Jesienne deszcze jeno zakryły dno rzek. Wodowskazy pokazują niskie i bardzo niskie poziomy wód. Co gorsza, ostatnie mrozy skuły ziemię na kamień, a resztki wilgoci sublimują do atmosfery. Jeśli nawet spadnie zapowiadany śnieg, to woda z roztopów zamiast nasycić glebę, ucieknie do Bałtyku.
Prócz tego nic nam nie sprzyja. Ilość opadów w Europie do linii Wisły stopniowo maleje, by dalej na wschód znowu rosnąć. Per capita zasoby wody są u nas mniejsze niż w pustynnym Egipcie. Retencja, czyli zapasy wody zgromadzone na czarną godzinę, najniższa w Unii.
Zaś klimat staje się ciepły i suchy. Tysiące wywierconych studni głębinowych zamaskowały problem wieloletniej suszy hydrologicznej. Tylko na chwilę. Wody podziemne biorą swój początek z opadów deszczu i stopionego śniegu. Bez zewnętrznego zasilania głębinowe eldorado prędzej czy póżniej ulegnie wyczerpaniu. Trzeba zacząć modlić się o śnieg i deszcz. Czyli o cud.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?