– Na posterunku milicji w Ługańsku, który od kwietnia znajdował się w rękach separatystów, zawisła ukraińska flaga – poinformował wczoraj Andrij Łysenko, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Obrony Ukrainy.
W miejscowości tej dochodzi do najbardziej krwawych starć. Kilka dni temu ukraińskie wojsko całkowicie odcięło miasto od terytorium kontrolowanego przez separatystów.
Łysenko poinformował też, że kolumna wojskowa z trzema systemami rakietowymi Grad wtargnęła na terytorium Ukrainy od strony Rosji. – Kierując się do Niżnego Nagolczyka, położonego ponad 70 km na północ od Ługańska, bastionu separatystów – dodał.
Wcześniej Aleksandr Zacharczenko przywódca samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej ogłosił na sesji władz, że republika otrzymała posiłki z Rosji, w tym 1,2 tysiąca bojowników, 30 czołgów i 120 transporterów opancerzonych. Kreml zaprzecza tym doniesieniom.
Wczoraj rano separatystom udało się zestrzelić w rejonie Ługańska ukraińskiego MiG-a 29. Według Ołeksija Dmytraszkiwskiego, rzecznika operacji antyterrorystycznej, pilot się katapultował i obecnie przebywa w bezpiecznym miejscu.
W sobotę siły ukraińskie odbiły z rąk rebeliantów miasto Żdanowska w obwodzie donieckim. Jednak do przypuszczenia ostatecznej ofensywy na sam Donieck jeszcze daleka droga.
Tymczasem wczoraj wieczorem w Berlinie rozpoczęło się spotkanie szefów dyplomacji Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji . – Jest dyskusja z partnerami o tym, czy istnieje realistyczny i odporny na wstrząsy sposób, prowadzący do rozejmu – powiedział szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Jednocześnie zastrzegł, że nie ma żadnych gwarancji na sukces rozmów.
Nadal nierozwiązaną kwestią pozostaje rosyjski konwój z pomocą humnitarną. Wiadomo jedynie, że na granicę przyjechało 16 białych kamazów. Według Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża przedstawiciele służb granicznych i celnych Rosji i Ukrainy dokonają inspekcji pierwszej grupy pojazdów. MKCK nie podaje jednak kiedy to nastąpi.
Zdaniem Janiny Ochojskiej, założycielki Polskiej Akcji Humanitarnej, tzw. biały konwój to nic innego jak kremlowska propaganda. – Koszty przewozu towarów na taką odległość są wyższe, niż wartość pomocy. Za te pieniądze można zaoferować dużo większe wsparcie, kupując towary ukraińskie. Nie wspominając już o wożeniu powietrza – ironizuje Ochojska.
Sytuacja humanitarna na terenie wschodniej Ukrainy systematycznie się pogarsza. W wyniku walk od kwietnia 2014 roku zginęły 1543 osoby, a 4396 zostało rannych. Łącznie ponad 330 tysięcy osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?