MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słynna kurtyna autorstwa Henryka Siemiradzkiego zyska blask

Łukasz Gazur
Kurtyna autorstwa Henryka Siemiradzkiego powstała pod koniec XIX wieku. Teraz trafi w ręce konserwatorów dzieł sztuki
Kurtyna autorstwa Henryka Siemiradzkiego powstała pod koniec XIX wieku. Teraz trafi w ręce konserwatorów dzieł sztuki Fot. Monika Stolarska
Wyjątkowa praca Henryka Siemiradzkiego, czyli kurtyna z Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, trafi w ręce konserwatorów. Ta operacja - tak ze względu na charakter dzieła, jak i jego historię oraz miejsce przechowywania - będzie miała nietypowy przebieg

Nie ma bardziej znanej teatralnej kurtyny w Polsce. To jednocześnie największe dzieło malarskie (nie licząc panoram) znajdujące się w naszych zbiorach. Mowa o kurtynie autorstwa Henryka Siemiradzkiego, znajdującej się w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Ponad stuletnie dzieło trafi w ręce konserwatorów.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Nasze dziedzictwo jest w dobrych rękach

- To bezcenny zabytek. Dzięki niezwykłej życzliwości pracowników Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Krakowie dokonaliśmy już pierwszych ocen stanu zachowania kurtyny - mówi Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru im. Słowackiego w Krakowie.

Po oględzinach krakowskich konserwatorów wiadomo, że stan zarówno płótna, jak i warstwy malarskiej jest dobry. Najbardziej zniszczona okazała się bordiura (czyli ornamentowe obramowanie). - Ta część kurtyny była wielokrotnie retuszowana, co nie pozostało bez wpływu na jej stan - wyjaśnia Marta Lempart-Geratowska, dziekan Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki krakowskiej ASP. Ale generalnie nic kurtynie nie grozi. Ważna informacja jest taka, że nie musi ona opuszczać na czas renowacji teatru. Wszystkie zabiegi konserwatorskie będą prowadzone w budynku przy pl. św. Ducha.

Trzeba pamiętać, że w tym wypadku renowacja dotyczyć będzie nie tylko płótna i warstwy malarskiej, ale także mechanizmów poruszających kurtynę. Bo jedną z jej wyjątkowych cech jest fakt, że nie jest zwijana. To naciągnięty na blejtram obraz, który w pionie jest podnoszony ponad scenę teatru. A to z kolei sprawia, że malarskie dzieło jest w tak dobrym stanie mimo upływu lat. Gdyby, jak wiele innych, kurtyna była zwijana, pęknięć warstwy malarskiej byłoby zdecydowanie więcej.

- To dowód na kunszt malarski Siemiradzkiego. Wiedział, co maluje i do czego to będzie służyć. Zastosował zabiegi, które pozwoliły przetrwać kurtynie w dobrym stanie - mówi Marta Lempart-Geratowska. I dodaje, że dzieło może nam zdradzić sporo nieodkrytych jeszcze sekretów.

Po pierwszych oględzinach, dokonanych przez Martę Lempart-Geratowską, dziekan Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki krakowskiej ASP, mamy już pierwsze wnioski na temat zabiegów, jakim zostanie poddana kurtyna. - Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że stan zachowania dzieła jest dobry. A to sprawia, że nie będzie trzeba kurtyny wynosić z teatru. Nie będziemy jej zwijać, nie powstaną zatem mikrouszkodzenia i pęknięcia warstwy malarskiej - uspokaja konserwatorka.

Marta Lempart-Geratowska dodaje, że sposób wykonania dzieła świadczy o umiejętnościach artysty. Tworząc ją pamiętał, że choć to praca malarska, będzie służyć teatrowi. Dlatego kurtyna nie jest zwijana, ale znajduje się na blejtramie i przesuwana jest w pionie dzięki specjalnemu mechanizmowi. - To dzięki temu warstwa malarska jest w tak dobrym stanie - dodaje dziekan wydziału ASP.

Wiadomo, że Siemiradzki zastosował różne techniki malarskie. Bordiury (czyli pasy ornamentów) malowane są farbą kazeinową, scena główna - według literatury - powstała dzięki farbom olejnym. Pewności jednak nie ma. Badania przy okazji prac konserwatorskich powinny potwierdzić te informacje. Pozwolą też odkryć inne tajemnice.

- Wydaje się, że nie użyto zaprawy, a płótno jest zaimpregnowane jakimś rodzajem kleju. Ale to dopiero przypuszczenia po pierwszych oględzinach dzieła. Dokładniejszych informacji dostarczą nam badania próbek - tłumaczy Marta Lempart-Geratowska. Dodaje, że po konserwacji dzieło nie zyska tak intensywnych barw, jak choćby znane z Muzeum Narodowego w Krakowie „Pochodnie Nerona”.

- Siemiradzki malował kurtynę, chcąc jej nadać wygląd tkaniny. Stąd dość zgaszone barwy. Na pewno kolor się zmieni, jeśli chodzi o cielistości, karnację przedstawionych postaci. Wydobędziemy też czerwienie i błękity, ale nie będą swą intensywnością atakować widza - mówi „Dziennikowi Polskiemu” konserwatorka. Nie jest jeszcze pewne, czy obraz pozostanie na tym samym blejtramie (dotąd zdejmowany był tylko dwa razy - w czasie II wojny światowej i w 1959 r.). Natomiast na razie nie ma mowy o wymianie historycznego mechanizmu poruszającego kurtynę. Jest w dobrym stanie.

Kurtyna namalowana została pod koniec XIX wieku, po tym, gdy konkurs na jej stworzenie nie dał wystarczająco zadowalających rezultatów. Władze Krakowa (Teatr im. Słowackiego był Teatrem Miejskim) zwróciły się wówczas do malarza Henryka Siemiradzkiego, artysty o światowej renomie. W akademickim dziele widzimy m.in. Natchnienie, Piękno i Prawdę, poniżej Komedię z błaznem, Tragedię, Zbrodnię, Występek, Furie i Widma. Kurtyna powstała w Rzymie i tam oglądała ją włoska królowa Małgorzata, uznając ją za dzieło „wybitne”.

- Trzeba kurtynę zabezpieczyć, by w dobrym stanie przeżyła kolejne sto lat. Na szczęście nie musimy się spieszyć, bo jej kondycja, w ocenie specjalistów, jest dobra - dodaje Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru im. Słowackiego.

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski