Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyroda. Pierwsza linia frontu obrony przed kleszczami

Grzegorz Tabasz
Archiwum
Na zatłoczonym górskim szlaku trafiłem w rójkę mrówek. Okoliczne mrowiska wyroiły na jedyny w życiu lot godowy tysiące prawdziwych mrówek. Jedyne dojrzałe płciowo samce i samice zwane potocznie królowymi. Samcami nie warto sobie zawracać głowy, gdyż zginą zaraz po zapłodnieniu samicy.

W każdym razie wszyscy odganiali z większym lub mniejszym obrzydzeniem latające królowe. Owady siadały na ubraniu, pleckach i włosach. Padło hasło, iż trzeba by się ich jakoś pozbyć.

Tylko po co? Nie gryzą. Połażą i pójdą. Lwia część nie dożyje następnego dnia. Zginą w pajęczych sieciach lub ptasich dziobach. Nieliczne założą własne gniazda.

Rozumiem, że mogą włazić przez otwarte okna parterowych budynków. Usypywać kopczyki ziemi na wypielęgnowanym trawniku. Mimo wszystko twierdzę, iż antymrówcza krucjata to beznadziejnie głupi pomysł. Powiem więcej: niebezpieczny.

Jeden bezpański kot czy pies może przynieść na sobie kilka najedzonych kleszczy. Jedna utuczona samica kleszcza z niesie kilka tysięcy jaj. Z każdego z nich wylęgną się żądne krwi larwy i nimfy. Właściciele ogrodu będą głównym celem. Mrówki, to pierwsza linia obrony. Wytrzebią niewidoczne gołym okiem stadia rozwojowe kleszczy.

Tylko wspomnę, iż każde ukąszenie krwiopijcy, to ryzyko zarażenia paskudną boreliozą. Wiem, wiem można zamówić profilaktyczną likwidację kleszczy w ogrodzie. Przy okazji pestycydy zabiją wszystkie pająki. W kolejce czekają nie mniej dokuczliwe komary, muchy i osy.

To co, trujemy dalej?

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski