Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajkowa klapa

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Strajk szkolny, który ZNP zorganizował, aby wesprzeć totalną opozycję, zakończył się efektownym fiaskiem.

Wprawdzie związkowi aparatczycy początkowo twierdzili, że strajkowało 37 procent szkół, ale dane ministerstwa edukacji są nieubłagane: pracę przerwało zaledwie 11 procent szkół, a np. w Małopolsce strajkowało tylko 7 procent. Nie bardzo wiadomo czemu strajk miał służyć, w każdym razie nie słyszałem, aby ktoś z protestujących zająknął się na temat problemów uczniów. Czy w minionych latach nauczyciele cieszyli się, że ich wychowankowie uzyskają marne wykształcenie? Nie sądzę. Podobnie jak wątpię, żeby był to powód do radości rodziców.

Za to trudno się dziwić, że różnym nieudacznikom, atakującym reformę edukacji, zależy na jej powstrzymaniu. Przecież po jej wprowadzeniu przeciętny maturzysta powinien bez trudu radzić sobie z niedoborami wiedzy, z którymi np. zmaga się jeden z opozycyjnych liderów. Jeszcze niedawno kompetencje maturzystów ćwiczono na wycinkach z „Gazety Wyborczej”, a pisarskie możliwości części absolwentów sprowadzały się do produkowania sms-ów, oczywiście wolnych od jakichkolwiek gramatycznych czy ortograficznych reguł. W sytuacji, gdy przez osiem lat celowo programowano upadek oświaty, nawet tak pocieszna figura, jak wspomniany lider, może codziennie występować w „zaprzyjaźnionych” telewizjach i rozśmieszać publiczność swoimi złotymi myślami.

Przy tej okazji warto odnotować rzetelność pewnej telewizyjnej stacji, która w dniu strajku, w głównym wydaniu programu informacyjnego pokazywała wyłącznie oflagowane szkoły, puste klasy, martwe szkolne korytarze, grupkę nauczycieli (chyba trudno nazwać ich wychowawcami), obczepionych plakietkami „strajk” oraz popierającą protest paniusię, która nawet nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego jej zdaniem reforma edukacji jest niepotrzebna. Wierny telewidz tej stacji zacierał ręce w przekonaniu, że cała polska szkoła zastrajkowała w geście solidarności z przodownikami wtórnego analfabetyzmu. Poprzedniego dnia ta sama telewizja ordynarnie szczuła nauczycieli i rodziców, by ratować zagrożoną frekwencję protestujących. Dziś wiemy już, że bez skutku.

Niestety trzeba ze smutkiem zauważyć, że zdarzają się rodzice, którzy pragną „przepchnąć” swoje dziecko przez szkołę, najlepiej kosztem jak najmniejszego wysiłku. Zdarza się, że pomagają im w tym nauczyciele. Fachowcy od obniżania poziomu oświaty powołują się przy tym na wysokie wskaźniki międzynarodowych rankingów, badających efekty kształcenia. Cóż z tego, gdy te rankingi sprawdzają młodzież, kształconą według podobnie nieudanego systemu? Oczywiście są w Polsce liczne dobre szkoły i wielu mądrych nauczycieli, ale oni z pewnością nie strajkowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski