Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raz dokoła, raz dokoła

Redakcja
Gdyby Gustaw Herling-Grudziński żył, 15 maja skończyłby 90 lat. Odszedł 4 lipca roku 2000, w Neapolu, o świcie, niedługo po tym, jak na wyspie Ischia, kreśląc pierwszy szkic opowiadania "Wiek biblijny i śmierć", pozwolił zmartwychwstać bohaterowi, Bartolomeo Spadzie, biedakowi tkniętemu starotestamentową długowiecznością i priapizmem - wzwodem wiecznym i bez przyczyny.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Bolało Spadę. Jedno i drugie. Sekretny zachwyt niewiast Abruzji, patrzących na Bartolomea z profilu, nie przynosił ulgi. Utrapienie priapizmem i ucieleśnione w Spadzie wersety Pierwszej Księgi Mojżeszowej - zestaw taki rodził samotność. Ile lat miał Bartolomeo?
Herling-Grudziński się waha. Jego Matuzalem Abruzji, niepojęty starzec z miasta Sulmona, gdzie na świat przyszedł twórca mitu wiecznej miłości Owidiusz, raz liczy sobie wiosen sto kilkanaście, innym razem sto dwadzieścia kilka, sto trzydzieści kilka, bądź sto pięćdziesiąt - a wszystko z grubsza w jednym punkcie opowieści. Herling-Grudziński nie przestanie się wahać. Nie tylko liczba lat Spady lecz wszystko pozostanie już chwiejne. "Wiek biblijny i śmierć" nie przestanie być ledwie szkicem pierwszym, opowiadaniem tylko przeczutym i urwanym nagle, profilem o niejasnych konturach, garścią otwartych furtek, za którymi nie ma ścieżek. Zostawiam to wszystko. Zostaję przy samotności Bartolomea Spady.
Zostaję przy tej naszkicowanej samotności nie dla niej samej, ani nawet nie z powodu urodzin Herlinga-Grudzińskiego, kiedy to w sali Mehofferowskiej Wydawnictwa Literackiego maluczko brakło, a na scenie byłoby prelegentów więcej, niż ludzi na widowni. Taka epoka. Nędza rytualna. Zostaję przy samotności starca, umordowanego niepojętą opieszałością śmierci, z powodu tańca, do którego polityczny światek zaprosił samotność starca. Faszyści włoscy, ci z największym talentem reżyserskim, z drygiem do instrumentalnego używania pozornie bezużytecznych ludzi i rzeczy, prędko pojęli, jak cudownie wyglądał będzie pląs ich idei nieśmiertelnego imperium z człowiekiem, którego Bóg skazał na nieumieranie.
Słowem - przystroili samotność Spady doraźnymi fatałaszkami, po ramieniu poklepali, zanucili pieśń: "Giovinezza, Giovinezza/ Primavera di bellezza" (Młodości, Młodości,/ Wiosenna piękności) - i pchnęli na parkiety i estrady miast i miasteczek. Bartolomeo na wiecach, Bartolomeo na konferencjach, Bartolomeo na prelekcjach. Bartolomeo - kwiat do czarnej koszul. Bartolomeo - poręczny rekwizyt. Bartolomeo - przydatna skorupa. Bartolomeo - dekoracja, operetka, jarmark. Bartolomeo - nikt, kto przez chwilę był Kimś.
Ba, gdy prostata Matuzalema nie wytrzymuje - tańczą na niej najświetniejsze skalpele Włoch. Gdy zabieg kończy się fiaskiem - wokół skąpanej w leczniczych błotach Ischii umierającej nieśmiertelności Spady pląsa faszystowska młodzież. Gdy i to nie pomaga, wprost od Mussoliniego przybywa cudotwórca - i proszę! Prostata daje za wygraną! Takie to jest zmartwychwstanie.
Na urodzinach twórcy "Wieży" myślałem o portrecie samotności w nieukończonym opowiadaniu i o zawrotnym finale eseju "Rembrandt w miniaturze", kiedy to niedokończony autoportret mistrza spada na jego martwą już twarz. Tańce świata z samotnością Spady... Ile razy plemię Homo Politicus pląsało z Herlingiem-Grudzińskim? Sto? Pięćset? Tysiąc? Lekko licząc - bite pół wieku jego pisania?
Na kanwie jego słów, mów, gestów w sprawach etyki, moralności, polityki, partii, dyktatur i społeczeństw, na kanwie jego nieudanej śmierci w łagrze, jego dzielności wojennej, jego sporów z paryską Kulturą, jego wyborów i jego odmów - ile razy odbyło się nasze "raz dokoła, raz dokoła"? A w przyszłym roku, gdy w Wydawnictwie Literackim ukazywać się zaczną jego "Dzieła zebrane" w tomach 12 - czy instrumentalna potańcówka rozkręci się na nowo?
Jest nadzieja, że nie. Maluczko brakło, a na urodzinach liczba prelegentów przerosłaby liczbę widzów - to pociesza. Innych dziś pchają, i na inne parkiety. Herlinga-Grudzińskiego przeczołgano już dokumentnie. Zaś z dojmująco samotnymi frazami opowiadań tomu "Wieża", bądź "Gorący oddech pustyni", pląsać się, o ulgo!, nie da.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski