Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szamba pod kontrolą. Podkrakowskie gminy sprawdzają, gdzie trafiają ścieki z terenów, które nie są objęte siecią kanalizacyjną

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Nielegalne ścieki wypuszczane do rowów i potoków kontrolują gminy, ale także społeczni przyrodnicy
Nielegalne ścieki wypuszczane do rowów i potoków kontrolują gminy, ale także społeczni przyrodnicy zbiory wolontariuszy-przyrodników
Cuchnące rowy, wylewanie ścieków do potoków i rzek, to działania wielu mieszkańców powiatu krakowskiego, które gminy muszą ukrócić. Bulwersujące jest to, że ścieki są nielegalne wypuszczane też w miejscach, gdzie powstały już gminne kolektory kanalizacyjne i nieczystości można oddawać do gminnych oczyszczalni. Tam kontrole będą bardziej wnikliwe.

Obecnie jest ustawowo nałożony obowiązek zgłoszenia do gmin szamb i przydomowych oczyszczalni - powstaje ich ewidencja. Samorządowcy mówią, że takie zestawienia i kontrole robili już wcześniej. Teraz gminy są do tego zobowiązane ustawowo. Należy się spodziewać kontroli umów z firmami wywożącymi nieczystości z szamb, kontroli rachunków za wywóz i szczelności szamb.

Szamba wyparła sieć kanalizacyjna

W wielu gminach większość terenu jest skanalizowana. W gminie Sułoszowa, gdzie ostatnio głośno było o rurach z szamb skierowanych do Prądnika okazuje się, że niewiele jest szamb, a część starych rur jest nieaktywna, bo działa tam gminna sieć kanalizacyjna.

- Ta sieć powstała stosunkowo dawno i mieszkańcy mają przyłącza do domów. Są wyjątki, gdzie pozostały szamba, ale to pojedyncze przypadki. Większość z nich zgłosiła się do ewidencji, kontrowersyjnych sytuacji raczej nie odnotowujemy. Są też gospodarstwa, w których nie ma bieżącej wody w domach, więc nie ma też sieci kanalizacyjnej. Przydomowych oczyszczalni też mamy niewiele - mówi Stanisław Gorajczyk, wójt gminy Sułoszowa.

Jednak problemowe przypadki są pod Krakowem. Bywa, że urzędnikom gminnym trudno wyegzekwować od mieszkańców podłączenie domów do powstających sieci. Chociaż wcześniej o kolektory upominali się notorycznie.

Problemowy odór nad potokami

- Są tereny, przez które wieczorem, zwłaszcza w deszczowe dni trudno przejechać, bo czuć smród wylewanych szamb do rowów lub potoków. Ubolewam, jeśli to dzieje się na terenach, które są objęte gminną siecią kanalizacyjną. Dlatego konieczne są wnikliwe kontrole szamb i rachunków za ich wywóz - mówi Tomasz Gwizdała, wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia.

W tej gminie doszło w tym roku do zatrucia ryb w stawach. Okazało się, że woda została zatruta ściekami kanalizacyjnymi. A gmina za względu na to zdarzenie była sprawdzana m.in. jak wywiązuje się z kontroli szamb. - Takie zdarzenia, nielegalne opróżnianie szamb musi być napiętnowane - dodaje wójt Gwizdała.

Mieszkańcy czasem w odpowiedzi na kontrole szamb wymagają alternatywy, czyli budowy sieci kanalizacyjnej. Takie sytuacje są podnoszone przy każdym zebraniu wiejskim, a potem z dużą opieszałością właściciele domów podłączają swoje gospodarstwa do gminnej sieci.

Podstawą jest edukacja

W Słomnikach w mieście jest 80 procent terenu skanalizowanego, ale już w gminnych wioskach - z rozproszoną zabudową - terenów objętych siecią kanalizacyjną jest niespełna 10 procent. Jak wyjaśnia wiceburmistrz w zabudowie wiejskiej, mocno rozproszonej trudno osiągnąć dobre wyniki ekonomicznego uzasadnienia budowy kanalizacji.

- Większość mieszkańców w takich obszarach ma szamba i od dawna są zgłoszone do ewidencji, lub ma przydomowe oczyszczalnie. Problemowe sytuacje zdarzają się, ale jest ich niewiele. Staramy się jednak najpierw wpływać na mieszkańców poprzez edukację, a nie kary - mówi Michał Chwastek, wiceburmistrz Słomnik.

Przyznaje, że nowa ewidencja nakłada dodatkowy obowiązek jakim jest np. posiadanie umowy z firmą świadcząca usługi asenizacyjne. W gminie Słomniki takie usługi świadczy m.in. samorządowy Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, ale także firmy prywatne.

- Maja możliwości wypuszczania ścieków z szamb, bo m.in. w tym celu została rozbudowana oczyszczalnia w Słomnikach. Inwestycja została zakończona w ubiegłym roku - dodaje zastępca burmistrza.

System wymaga kontroli

Zielonki, gdzie skanalizowane jest 90 procent obszaru całej gminy także nie są wolne od konieczności kontroli szamb i przydomowych oczyszczalni.

- Inwestycje kanalizacyjne realizujemy sukcesywnie, tych terenów, które nie są objęte siecią gminna ubywa. Jednak mamy na terenie gminy punkt odbioru ścieków dowożonych z szamb, żeby ułatwić ich odbiór. A ponadto musimy dostosować się do wymogów i prowadzimy kontrole szamb. M.in do tego będzie zobowiązana straż gminna, która zaczyna działać na naszym terenie - mówi Bogusław Król, wójt gminy Zielonki.

Ewidencje szamb o przydomowych oczyszczalni gminy prowadzą od dawna, ale obecnie jest to wymóg ustawowy i są nowe wytyczne do weryfikacji tych obiektów. Zgłoszenia szamb i przydomowych oczyszczalni gminy przyjmują poprzez odpowiednie druki umieszczane na stronach internetowych samorządów. Można je składać u inkasentów zbierających opłaty za wodę, pocztą elektroniczną lub tradycyjną na adresy gmin oraz na skrzynki podawcze urzędów miast i gmin.

Przekazanie repliki flagi Igrzysk Europejskich 2023 miastu Krzeszowice

Flaga igrzysk europejskich w Krzeszowicach. Miasto dołączyło...

Sezon rowerowy już niedługo! Jaki rower wybrać?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski