MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedwyborczy rachunek sumienia burmistrza stolicy Podhala

Redakcja
PODHALE. Przed wyborami samorządowych cztery lata temu prosiliśmy kandydatów na burmistrzów Nowego Targu i Zakopanego o wypełnienie ankiet. Podawali w nich listę spraw i zdań, które zamierzają załatwić dla dobra mieszkańców i miast. Czy udało im się spełnić obietnice?

Burmistrz Nowego Targu Marek Fryźlewicz zapewniał wówczas, że w pierwszej kolejności będzie chciał wypracować wraz z Radą skuteczny sposób na pozyskiwanie środków pomocowych z przeznaczeniem na inwestycje. I to akurat mu się udało, bo miasto jest na trzecim miejscu - po Myślenicach i Nowym Sączu - w pozyskiwaniu środków na jednego mieszkańca.

Wśród priorytetów wymieniał też zagospodarowanie rynku i wyeliminowanie z jego obrębu ruchu. Ten pomysł, choć miał być pilny nie został jeszcze zrealizowany. Kandydat na burmistrza twierdził wówczas także, że będzie inwestować w edukację, komunikację, turystykę, rekreację i ochronę środowiska, a to wszystko po to, aby Nowy Targ stawał się dla mieszkańców i gości miastem coraz bardziej przyjaznym. Wzdłuż Białego Dunajca miał powstać teren rekreacyjny, na Dziubasówkach w końcu tak oczekiwana stacja narciarska z wyciągiem krzesełkowym, a na placu Evry - basen. Burmistrz obiecywał też walkę o czyste powietrze nad miastem.

Z kolei burmistrz Zakopanego Janusz Majcher w swoich postulatach, które przedstawiliśmy w "Dzienniku Polskim - Podhalańskim" w listopadzie 2006 roku, zapowiadał przede wszystkim zmianę organizacji ruchu w mieście, dla uniknięcia sezonowych korków, utrudniających stałym mieszkańcom i turystom poruszanie się po centrum;. Chciał też poprawić stan nawierzchni w całym mieście. Podkreślał, że Zakopane to nie tylko Krupówki, ale i Szymony, Skibówki, Pardałówka, Olcza i Harenda.

Zapowiadał także: liczne działania w zakresie oświaty (remonty szkół i przedszkoli, tworzenie boisk przyszkolnych, lodowisk itp.), promocję Zakopanego - bardziej dynamiczną, w większym stopniu uwzględniającą członkowstwo Polski w Unii Europejskiej, właściwe wykorzystywanie funduszy unijnych, upowszechnianie idei społeczeństwa obywatelskiego i współpracę ze wszystkimi organizacjami społecznymi, działającymi w mieście.

Na początek o rachunek sumienia poprosiliśmy burmistrzów Marka Fryźlewicza i Janusza Majchra, a zaraz potem wybranych losowo mieszkańców Nowego Targu i Zakopanego o ocenę tego, jak - ich zdaniem - wyglądają teraz, po tych czterech latach, stolice Podhala i Tatr. Czy żyje się w nich lepiej?

Beata Szkaradzińska

Agnieszka Szymaszek

NOWY TARG: Burmistrz MAREK FRYŹLEWICZ uważa, że wywiązał się ze swych obietnic. Tymczasem mieszkańcy narzekają na brak infrastruktury rekreacyjnej i stagnację miasta.

Nowotarżanie chcą, aby w ich mieście zaczęto inwestować w turystykę i rekreację, a Nowy Targ miał władzę kreatywną i z wizją. - Moim zdaniem, w mieście jest stagnacja, działania są bardziej pozorne. Co prawda nie jest źle, ale brakuje kreatywności. Z drugiej strony nowotarżanie nie są łatwi, torpedują dobre pomysły; tak było w przypadku planu likwidacji parkingu w rynku - mówił Franciszek Ścisłowicz. - Burmistrzem musi być ten, kto ma wizję miasta i pomysł na rozwiązanie problemu jego zanieczyszczenia.
Z kolei Adam Duda nie ukrywa, że dla niego wciąż nierozwiązane są problemy komunikacyjne miasta. - Są remontowane stare drogi, jednak nie buduje się nowych, prowadzących do nowych osiedli, a bez nich trudniej o budowę nowych domów, mieszkań, o rozwój miasta. Nie widzi on problemu związanego z brakiem infrastruktury rekreacyjnej, bo - jak mówi - przyzwyczaił się, że na basen jedzie do Zakopanego, Bukowiny Tatrzańskiej lub Szaflar. Tymczasem to bolączka Mieczysława Tętnowskiego. - Czemu Zakopane może stawiać na turystykę, a Nowy Targ nie? - pyta. - Gdzie jest ten obiecany wyciąg krzesełkowy? Podobno są chętni do jego budowy. Myślę, że jeśli się da ludziom możliwość, to oni wybudują wyciąg. Pan Mieczysław podkreśla, że w mieście po zrujnowaniu istniejącego basenu nie buduje się nowego, a są one w wioskach: Szaflarach, Bukowinie Tatrzańskiej czy Spytkowicach. - Mam wrażenie, że nie robi się w mieście wiele dla rozwoju naszego regionu. Warto by też zagospodarować Gorce. Chodzę po górach i spotykam dużo turystów, a nie ma dla nich przygotowanej infrastruktury - stwierdza Mieczysław Tętnowski. - Wokół słyszę, że Nowy Targ to teraz taka mieścina na uboczu. Podobne zdanie ma pan Andrzej z ulicy Krasińskiego. - Trzeba w końcu pomyśleć o rozwoju turystycznym i rekreacyjnym Nowego Targu - mówi.

Swego niezadowolenia nie ukrywali też mieszkańcy ulicy Słonecznej. Przypomnieli, że o remont drogi, która po większych roztopach robi się nieprzejezdna, starają się od lat. Dodali, że w wakacje burmistrz im obiecywał, iż przyśle walec i asfalt zdjęty z ulicy Ogrodowej i utwardzi drogę. -Droga jest poprawiona, ale nie tak, jak nam obiecano - nie ukrywa żalu Małgorzata Pinscher.

Burmistrz Marek Fryźlewicz zapewniał nas, że realizował swe obietnice. - Na Białym Dunajcu jest kładka, którą można dojść do ścieżki edukacyjnej na Borze na Czerwonem, zrobionej za unijne środki. Wkrótce będą tu huśtawki, ścieżka rekreacyjna, a wszystko to wykonamy w ramach tego samego projektu - mówił wczoraj. Wyjaśniał, że stacja narciarska na Dziubasówkach powstałyby dawno, gdyby nie jeden z opornych właścieli gruntów, który nie chce się zgodzić na inwestycję. - My tego pomysłu wcale nie zarzuciliśmy. Jest już gotowy plan zagospodarowania przestrzennego, a teraz będzie robiona kanalizacja i wcale nie dlatego, że jest tam te kilka domów, ale dlatego, że bez niej nie mogłaby tu w przyszłości powstać stacja narciarska. Marek Fryźlewicz zapewnia też, że budowa basenu ruszy w kolejnej kadencji i w ciągu dwóch lat powstanie basen. - Mamy już pozwolenie budowlane i zgromadzony materiał na budowę - twierdzi. Dodaje, że miasto stawia na turystykę, bo w starej części targowicy powstanie zadaszona hala, a w niej centrum produktu regionalnego, a obok parkingi. - Producenci będą tu mogli sprzedawać swe wyroby, co z pewnością przyciągnie do miasta turystów - argumentuje.
Burmistrz odpiera też zarzut, że nie dba o czyste powietrze nad miastem. - Przez trzy lata kadencji realizowany był plan ochrony środowiska, polegający na dofinansowaniu zmiany systemów grzewczych na ekologiczne. Wydaliśmy na to z budżetu 800 tys. zł. Każdy wniosek rozpatrywaliśmy pozytywnie. Teraz od roku parlament zlikwidował nam możliwość dofinansowania osób prywatnych, ale już wiem, że znowu będzie to możliwe. Burmistrz zapewniał nas też, że rynek zmieni wkrótce oblicze. Zostanie zrealizowany projekt rewitalizacji, opiewający na 22 mln zł. Wyjaśnia także, że choć współczuje mieszkańcom ulicy Słonecznej, to jednak najpierw musi tam zostać uregulowana kwestia własności. Jak niedawno odkryto - wymagająca remontu droga przebiega po prywatnych gruntach.

Beata Szkaradzińska

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski