Analizy Urzędu Morskiego wskazują na ekonomiczną racjonalność przekopania Mierzei. Inne opracowania sugerują zaś, że inwestycja zakończy się klapą. W tym tygodniu minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk zapowiedział, że przekop powstanie. Skąd taka determinacja? Jeden z rozmówców mówi wprost: - Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o... politykę.
Co ciekawe, opinie w tej sprawie, jak rzadko kiedy, układają się niezależnie od przynależności partyjnej polityków. Zarówno przeciwników, jak i zdeklarowanych zwolenników można znaleźć w każdej partii. Co Polsce dałoby ominięcie Cieśniny Piławskiej?
Nie oglądać się na Rosję
Historyk Kazimierz Arbart zwraca uwagę, że rozwój portu w Elblągu zawsze powiązany był z kondycją Gdańska. Rozkwitał, gdy stolica Pomorza popadała w niełaskę władców. Obóz dziś rządzący nie deprecjonuje portów trójmiejskich, ale o konieczności wzmocnienia mniejszych ośrodków jego przedstawiciele mówili niejednokrotnie.
- Od czasów I Rzeczypospolitej planowano przekopanie mierzei. Teraz stało się to możliwe - mówi Andrzej Jaworski, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. - W interesie Polski leży, by statki nasze i naszych sojuszników mogły wpływać na wody krajowe bez względu na wolę państw trzecich.
Jako koronny argument przemawiający za stworzeniem niezależnego, od rosyjskiego, przejścia między Zalewem Wiślanym a morzem wskazywana jest nieprzewidywalność Rosji w stosunkach z sąsiadami.
- Nie do zaakceptowania jest, że Rosjanie mają dziś wyłączność na dysponowanie jedyną drogą z Zalewu Wiślanego na Morze Bałtyckie. Kwestię żeglugi przez cieśninę, jedynej drogi wodnej na Bałtyk, Rosjanie rozwiązali arbitralnie - dekretem. W każdej chwili, bez jakiegokolwiek naszego udziału, te przepisy mogą być dowolnie zmienione - twierdzi Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu.
Jak przypomina, w latach powojennych funkcjonowała umowa regulująca dostęp do Cieśniny Piławskiej. Jednak nie było w niej gwarancji swobodnego przepływu statków bander krajów trzecich.
- Obecne przepisy także mocno ograniczają ruch - zaznacza Borusewicz. - Strona rosyjska wprowadziła obowiązek zgłaszania zamiaru przekroczenia granicy z dziesięciodniowym wyprzedzeniem.
O ile dla regularnej żeglugi może i nie stanowi to znacznego utrudnienia, o tyle eliminuje w zasadzie mały ruch turystyczny, np. jachtów.
Więcej turystów
Właśnie na zwiększony ruch turystyczny jako bezpośrednią korzyść i najszybszy efekt przekopania Mierzei wskazuje Andrzej Jaworski z PiS.
- Dziś walory krajobrazowe Żuław nie są w pełni wykorzystywane, a utrudniony dostęp do polskiej części zalewu odstręcza turystów skandynawskich czy niemieckich - przekonuje Jaworski. Według analizy przygotowanej przez Urząd Morski w Gdyni, przekop przez Mierzeję Wiślaną pozwoli na skrócenie drogi wodnej z portu w Elblągu do portów trójmiejskich o blisko 100 kilometrów. Inwestycja ma przyczynić się do zwiększenia poziomu przeładunków w elbląskim porcie do 3,5 mln ton rocznie - o 3 mln ton więcej, niż byłoby to możliwe bez przekopu.
Zwiększymy obronność
Zdaniem Jaworskiego, w długofalowej perspektywie stworzenie ośrodka logistycznego wokół portu w Elblągu może także zwiększyć potencjał... obronny Polski, a Zalew Wiślany zyskałby znaczenie militarne. - Samo umożliwienie stworzenia bazy wojskowej w okolicach Elbląga byłoby korzystne dla nas - argumentuje poseł PiS.
- Wolałbym, żeby w kwestiach militarnych wypowiadali się eksperci - ripostuje poseł Tadeusz Aziewicz (PO), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. - Źle jest, jeżeli dyskusja o obronności odbywa się na poziomie chłopaków rozkładających pionki w grze planszowej. Nie słyszałem, żeby z przekopem wiązało się jakieś przedsięwzięcie istotnie zwiększające nasze bezpieczeństwo, a mam świadomość, jak może wyglądać współczesna wojna oparta na nowych technologiach.
Aziewicz wątpi w bilans ekonomiczny przedsięwzięcia, a ewentualne zyski polityczne mogłyby - jego zdaniem - okazać się niedostateczne wobec poniesionych nakładów.
Jak informuje resort gospodarki morskiej, koszt ponadkilometrowego przekopu przez Mierzeję Wiślaną szacowany jest na 800-900 mln zł. Prace budowlane miałyby ruszyć w przyszłym roku, a cała inwestycja - wedle zapewnień polityków PiS - powinna zakończyć się jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?