Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spieszą z pomocą

BK
Do Zatora stale napływa pomoc. - Przez cały czas wspiera nas Eletrownia Siersza, Caritas, firmy i indywidualni darczyńcy. Trudno powiedzieć ile osób skorzystało z pomocy, bo każdego dnia przychodzą tutaj ludzie po żywność, środki czystości czy pościel. Wczoraj 50 dzieci pojechało na kolonie, może jak wrócą uda się już usunąć największe szkody. Na razie trudno jeszcze oszacować straty. Więcej będzie można powiedzieć po zakończeniu prac komisji PZU, która przyjechała do nas ocenić powstałe szkody. Własną komisję powołał także Urząd Gminy, która ocenia straty powstałe także w uprawach - mówi Piotr Januszyk dyrektor Szkoły Podstawowej w Podolszu, gdzie powstało centrum pomocy dla powodzian. Pierwszej nocy po przejściu nawałnicy mieszkało tutaj 250 ewakuowanych mieszkańców.

 Potężne rozlewisko w Podolszu (gmina Zator), które jeszcze w niedzielę zajmowało obszar 5 km kw. wczoraj w południe było już o połowę mniejsze. Praca ściągniętych tutaj specjalnie bardzo wydajnych pomp, w tym jednej przywiezionej przez Niemców z Turyngii zaczęła przynosić efekty.

 Wczoraj w Podolszu woda wyraźnie już opadła. Rozlewisko, które liczyło 5 km kw zmniejszyło się o połowę. Woda nie przekraczała 1 metra głębokości. Z zalanej oczyszczalni ścieków do rozlewiska przedostały się jednak fekalia, służby sanitarne obawiają się teraz zagrożenia epidemiologicznego.
 Nie zmniejszyło się natomiast rozlewisko w Smolicach leżących w widłach Skawy i Wisły. Jest ono wprawdzie znacznie mniejsze niż w Podolszu, ale od kilku dni liczy ono ok. 0,5 km kw.
 Pod wodą jest część terenów w Broszkowicach, gdzie wylała Wisła. Wczoraj pracowała tam pompa dużej wydajności ściągnięta z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. - Nie było już zagrożenia wału wzdłuż Soły w Wilczkowicach i Rajsku. Poziom tej rzeki wyraźnie już opadł do 3,5 metra, czyli ponad metr poniżej stanu alarmowego. Nadal natomiast utrzymywał się wysoki stan na Wiśle w Brzeszczach. Od najwyższego poziomu jaki odnotowaliśmy w ostatnich dniach, a więc około 6,95 m woda spadła tylko do 6,50 - informuje st. aspirant sztabowy Józef Szydłowski ze stanowiska kierowania Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Oświęcimiu.
 Tymczasem w miejscowościach powiatu oświęcimskiego trwała zbiórka dla powodzian. Rano sprzed siedziby Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Oświęcimiu na ul. Curie-Skłodowskiej odjechał samochód z żywnością i środkami czystości do Przeciszowa. - Wysłaliśmy 180 bochenków chleba, 30 pięciolitrowych opakowań wody mineralnej. Pieczywo dostarczyły do nas dwie piekarnie - jedna GS a druga prywatna z Nowej Wsi - mówi prezes oświęcimskiego koła PKPS Wiesława Olejarz. - Zbiórkę prowadzimy od soboty i w zależności od zainteresowania będzie trwała do dwóch tygodni. Oczekujemy przede wszystkim na pościel, kołdry, koce, ręczniki, śpiwory oraz środki czystości. Najlepiej gdyby to były nowe rzeczy. Obok instytucji zgłaszają się do nas indywidualni darczyńcy. Wielu jest emerytów i rencistów oraz ludzi nie specjalnie zamożnych. Trudno się nie wzruszyć, gdy przychodzi starsza pani z nową pościelą zakupioną z niskiej emerytury i jeszcze chce wpłacić kilka złotych na specjalne konto.
 W niedzielę w większości kościołów w powiecie oświęcimskim ofiara na tacę została przeznaczona na pomoc dla powodzian. - Parafianie jak zwykle w takich sytuacjach okazali się bardzo hojni - podkreśla proboszcz parafii WNMP w Oświęcimiu ks. Jerzy Brońka.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski