Dla nas to rodzaj łódki na kołach przydatnej do pływania i jazdy po lądzie. Niestety, wśród płazów salamandra jest wyjątkiem. Każdy większy strumyk to dla niej nieprzekraczalna granica. Wpadnie, utonie. Kiepska z niej amfibia. Z powodu tej przypadłości ma kłopoty z rozrodem. I wędrówkami, o czym za chwilę.
Płazy rozmnażają się w wodzie i chcąc nie chcąc salamandra choć na krótką musi chwilę zanurzyć ciało w wodzie spełniającej specyficzne wymagania warunki. Ma być płytko, bez najsłabszego prądu wody. Do tego kałuża musi przetrwać letnie upały. Tego roku deszcze dopisały. I widać efekty. W lesie spotkałem dziesiątki dopiero co przeobrażonych salamanderek. Niektóre wielkości zapałki. Wyszły z wody i szukają miejsca na spędzenie zimy. Teraz wspomniane problemy z wędrówkami. Strumyk o szerokości metra głęboki „żabie po oczy” dla dorosłych salamander stanowi przeszkodę nie do pokonania. Utoną porwane nurtem. O tegorocznym przychówku szkoda gadać. Zginie nawet w łyżce wody.
Wędrujące jesienią salamandry leżą niekiedy kilkaset metrów, by minąć strumyczek powyżej źródła lub znaleźć bezpieczny bród. Wiele zwierzaków wędruje drogami, gdzie giną pod kołami samochodów. Rowerzyści, których na leśnych traktach coraz więcej, zwykle mijają żółto czarnego smoka. Przed samochodem nie ma ratunku. Tym bardziej, iż płaz ufny w swą jadowitość, nie okazuje strachu przed ruchomymi obiektami. Zamiast uciekać, co pozwoliłoby ocalić życie, lezie po drodze z fatalnym skutkiem.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?