Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga na prezydenta

JBR
(INF. WŁ.) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że prawnik Piotr S. miał prawo żądać od prezydenta informacji na temat prac nad Prawem o adwokaturze. Skarżący uznał, że wyjaśnienia prezydenckiego urzędnika nie były ani pożądaną informacją, ani decyzją odmowną; podpisał ją bowiem dyrektor biura kancelarii, a nie sam Aleksander Kwaśniewski.

Sąd uznał, że Aleksander Kwaśniewski miał obowiązek udzielenia informacji warszawskiemu prawnikowi

   Sąd zgodził się, że żądana informacja była informacją publiczną, do udzielenia której prezydent jest zobowiązany. Uznał jednak, że skarga została źle sformułowana.
   Problem szerszego dostępu do adwokatury oparł się już o sądy administracyjne. Przypomnijmy, że w tej chwili istnieją dwa pomysły na rozwiązanie sytuacji: projekt nowelizacji Prawa o adwokaturze autorstwa PiS, nakazujący co roku szkolić liczbę aplikantów adwokackich równą co najmniej jednej trzeciej liczby praktykujących adwokatów i egzaminowanie ich przez państwową komisję, oraz projekt samych adwokatów likwidujący limity przyjęć na aplikację, lecz zostawiający jej przebieg w gestii samorządu zawodowego.
   Adwokaci zabiegali o to, aby ich projekt został zgłoszony Sejmowi jako prezydencki. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że prezydent opowiada się raczej za jak najszerszym dostępem na aplikację, a za to surowym egzaminem adwokackim. Faktem jest, że projekt korporacyjny nie dotarł jeszcze do laski marszałkowskiej. Stan wiedzy prezydenta na ten temat postanowił sprawdzić warszawski prawnik Piotr S.
   Pół roku temu Piotr S. zwrócił się do prezydenta o informację "o podjętych i prowadzonych przez korporacje prawnicze działaniach wobec prowadzenia prac legislacyjnych" przy nowelizacji Prawa o adwokaturze. Na tak sformułowany wniosek otrzymał odpowiedź podpisaną przez dyrektora Biura Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta, że stosownej wiedzy mogą udzielić ci, którzy taką wiedzą dysponują - i adresy korporacji prawniczych.
   Piotr S. uznał, że ani nie była to pożądana informacja, ani formalna decyzja odmowna; podpisał ją bowiem dyrektor biura kancelarii, a nie sam prezydent. Poskarżył się więc do warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na tzw. bezczynność organu, a na rozprawie przyznał, że interesowała go nie tyle informacja o działaniach korporacji prawniczych, lecz wiedza i zamierzenia prezydenta w stosunku do projektów ustaw. - Sformułowałem wniosek w ten sposób po to, aby miał on jak najszerszy zasięg - tłumaczył. W tej sytuacji sąd skargę oddalił. Zgodził się, że żądana informacja była informacją publiczną, do udzielenia której prezydent jest zobowiązany. Uznał jednak, że skarga została źle sformułowana.
   - Prezydent nie pozostawał w bezczynności, bo informacja została udzielona. Jeśli nie była ona satysfakcjonująca, powinien pan się skarżyć nie na bezczynność, lecz na czynność w zakresie udzielonej informacji właśnie. Informacja zaś nie była decyzją i dlatego mógł ją podpisać dyrektor biura kancelarii - usłyszał Piotr S. w ustnym uzasadnieniu wyroku.
(JBR)

Minister odmówił

   Sprawę o odmowę udzielenia informacji przegrał przedsiębiorca Zenon S. Spółka, w której był wspólnikiem, uzyskała od Ministerstwa Skarbu Państwa nieruchomość w Lublinie w nieodpłatne użytkowanie pod warunkiem wyremontowania budynku.
   Zenon S. domagał się od resortu informacji o poniesionych przez spółkę nakładach inwestycyjnych, a gdy usłyszał, że ministerstwo nie może kontrolować działalności prywatnej firmy - oddał sprawę do sądu.
   Sąd skargę odrzucił, stwierdzając, że uprawnienia wspólnika co do dostępu do informacji i kontroli nad spółką określa kodeks spółek handlowych. Stanowi on, że wspólnik może spotkać się z odmową wglądu do ksiąg i bilansu tylko wtedy, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że może to być sprzeczne z interesem spółki. W takiej sprawie musi zapaść uchwała walnego zgromadzenia wspólników, a wspólnik może zwrócić się do sądu rejestrowego o udostępnienie ksiąg. - Dopuszczenie żądania informacji od ministra, a nie od spółki, oznaczałoby obejście kodeksu spółek. Kontrola uchwał zgromadzenia wspólników należy do sądu powszechnego, nie do administracyjnego. W tej sytuacji nie możemy rozpatrywać skargi - podsumowała sędzia Małgorzata Jaśkowska. (JBR)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski