Stworzenie wielkości dużego psa wyglądało na zbudowane z dwóch słabo połączonych części: zgrabnej główki w czarno białe paski i wielkiej, tylnej części przypominającej walizkę. Łapy ginęły gdzieś w zakamarkach rozczochranego futra. Znikną w zaroślach na poboczu i odetchnąłem z ulgą, że wszystko skończyło się dobrze. Sympatyczne grubasy przesypiają całą zimę, karmiąc się jedynie zapasami nagromadzonego wcześniej sadła. Nie jest to głęboka hibernacja na podobieństwo nietoperza czy świstaka, lecz lekka drzemka przerywana krótkimi okresami aktywności.
Dokładnie mówiąc, tak było niegdyś, gdy zimy były mroźne i śnieżne. Wtedy borsuki wyłaziły z nory tylko podczas odwilży by napić się wody z topniejącego śniegu, rozejrzeć po okolicy i załatwić naturalne potrzeby. Po czym szybciuteńko wracały do przytulnej nory. Przy takiej aurze jako oglądamy za oknem kolejny sezon z rzędu, borsuki na pewno nie zapadły w zimowy sen.
Na płatach śniegu w tym roku kilka razy znalazłem tropy zwierzaka. Łaził po lesie cierpiąc na bezsenność. Jeszcze kilkanaście dni i borsucza mitręga skończy się definitywnie. Nadejdzie ciepło i życie wróci na zwyczajne tory.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?