- Odnoszę wrażenie, że jest niewystarczająca koordynacja działań promotora w stosunku do mnie - napisał w oświadczeniu pięściarz z Krynicy-Zdroju.
Nieoczekiwany przebieg przybrały negocjacje w sprawie pojedynku 33-letniego Kołodzieja z Ilungą Makabu o pas WBA kat. junior ciężkiej (1 lutego na gali w Monako).
- Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że taka oferta może zostać potraktowana przez naszego zawodnika jako niedostatecznie atrakcyjna. Doceniam pozycję Pawła w rankingach, ale powinien przede wszystkim realnie oceniać swoje miejsce w szeregu. Po prostu w skali światowej nie jest specjalnie znanym zawodnikiem - mówi promotor pięściarza Andrzej Wasilewski, szef grupy Ulrich KnockOut Promotions.
Według słów promotora, gaża netto dla Kołodzieja miałaby wynieść kilkadziesiąt tysięcy dolarów. - To naprawdę godna kwota, zbliżona do wypłaty na "czysto" dla Artura Szpilki za walkę z Bryantem Jenningsem - zdradza promotor.
Kołodziej w oświadczeniu przyznaje, że trwa omawianie warunków finansowych, ale podczas rozmowy pięściarz rzucił nowe światło na sprawę.
- Nikogo nie posądzam o sabotaż, ale moim zdaniem walka od dawna jest dogadana i obie strony załatwiły sprawę. Zapewne osoba negocjująca kontrakt nie pomyślała, że upomnę się o szczegóły, stąd gra na zwłokę - złości się Kołodziej.
Artur Gac
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?