Sporny wjazd do parku Reduta. Mieszkańcy boją się paraliżu osiedla

- Jesteśmy za tym, by park powstał, ale przeciwko wjazdowi i tak dużej liczby wejść od strony ul. Kuczkowskiego - wyjaśnia Piotr Żołyniak radny Mistrzejowic.

- Rozwiązanie, które nam przedstawił Zarząd Zieleni Miejskiej może pogłębić istniejący już deficyt miejsc parkingowych.

Chodzi o koncepcję, którą projektanci i ZZM pokazali mieszkańcom obu dzielnic na początku kwietnia. Okazało się, że znalazł się w niej wjazd techniczny i droga pożarowa - zaplanowany od wąskiej i ciasnej ul. Kuczkowskiego, a nie Reduta.

Podczas warsztatów, na których mieszkańcy planowali wygląd parku ani raz nie padło podobne rozwiązanie. Nic więc dziwnego, że wśród mieszkańców zawrzało. - Już teraz nie mamy gdzie parkować, a kiedy do parku zaczną przyjeżdżać ludzie z całego Krakowa, ruch na naszym osiedlu zostanie sparaliżowany - żalili się.

Po negatywnych komentarzach na temat projektu urzędnicy obiecywali, że rozważą zmianę koncepcji. - Zapewnili nas, że na przełomie maja i czerwca pojawi się nowy projekt, z nowymi rozwiązaniami - wyjaśnia radny Żołyniak. Planu się nie doczekali, a do rady dzielnicy magistrat wysyła prośbę o zajęcia stanowiska ws. projektu parku. Radni jednogłośnie sprzeciwili się budowie wjazdu od ul. Kuczkowskiego, która nie jest drogą publiczną.

- Na ten moment tylko z tamtej strony dysponujemy drogami gminnymi o odpowiedniej szerokości, min. pięć metrów - tłumaczy Katarzyna Przyjemska-Grzesik z ZZM.

- Nie jest to droga dojazdowa do parku i nie służy do jeżdżenia samochodami - dodaje. Tłumaczy także, że główne wejście zaprojektowano od strony ul. Reduta - będzie to droga techniczna oraz ciąg pieszo-rowerowy. Zaś miejsca parkingowe, o które prosili mieszkańcy, zostały wyznaczone przy ul. Rozrywka.

Urzędnicy wierzą, że droga pożarowa i szeroki wjazd od strony ul. Kuczkowskiego nie będą kusić przyjeżdżających samochodami, do wjeżdżania i parkowania wśród bloków. Mieszkańcy nie są tego tacy pewni.