MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Raki luizjańskie. Litość w przyrodzie to nie jest dobry pomysł

Grzegorz Tabasz
Kiedyś napisałem, że litość w przyrodzie jest złym pomysłem. Twierdzenie stanowczo podtrzymuję. Oto przykład z pierwszej ręki. Część stawów w Poznaniu opanowały raki luizjańskie. Skorupiak wielkości dłoni o okazałych szczypcach pochodzi z Ameryki Północnej. Do nas trafił jako miłe oku i proste w obsłudze zwierzątko akwarystyczne. Owa prosta obsługa przerosła oczekiwania.

Gatunek jest niebywale plastyczny i bez problemu zasiedlił wody słodkie na całym świecie. Skąd w Poznaniu? Ktoś z akwarystów świadomie lub nie, raczej z litości wypuścił raki z akwarium do wody. Głupota nie wchodzić grę, gdyż gatunek figuruje na czele listy niebezpiecznych taksonów inwazyjnych w unii. W poznańskich stawach mnożą się szybciej niż przysłowiowe króliki.

Jako pierwsze pożarł płazy. Potem pomniejsze ryby (te większe kaleczy szczypcami) i wszystkie mniejsze od niego wodne zwierzątka. W swej naturze ma kopanie głębokich nor, czym skutecznie niszczy wodne budowle. Odłowienie raków uznanych na całym świecie za inwazyjne będzie kosztowało kilkadziesiąt tysięcy złotych. Skorupiaki trzeba odłowić ręcznie lub do specjalnych pułapek.

Jak łatwo przewidzieć krucjata antyrakowa będzie musiała być powtórzona, bo nie wszystkie okazy zostaną złowione. Czyli następne wydatki. Co prawda miejscowy ogród zoologiczny dostanie porcje darmowego pokarmu dla swoich mieszkańców, ale to kiepskie pocieszenie.

od 7 lat
Wideo

NATO na Ukrainie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski