm na zawartość benzoapirenu (5 mikrogramów na kilogram), ale wyłącznie dla produktów tradycyjnych posiadających unijne i ministerialne certyfikaty.

– Jeżeli chcecie poszerzyć listę o wszystkie wędzonki, to sami przekonajcie do tego pomysłu ministra zdrowia. O ile Komisja Europejska może pójść na pewne odstępstwa w przypadku produktów o oznaczeniu regionalnym, to już szczerze wątpię w to, że uda się całkowicie zablokować wejście tego rozporządzenia w naszym kraju – twierdzi minister Marek Sa­wicki.

– Gdybyśmy przystali na propozycję ministra, to tylko nieliczne zakłady zostałyby objęte ochroną, a większość nadal miałaby kłopot – komentuje Fryderyk Kapinos.

Przedstawiciele stowarzyszenia wczoraj przekonywali do swoich racji ministra zdrowia. W czwartek jadą, wspólnie z producentami trzody chlewnej z całego regionu, ponownie do Warszawy. Będą pikietować przed Sejmem i częstować... wędzonkami.

KAKAO JEST BARDZIEJ TRUJĄCE

Od 1 września wchodzą w życie nowe, rygorystyczne unijne normy dotyczące zawartości substancji smolistych w wyrobach wędzonych tradycyjnymi metodami – nad paleniskiem przy użyciu drewna z drzew liściastych. Zgodnie z nimi, zawartość benzoapirenu w wędlinach nie będzie mogła przekroczyć 2 mikrogramów na kilogram, zamiast obowiązujących obecnie 5 mikrogramów.

Przepis dotknie w zasadzie tylko Polski, bo np. Niemcy zaparzają wędliny, z kolei we Włoszech, Hiszpanii czy Francji, są one suszone. Unijne rozporządzenie dotyczące zawartości benzoapirenu w wędlinach nie jest już tak restrykcyjne w odniesieniu np. do kakao, wędzonych szprotów i małż, gdzie poziom tej substancji może wynosić 5, a nawet 6 mikrogramów na kilogram.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski