Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedlec. Sąd nad kamiennym pyłem. Mieszkańcy liczą, że wyrok sądu powstrzyma uciążliwości kopalni

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Mieszkańcy mają nadzieję, że Wojewódzki Sąd Administracyjny powstrzyma poszerzenie kamieniołomu Kopalni Dolomitu w Dubiu. Ku rozpaczy ludzi przyzwolenie na rozwój kopalni dał burmistrz, potem Samorządowe Kolegium Odwoławcze. A sąd uchylił decyzje kolegium.

Ludzie w Siedlcu boją się huku, pyłu i uciążliwości sąsiedztwa Kopalni Dolomitu Dubie należącej do francuskiej spółki Lafarge. Od kilku lat walczą o to, żeby powstrzymać plany poszerzenia obszaru wydobycia kamienia z wyrobiska znajdującego się w okolicy ich wioski.

Nadzieje na powstrzymanie uciążliwości dał im teraz wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Dzięki temu wyrokowi uchylona została decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie, która potwierdzała możliwości rozszerzenia kamieniołomu. Przyzwolenie na to dał burmistrz Krzeszowic Wacław Gregorczyk poprzez decyzję środowiskową dla kopalni, a ludzie mają do niego o to żal.

Siedlczanie protestowali przeciwko poszerzeniu obszaru wydobycia kamienia od kilku lat. Przy każdej okazji wskazywali na utrudnienia, jakie muszą znosić mieszkając w sąsiedztwie kopalni.

- Pył nieustający przy okazji kruszenia kamieni, kurz osiadający na podwórkach, drzewach, na oknach, wywieszanym do suszenia praniu. Jest wszędzie - mówią ludzie.

Podczas ubiegłorocznych protestów - gdy władze gminy Krzeszowice wydawały decyzję środowiskową dla Kopalni Dolomitu Dubie, która pozwala na poszerzenie obszaru wydobycia - ludzie żalili się, że ściany ich domów pękają od wystrzałów i huku kruszonego kamienia. Skarżyli się, że na podwórkach usychają drzewa, iglaki pełne kurzu giną zanim urosną.

O powstrzymanie uciążliwych działań kopalni ludzie prosili przy wielu okazjach, nie tylko podczas wydawania decyzji środowiskowych dla kopalni, ale także uchwalania planów zagospodarowania. - Władze gminy, burmistrz i radni byli głusi na nasze skargi. Uchwalali dokumenty czym prędzej, sprzyjali kopalni - mówi jedna z mieszkanek wioski.

- Niepokojące jest to, że kopalnia chce przybliżyć obszar wydobycia do naszych domów o połowę. Teraz dzieli nas 400 metrów, a będzie około 200 - mówi Stanisław Molik, sołtys Siedlca.

- Mało tego, te plany poszerzenia kamieniołomu powodują, że do wycięcia są 33 hektary lasu. To niepojęte, żeby w takie wylesienia robić w parkach krajobrazowych - mówi z żalem Halina Koniarz, jedna z mieszkanek Siedlca. Jej mąż Grzegorz dodaje, że już w tej chwili las w okolicy kamieniołomu ma takie prześwity, że jest bardziej parkiem niż lasem. - W innych regionach kraju np. Cieplicach, czy Kołobrzegu, gdzie bywamy, to parki są znacznie gęściejsze niż u nas las, który niby ma chronić i izolować wioskę od terenów wydobycia kamienia - mówi Grzegorz Koniarz.

Ludzie denerwują się tym bardziej, że burmistrz na zebraniach, sprzyjając kopalni, mówił, że „Europa czeka na kamień”. Nam natomiast wyjaśniał, że mieszkańcy wiedzą do lat, że mają w sąsiedztwie swojej wsi obszar górniczy, są złoża, które kopalnia będzie eksploatować.

Tymczasem ludzie wiedzieli co innego. - Przecież przez lata mówiono, że w 2011 roku kopalnia będzie wygaszana - zaznacza Halina Koniarz. Potwierdza to sołtys Molik.

Dlatego mieszkańcy nie zgodzili się z decyzjami burmistrza zezwalającymi na poszerzenie obszaru wydobycia. Decyzje burmistrza zaskarżyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Ono długo nie wydawało swojej opinii w tej sprawie. - W końcu po kilkukrotnym przedłużeniu terminu wydało decyzję popierająca burmistrza, niemal kopiując jego postanowienie - zaznacza sołtys Siedlca.

Ludzie nie dali za wygraną. Poszli do sądu. Zapadł pomyślny dla nich wyrok. W ostatnich dniach otrzymali jego uzasadnienie. - Sędzia wskazuje, że nie ocenia decyzji burmistrza, natomiast niemal miażdży wyrok SKO i wskazuje, że kolegium kompletnie nie pochyliło się nad zarzutami skarżących - podkreśla Stanisław Molik.

Sytuacja wciąż jest niepewna. Nie wiadomo na razie, czy od tego wyroku odwoła się kopalnia. Ma możliwość oddać sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a wówczas na ostateczne rozstrzygnięcia przyjedzie mieszkańcom czekać około dwóch lat.

Z wyroku sądu

Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazuje, że od decyzji burmistrza odwołało się pięć osób podnosząc szereg zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego i przepisów postępowania. SKO natomiast umorzyło postępowanie odwoławcze i utrzymało w mocy zaskarżoną decyzje burmistrza, która była oparta na raporcie przedłożonym przez inwestora. A Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody wskazuje, że raport ten jest niekompletny i nierzetelny.

Sąd uznał, że skargi zasługują na uwzględnienie. Analiza treści odwołań i treści decyzji organu II instancji (SKO) prowadzi do jednoznacznej konkluzji, że organ ten w ogóle nie rozpoznał odwołań i w sposób istotny naruszył art.. 107 §3 kpa.

Tymczasem organ II instancji wydał decyzję, która choć liczy ponad 9 stron uzasadnienia, to tzw. odniesienia się do zarzutów odwołania zajmuje niecałe pół strony, merytorycznie w ogóle nie odnosi się do zarzutów odwołań i jest niezwykle ogólnikowe.

W treści całego uzasadnienia brak jakiegokolwiek odniesienia się do najistotniejszych zarzutów, w tym tych, że inwestycja narusza zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego: w zakresie lokalizacji zakładu przeróbczego; w zakresie odprowadzenia ścieków i wód opadowych, w zakresie nakazu ochrony przed osuszaniem okresowym i małych zbiorników wody, a sam raport jest niezgodny z zapisami ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.

Sąd wskazuje, że przeważająca część uzasadnienia (SKO) to przytoczenie fragmentów z raportu i kompilacja poglądów organu I instancji, wskazanych jako własne, z nadal ogólnikowymi zwrotami, w tym o zgodności raportu z zapisami ustawy środowiskowej, a samej inwestycji z planem miejscowym, przy czym bez jakiegokolwiek odniesienia się do zarzutów odwołań.

Sąd zaznaczył, że SKO w ogóle nie odniosło się do podniesionych przez strony zarzutów. Sąd zaleca SKO w pierwszej kolejności dokonanie ustaleń stanu faktycznego, następnie rozpoznanie odwołań, dokonanie oceny i ponowne rozstrzygnięcie sprawy.

FLESZ - 6 eko-mitów, w które wierzymy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski