Tyle jest do zrobienia tylko w jednej części Krakowa o najbardziej zanieczyszczonym pyłami powietrzu. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to za trzy, cztery lata z krajobrazu Starego Miasta zniknie pięć tysięcy dymiących pieców węglowych.
Jeśli, bo mowa o najstarszej, zabytkowej części miasta, gdzie każdy ruch łopatą wymaga błogosławieństwa konserwatora zabytków. Potrzeba też sporo wiary – ocierającej się o cud – w dobrą wolę właścicieli posesji, którzy z aplauzem powitają ekipy budowlane. Tudzież sprawnego i bezkonfliktowego przeprowadzenia procedur przetargowych.
I będzie nam się oddychało lepiej? Nie sądzę. Zostało jeszcze piętnaście dzielnic z dziesiątkami tysięcy palenisk węglowych do likwidacji. Na razie nikt nie wie ile i jakie nowe źródła ciepła będą potrzebne. 1 września 2018 roku zacznie obowiązywać zakaz palenia węglem. Zdążymy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?