Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puste deklaracje

GM
Pozostały marzenia o nowym zakładzie Władze gminy Spytkowice starają się nawiązać kontakt z przedsiębiorcą z Krakowa, właścicielem byłej cegielni w Bachowicach, na obiektach której obiecał kilka miesięcy temu wybudować nowoczesny zakład ceramiki sanitarnej. Miało tam powstać 80 miejsc pracy. Cudu jednak na lokalnym rynku pracy nie ma. Jak się okazuje, na razie są to tylko zwykłe obietnice bez pokrycia.

W Spytkowicach

W Spytkowicach

Pozostały marzenia o nowym zakładzie

 Władze gminy Spytkowice starają się nawiązać kontakt z przedsiębiorcą z Krakowa, właścicielem byłej cegielni w Bachowicach, na obiektach której obiecał kilka miesięcy temu wybudować nowoczesny zakład ceramiki sanitarnej. Miało tam powstać 80 miejsc pracy. Cudu jednak na lokalnym rynku pracy nie ma. Jak się okazuje, na razie są to tylko zwykłe obietnice bez pokrycia.
 W Spytkowicach są zawiedzeni, tym bardziej, że wraz z deklaracją właściciela pojawiła się szansa na pracę dla mieszkańców gminy, która ma jeden z największych w powiecie wadowickim wskaźników bezrobocia.
 - Obawiamy się, że były to zwykłe obiecanki - uważa wójt Spytkowic Stanisław Ściera.
 Była cegielnia w Bachowicach od lat stoi niewykorzystana. Gdy jeszcze działała wielokrotnie zmieniała właściciela. Z bardzo prężnego kiedyś zakładu produkcyjnego, dającego pracę wiele ludziom popadła w ruinę. W tej chwili pozostał po niej kilkudziesięciometrowy walący się komin oraz mocno zdewastowane hale produkcyjne i biura.

 Od lat obiektem byłej cegielni nikt się nie interesuje, na dodatek cały teren nie jest nawet dobrze zabezpieczony. Budynki po zakładzie są okradane, części grozi zawalenie, podobnie jak komin po cegielni, który odchylony jest niebezpiecznie od pionu i może w każdej chwili runąć na ziemię.
 Obecny właściciel tylko przez krótki okres, kilka lat temu, eksploatował cegielnię, po tym jak przejął ją od krakowskich zakładów ceramiki budowlanej.
 - Później produkcja stanęła, bo biznes pewno nie był opłacalny. Trzeba było zainwestować, żeby coś z tego mieć. Z tego co mi wiadomo, to do stanu cegielni stale pretensje miały służby sanitarne, bo pracownicy nie mieli zagwarantowanych przepisów BHP. I tak cegielnia poszła w likwidację - przypomina wójt Spytkowic.
 Nadzieje na zmiany pojawiły się pod koniec ub. roku, kiedy w urzędzie gminy zjawił się właściciel cegielni. Prosił o wydanie zgody na utworzenie na jej bazie nowoczesnego zakładu ceramiki sanitarnej. Spytkowickie władze nie wahały się z wydaniem pozwolenia, tym bardziej, że przedsiębiorca z Krakowa deklarował, że w nowym zakładzie znajdzie pracę około 80 osób. I na tym się skończyło, nikt go więcej nie widział.
 - Próbowaliśmy się już z nim kontaktować wiele razy, stale pretensje do stanu komina ma nadzór budowlany, zresztą cały obiekt byłej cegielni znajduje się w skrajnej ruinie, a właściciel nic nie robi, aby poprawić stan istniejący. Również w tej chwili kierujemy pismo do powiatowego nadzoru, aby ponaglał właściciela do zainteresowania się obiektem - dodaje wójt.
 Problem jest tym większy, że właściciel cegielni, od kilku lat nie płaci podatków na rzecz gminy. Na dodatek cegielnia obciążona jest hipoteką. W tej chwili już nikt chyba nie wierzy, że inicjatywa utworzenia nowego zakładu pracy w Bachowicach dojdzie do skutku. Tym bardziej, że według wójta, z ust właściciela padła tylko sama deklaracja, nie podał żadnych konkretów czy wizji zagospodarowania obiektu.
(GM)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski