Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoda nie wystarcza urzędnikom; chcą kupić nowy samochód

Katarzyna Ponikowska
Olkuskie starostwo ma skodę. Naprawy 11-letniego samochodu kosztują kilka tysięcy złotych rocznie
Olkuskie starostwo ma skodę. Naprawy 11-letniego samochodu kosztują kilka tysięcy złotych rocznie Fot. Archiwum
Olkusz. Rada Powiatu Olkuskiego zarezerwowała aż 120 tys. zł na zakup nowego auta służbowego. Mieszkańcy i część radnych są zbulwersowani.

Radni przeciwni zakupowi samochodu przypominają, że powiat ma problemy finansowe. W związku z tym wprowadza nawet program naprawczy. W takiej sytuacji zakup kosztownego pojazdu służbowego to, ich zdaniem, zbytek.

- Powiat nie musi mieć przecież limuzyny - uważa radny Łukasz Kmita, jeden z czterech radnych głosujących przeciwko zarezerwowaniu 120 tys. zł na nowy samochód dla starostwa.

Oburzeni są także mieszkańcy powiatu, z którymi rozmawialiśmy.

- Ciągle słyszy się, że brakuje pieniędzy na remonty dróg, szkół, a tu lekką ręką chce się wydać pieniądze na drogie auto
- mówi Zbigniew Łukasik, mieszkaniec Olkusza.

Radny Kmita zwraca uwagę, że 11-letnia skoda, którą w tej chwili dysponuje starostwo, wystarczy na potrzeby urzędników.

Jego argumenty nie przekonały większości radnych powiatowych, którzy podczas ostatniej sesji zarezerwowali na zakup samochodu 120 tys. zł.

Dla porównania: Urząd Miasta i Gminy w Olkuszu ma do dyspozycji mercedesa vito z 2006 r. Z kolei w Starostwie Powiatowym w Wadowicach jest aż pięć aut: skoda octavia z 2007, opel astra z 2005, peugeot 306 z 2000, fiat punto z 1999 i opel astra z 2002 roku.

- Te samochody służą podczas wyjazdów na wizje lokalne, rozprawy w terenie, interwencje związane ze skażeniem środowiska czy powodzią oraz do dostarczania korespondencji - wylicza Bartosz Kaliński, starosta wadowicki.

Podobnie jest w Urzędzie Miasta w Oświęcimiu. Tam do dyspozycji urzędników są toyota avensis z 2007 r., renault megane z 2013, renault megane z 2009 i renault master z 2000 r.

- Służą głównie pracownikom zajmującym się gospodarką miejską, którzy jeżdżą w teren. To są samochody niezbędne do obsługi spraw związanych z funkcjonowaniem miasta - tłumaczą w oświęcimskim magistracie.

Starosta olkuski Paweł Piasny zaprzecza, że zamierza kupić samochód za 120 tys. zł. Po prostu tyle pieniędzy zostało zarezerwowanych na ten cel w budżecie.

- Nie jest powiedziane, jaką kwotę ostatecznie wydamy, bo jeszcze sami tego nie wiemy - podkreśla Piasny.

Dodaje, że np. na drogę w Witeradowie było zarezerwowanych 6 mln zł, a wydano ostatecznie 2,9 mln.

Jego zdaniem radni, którzy robią szum wokół sprawy, szukają dziury w całym. Zwraca uwagę, że urzędowa skoda ma 11 lat i przejechanych 350 tys. km. I przypomina: o zakupie nowego auta mówiło się już za rządów poprzedniego starosty.

- Nasza skoda to stary, zużyty samochód. Wydajemy po kilka tysięcy złotych rocznie na same naprawy. Każda dołożona do tego auta złotówka jest stracona - przekonuje olkuski starosta.

Zaznacza, że samochód nie zostanie kupiony na jego potrzeby, ale do obsługi urzędu.

- Ja używam swojego auta. Podobnie jak komórki i laptopa - nadmienia Piasny. Na razie nie wiadomo, jakie auto pojawi się w starostwie. - To ma być sprawny, porządny pojazd, bez fanaberii, ale z wyposażeniem odpowiadającym dzisiejszym czasom, którego urząd nie będzie się musiał wstydzić - mówi Piasny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski